Hamburger SV odniósł swoje czwarte zwycięstwo w tegorocznym sezonie Bundesligi. Po słabym meczu hamburczycy pokonali na swoim terenie 1. FC Nürnberg. Gole strzelili byli zawodnicy Bayernu Monachium – Paolo Guerrero i Marcell Jansen.
Na początku meczu obydwa zespoły starały się wybadać przeciwnika i ani jedni, ani drudzy nie byli zbyt skorzy do ataków. W 8. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Christian Eigler, ale Jaroslav Drobny nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę. Trzy minuty później bliski szczęścia był Paolo Guerrero, ale peruwiański snajper HSV trafił piłką w słupek. Przez następnych kilka minut zdecydowanie lepiej prezentowali się goście, którzy odważnie atakowali i o mały włos nie zdobyli bramki. Dobry mecz rozgrywał jednak Drobny i nie dał się pokonać Jensowi Hegelerowi oraz Danielowi Didavi (dwukrotnie). Jak rzecze stara piłkarska prawda, niewykorzystane sytuacje się mszczą, i tak też było teraz. Na listę strzelców wpisał się Paolo Guerrero i dał swojej drużynie upragnione prowadzenie.
Po strzelonej bramce tempo meczu nieco spadło i bramkowych sytuacji było coraz mniej – te warte odnotowania można było policzyć na palcach jednej ręki. Najpierw Daniel Didavi zdecydował się na uderzenie z dystansu, jednak chybił i piłka wylądowała na trybunach. W 37. minucie gospodarze mieli sporo szczęścia – po uderzeniu futbolówki głową przez Tomasa Pekharta trafiła ona w słupek. W ostatniej minucie pierwszej części spotkania do głosu doszli w końcu zawodnicy HSV. Po ładnej akcji wrzucili piłkę w pole karne, gdzie doszedł do niej Marcell Jansen, ale trafił prosto w bramkarza. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część meczu.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszej – ani jedni, ani drudzy nie kwapili się, by zaatakować przeciwnika. Dopiero w 58. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Pekhart, jednak i tym razem uderzona przez niego piłka trafiła w słupek. Cztery minuty później było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jansen, który wykorzystał zamieszanie pod polem karnym gości i płaskim strzałem pokonał Raphaela Schafera. Gra znowu przeniosła się na środek boiska i działo się stosunkowo niewiele. Od czasu do czasu goście decydowali się na szybki atak, ale nic z tego nie wychodziło. Aktywny był zwłaszcza Didavi, przez którego przechodziły praktycznie wszystkie akcje 1. FC Nürnberg. W ostatnich minutach dwukrotnie z dystansu uderzał Alexander Esswein, ale za pierwszym razem dobrym refleksem popisał się Drobny, a za drugim piłka minimalnie minęła poprzeczkę.