Hit wiosny na remis


5 kwietnia 2009 Hit wiosny na remis

Absolutny hit kolejki nie rozczarował. Po ciekawym spotkaniu Lech Poznań zremisował 1:1 z Wisłą Kraków. Goście objęli prowadzenie po strzale Petera Singlara na początku drugiej połowy. Wyrównał Semir Stilić, który pokonał Mariusza Pawełka uderzeniem z rzutu wolnego.


Udostępnij na Udostępnij na

Kibice Lecha Poznań
Kibice Lecha Poznań (fot. Hanna Urbaniak/iGol.pl)

Hernan Rengifo, Rafał Murawski, Grzegorz Wojtkowiak – po stronie gospodarzy oraz Paweł Brożek, Piotr Brożek i Marcelo – po stronie gości to najpoważniejsze osłabienia w składach obu ekip. Pomimo tego licznie zgromadzona publiczność przy Bułgarskiej na brak wrażeń nie mogła narzekać. Mecz toczył się w dobrym tempie, a walczące o mistrzostwo kraju zespoły potwierdziły swoją klasę.

Semir Stilić
Semir Stilić (fot. Hanna Urbaniak/iGol.pl)

W pierwszej połowie przeważał Lech, który miał kilka dogodnych sytuacji aby objąć prowadzenie. Już w czwartej minucie przed szansą stanął Robert Lewandowski, uderzył jednak wysoko ponad bramką. Najlepszą okazję gospodarze stworzyli sobie w 17. minucie po dość nieoczekiwanym uderzeniu zza narożnika pola karnego Sławomira Peszki. Piłka, której lot nieruchomo obserwował Mariusz Pawełek, trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Swoją szansę miał też Semir Stilić, podobnie jak w przypadku strzału Lewandowskiego był on niecelny. Goście natomiast nie potrafili przedrzeć się przez dobrze dysponowaną parę środkowych obrońców Lecha: Manuel Arboleda – Bartosz Bosacki. Stoperzy „Kolejorza” zupełnie wyłączyli z gry Rafała Boguskiego, jednego z bohaterów środowego spotkania reprezentacji z San Marino. Największe zagrożenie pod bramką Krzysztofa Kotorowskiego miało miejsce w dziewiątej minucie. Wtedy to bardzo ładnym podaniem do Piotra Ćwielonga popisał się Patryk Małecki. Popularny „Pepe” uderzył niecelnie, a minutę później ponowną próbą strzału zablokował Arboleda.

Druga odsłona meczu była znacznie bardziej wyrównana. Szybkie prowadzenie objęła Wisła, za sprawą Petera Singlara. Słowacki obrońca swoim niespodziewanym wejściem w pole karne udanie zaskoczył defensywę gospodarzy. Lechici natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Szczególnie aktywny był Sławomir Peszko i Anderson Cueto, który zmienił słabo grającego Jakuba Wilka. Największe problemy Wiślacy mieli z prawym skrzydłem Lecha. Zupełnie nie radził sobie tam Junior Diaz. Prowokowany przez piłkarzy gospodarzy, często stosował nieprzepisowe zagrania, za co w konsekwencji zobaczył dwie żółte kartki. Faule z kolei przekładały się na rzuty wolne dla Lecha, których dwukrotnie nie wykorzystał Stilić. W 81. minucie Arkadiusz Głowacki sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Lewandowskiego. Hubert Siejewicz okazał się bardzo litościwy pokazując kapitanowi Wisły tylko żółtą kartkę. Rzut wolny na bramkę zamienił Semir Stilić, udowadniając, że przysłowie do trzech razy sztuka rzeczywiście się sprawdza. „Kolejorz” próbował iść za ciosem i strzelić gola na wagę zwycięstwa. Wisła zagrała jednakże bardzo mądrze, do ostatniego gwizdka prowadząc grę jak najdalej od własnej bramki.

Komentarze
~pysio (gość) - 15 lat temu

bardzo emocjnujący mecz , jak na naszą lige , mi sie
on podobał :D:D

Odpowiedz
~marchewka (gość) - 15 lat temu

pierwsza połowa dno, druga taka sobie, taki nasz
poziom ligi i tyle w tym temacie! pozdr!

Odpowiedz
Wojciech Kocjan (gość) - 15 lat temu

Poziom spotkania nie zachwycił - za dużo kopaniny...

Odpowiedz
Andrzej Zachar (gość) - 15 lat temu

Niestety, muszę się z Tobą zgodzić Wojtek, nasza
rodzima piłka, nawet ta w najwyższej klasie
rozgrywkowej, wciąż nie zachwyca. Dobrze, że
większość kibiców mogła obejrzeć mecz w paśmie
otwartym, gdyż przekonała się, że produkt jakim jest
polska piłka, to wciąż europejski zaścianek. Ale...
jak to niektórzy mówią, jeśli się nie ma tego co się
lubi, to się lubi co się ma.

Odpowiedz
~krok-do-przodu (gość) - 15 lat temu

dobry poziom? większość graczy nie potrafi celnie
podawać :/

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze