Jaga wygrała w Zabrzu


3 marca 2013 Jaga wygrała w Zabrzu

W ostatnim niedzielnym spotkaniu 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmował Jagiellonię Białystok. Dość niespodziewanie wygrali goście 2:1. Oba gole dla Jagiellonii padły w pierwszej połowie. Górnik kontaktową bramkę zdobył w końcówce meczu, ale nie wystarczyło szczęścia i czasu, aby wyrównać.


Udostępnij na Udostępnij na

Radość piłkarzy Jagiellonii po wygranym meczu
Radość piłkarzy Jagiellonii po wygranym meczu (fot. Maciej Gilewski/ Jagiellonia.pl)

Początek meczu w Zabrzu był prowadzony w całkiem szybkim tempie. Obie drużyny nie chciały ograniczać się jedynie do defensywy i było to widać. Pierwsze poważne zagrożenie pod bramką górników zakończyło się bramką. W 10. minucie Dani Quintana przejął piłkę w środku boiska, pociągnął na bramkę rywala i zdecydował się na strzał z 20 metrów. Futbolówka odbiła się jeszcze od Dancha i przelobowała Skorupskiego. To było pierwsze trafienie Hiszpana. Znakomity początek białostoczan. Goście poszli za ciosem i już po chwili mogli podwyższyć prowadzenie, ale strzał Plizgi minął bramkę Górnika.

Piłkarze Adama Nawałki nie mieli pomysłu na szczelną obronę „Jagi” i nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Słowika. Zabrzanie zdołali jednak zdobyć gola, ale sędzia – całkiem słusznie – odgwizdał pozycję spaloną. Lepiej wyglądający w tym spotkaniu piłkarze Tomasza Hajty podwyższyli prowadzenie już w 30. minucie. Rzut wolny z boku boiska egzekwował Plizga. Skrzydłowy „Jagi” dośrodkował na długi słupek, a tam najwyżej wyskoczył Dźwigała i strzałem głową pokonał golkipera  Górnika. Trener Nawałka o mało co nie wyskoczył ze skóry.

Adam Danch
Adam Danch (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Goście zupełnie nie przypominali zespołu, który w ubiegłym tygodniu pokonał Piasta Gliwice. Mimo to mieli swoje szanse. W 39. minucie blisko strzelenia gola kontaktowego był Kwiek, jednak jego uderzenie skutecznie zastopował Słowik. W ostatnich minutach gra toczyła się głównie w środku boiska i żadna ekipa nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej.

Druga odsłona meczu mogła się znakomicie rozpocząć dla zabrzan. Dośrodkowanie Gancarczyka przerodziło się w swoisty centro-strzał i prawie zaskoczyło Słowika − niewiele brakowało. W 51. minucie doszło do pierwszej zmiany. Bemben został zastąpiony Boninem. Goście przejęli inicjatywę, ale nic z tego nie wynikało. Białostoczanie spokojnie przyjmowali rywali na własnej połowie, skutecznie zatrzymując ich ataki.

Mariusz Przybylski
Mariusz Przybylski (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Drużyna Tomasza Hajty, co oczywiste, nastawiła się na kontry. Szczególnie dobrze prezentował się Hiszpan Dani Quintana, który bardo dobrze czuł się z piłką przy nodze. Jednak to Górnik był bliżej zdobycia bramki. W 68. minucie Bonin z linii końcowej wycofał do Gancarczyka, ale w oddaniu celnego strzału przeszkodził mu Quintana. To była bardzo ważna interwencja. Cztery minuty później wprowadzony przed momentem Mosnikov znalazł się w idealnej sytuacji i posłał piłkę obok Słowika, jednak futbolówkę tuż przed linią bramkową wybił Dźwigała. Młody stoper wyrastał na bohatera tego spotkania.

Jagiellonia nie pozostawała dłużna i również zaatakowała. Dawid Plizga przebojową indywidualną akcją przedarł się w pole karne zabrzan i oddał strzał z ostrego kąta. Słowak był jednak czujny i pewnie złapał piłkę. Górnicy dopięli swego na dziewięć minut przed końcem meczu. Kontaktową bramkę strzałem z kilkunastu metrów zdobył Mariusz Przybylski. To zapowiadało emocjonującą końcówkę. Goście ustawili się całą drużyną w obronie i z utęsknieniem wyczekiwali gwizdka – i się doczekali. Górnik atakował do końca, ale nie był w stanie wyrównać.

Komentarze
Odśnieżacz (gość) - 11 lat temu

Dlaczego nikt nie chce być mistrzem... (?)

Odpowiedz
~Nikko (gość) - 11 lat temu

Brawo Jaga. Legła dalej liderem ale to się zmieni
po najbliższej kolejce. Kupili tylu dobrych
zawodników, a z Bełchatowem zremisowali. Nie
rozumiem tego. Z Kielcami to jeszcze rozumiem, bo to
zespół dobry, ale Bełchatów ? Myślałem, że to
będzie pogrom, a tu 0:0

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze