Po ostatniej, 34. kolejce La Liga w czubie tabeli wiele się nie zmieniło. Wciąż prowadzi Barcelona, która o jeden punkt wyprzedza Real Madryt. Warto jednak przeanalizować sytuację obu zespołów, gdyż końcówka sezonu zwiastuje ogromne emocje.
Wciąż walczymy o tytuł
Rozgrywki La Liga wielkimi krokami zbliżają się do końca, jednak o tytuł mistrzowski Real Madryt i Barcelona walczyć będą prawdopodobnie aż do ostatniej kolejki. Najbardziej utytułowane hiszpańskie zespoły idą łeb w łeb i mimo tego, że na obecnie bliżej mistrzostwa jest „Duma Katalonii”, nie należy zbyt szybko odbierać szans klubowi z Santiago Bernabeu.

W ostatnich czterech kolejkach, jakie pozostały do rozegrania w Hiszpanii, zdecydowanie trudniejsze pojedynki czekają, bez wątpienia, Barcelonę. Podopieczni Josepa Guardioli już w najbliższy weekend udadzą się na El Madrigal, aby zmierzyć się z będącym ostatnio w wysokiej formie zespołem Villarrealu. Przypomnijmy, że w poprzednim spotkaniu obu tych ekip na Camp Nou padł remis 1:1. Kolejnym ciężkim sprawdzianem sił obrońców tytułu będzie starcie 37. kolejki z Sevillą na Sanchez Pizjuan. To właśnie ten mecz może zadecydować o tytule mistrzowskim, gdyż Barcelonie z Andaluzyjczykami nigdy nie grało się łatwo.
Inaczej wygląda sytuacja w terminarzu klubu ze stolicy Hiszpanii. Osasuna, Mallorca, Bilbao oraz Malaga. To z tymi zespołami przyjdzie zmierzyć się „Królewskim” w czterech najbliższych ligowych starciach. Wydaje się, że z każdą z tych ekip Real powinien poradzić sobie bez problemu, jednak czas pokaże, czy pościg „Galaktycznych” za liderującą Barceloną okaże się skuteczny. Teraz czekamy…
Asystent Ronaldo

Nie zdobył gola w ostatnim meczu, jednak walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu. Cristiano Ronaldo zaliczył dwie asysty w spotkaniu z Realem Saragossa i to w dużej mierze dzięki znakomitej postawie Portugalczyka „Królewscy” zdołali sięgnąć po trzy punkty. Były zawodnik Manchesteru United udowodnił tym samym krytykom jego talentu, że wcale nie gra tylko dla siebie, lecz najważniejsze jest dobro całego zespołu.
Cristiano, mimo iż jak zawsze próbował swoich sił, oddając kilka uderzeń na bramkę rywala w najważniejszych momentach meczu, zachował się jak na piłkarza jego formatu przystało i dobrymi dograniami obsłużył partnerów, których bramki dały trzy punkty Realowi.
HIT: Getafe – bez wątpienia to właśnie zawodnicy Getafe zasłużyli na miano hitu tej kolejki. We wspaniały sposób odwrócili losy spotkania z o wiele wyżej notowanym zespołem Sevilli i wciąż nie złożyli broni w walce o europejskie puchary.
KIT: RCD Mallorca – niespodziewanie dobrze spisująca się w tym sezonie drużyna prowadzona przez Gregorio Manzano zanotowała w ostatniej kolejce sporą wpadkę, tylko remisując na własnym boisku z Malagą. Na szczęście dla graczy z ONO Estadi potknęła się również Sevilla i zachowali oni czwartą lokatę w tabeli.