W kolejnym spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata w Brazylii Francja mierzyła się z Hiszpanią. Podopiecznie Vicente del Bosque pokonali ostatecznie Francuzów 1:0 i tym sposobem wyszli na prowadzenie w grupie I. Bramkę dla gości zdobył Pedro.
Oba zespoły bardzo bojowo podeszły do tego meczu. Francuzi byli podwójnie zmotywowani, ponieważ grali u siebie, co dało się zauważyć już od pierwszych minut. Hiszpanie nie dali się jednak przestraszyć. W 6. minucie stuprocentową okazję miał Xavi. Po podaniu od Monreala pomocnik fatalnie spudłował na praktycznie pustą bramkę. Podopieczni Vicentego del Bosque stopniowo jednak uspokajali i kontrolowali grę na boisku, coraz częściej zamykając rywala na własnym polu karnym.
W 20. minucie gospodarze odpowiedzieli szybką kontrą, ale po dużym zamieszaniu w polu karnym Valdes ostatecznie rozpoczął grę od bramki. Dwie minuty później w ataku była już Hiszpania. Pedro ładnie uderzał z dystansu, ale Lloris był na posterunku. Francuzi nie stwarzali sobie wielu ciekawych okazji. Wszystkie ich próby ataku szybko kończyły się fiaskiem. Gracze „La Furia Roja” bardzo dobrze uzupełniali się za to w obronie. W 31. minucie byliśmy natomiast świadkami bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Pedro dostał dobrą piłkę z głębi pola i po interwencji Llorisa upadł w „szesnastce” gospodarzy. Arbiter pomimo ostrych protestów Hiszpanów nie podyktował jednak „jedenastki”.
W 36. minucie „Trójkolorowi” ruszyli z bardzo szybką kontrą. Ribery pędził w pole karne Valdesa, ale znowu świetną interwencją popisał się Pique. Hiszpan wybił piłkę spod nóg rywala i zażegnał niebezpieczeństwo. Pod koniec pierwszej połowy Francuzi przebudzili się trochę, ale to Hiszpanie nadal kontrolowali grę. W 39. minucie najlepszą okazję dla gospodarzy zmarnował Ribery. Francuz znalazł się w sytuacji praktycznie sam na sam z Valdesem, ale za długo zbierał się do oddania strzału i nie wpakował piłki do siatki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i na Stade de France mieliśmy bezbramkowy remis.
W drugiej połowie Francja odważniej zaczęła atakować rywala. Podopieczni Vicentego del Bosque też jednak nie odpuszczali. W 53. minucie Xavi ładnie dogrywał do Villi, ale ten nie opanował piłki i upadł w „szesnastce” rywala. O karnym nie było jednak mowy. Sekundy później bardzo groźnie uderzał natomiast z dystansu Andres Iniesta, ale Lloris wykazał się dobrą paradą i wybił piłkę na rzut rożny.
Wysiłki Hiszpanów zostały nagrodzone w 58. minucie gry. Monreal ładnie dośrodkował w pole karne, a Pedro w dużym zamieszaniu wpakował futbolówkę do siatki Llorisa. Niespełna kilka minut później ten sam piłkarz mógł strzelić drugiego gola, ale fatalnie spudłował, posyłając piłkę ponad bramkę. Strata bramki ewidentnie przybiła Francuzów, którzy coraz rzadziej grali w ataku. Na domiar złego od 78. minuty „Trójkolorowi” zostali na boisku w dziesiątkę. Drugi żółty kartonik obejrzał bowiem Pogba.
W 83. minucie bardzo niebezpiecznie uderzał zza szesnastego metra Frank Ribery. Futbolówka minęła jednak ostatecznie lewy słupek bramki. Pod koniec spotkania Hiszpanie nie grali już tak często w ataku, ale dobrze spisywali się w obronie. Na cztery minuty przed końcem Arbeloa sfaulował Sissoko tuż przed „szesnastką”. Po dośrodkowaniu w pole karne Evra bardzo groźnie uderzał na bramkę, ale Valdes wykazał się znakomitą obroną i uchronił swój zespół od utraty gola. W doliczonym czasie gry dobrą okazję miał jeszcze Busquets, ale zawodnik Barcelony w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie posłał piłki do siatki. Pomimo wielu emocji w końcówce wynik nie uległ już zmianie i Hiszpanie ostatecznie pokonali Francuzów 1:0.
Nacho Monreal MVP meczu.