Historia igrzysk olimpijskich cz. 2


20 lipca 2012 Historia igrzysk olimpijskich cz. 2

Piłka nożna jest na igrzyskach olimpijskich niemal od samego początku, poza olimpiadą w Atenach w 1896 roku oraz w Amsterdamie w 1932 roku. Z tymi dwoma wyjątkami futbol zawsze był częścią scenariusza igrzysk olimpijskich. Z jakim efektem? Zapraszamy do lektury.


Udostępnij na Udostępnij na

Poprzednia część artykułu dostępna tutaj: Historia igrzysk olimpijskich cz. 1

W latach 40. sport zszedł na drugi plan, świat bowiem pogrążył się w wojnie. Igrzyska olimpijskie miały więc dłuższą przerwę, odpoczynek od sportowej rywalizacji trwał 12 lat. Po tym czasie olimpiada wróciła do kraju, w którym według legendy narodziła się piłka nożna, pierwszym gospodarzem igrzysk po wojnie był Londyn.

Londyn 1948

Londyn 2012
Londyn 2012 (fot. 2012-london-olympics-news.com)

Na turnieju w Londynie pojawiło się kilka egzotycznych drużyn. Afganistan już w pierwszym meczu przegrał 0:6 z Luksemburgiem, Indie po ciekawym spotkaniu poniosły porażkę 1:2 z Francją, Chiny uległy 0:4 Turcji, a Korea Południowa zdołała wyeliminować Meksyk. Azjaci szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię, w drugiej rundzie Szwedzi rozgromili Koreańczyków 12:0. To właśnie zespół „Trzech Koron” okazał się najmocniejszą ekipą turnieju piłkarskiego na igrzyskach olimpijskich w 1948 roku. Szwedzi w półfinale pokonali Duńczyków, a w finale rozprawili się z Jugosłowianami, którzy w 1/2 finału IO zakończyli marzenia gospodarzy o złotym medalu. Pierwsze skrzypce w Szwecji grał wówczas znakomity Gunnar Nordahl, legenda nie tylko reprezentacji kraju, ale także ligi włoskiej.

Helsinki 1952

Cztery lata później, kiedy sytuacja na świecie była już bardziej ustabilizowana, do turnieju piłkarskiego zgłosiły się 24 drużyny. Nie zabrakło oczywiście egzotycznych gości, jak np. Antyle Holenderskie. Do Helsinek pojechali również Polacy, którzy zakończyli swoją przygodę na pierwszym meczu, w którym ich rywalem była Dania. W doskonałej formie byli obrońcy tytułu, Szwedzi gładko poradzili sobie z Norwegami i Austriakami, jednak w półfinale dostali potężne baty od Węgrów, którzy zaaplikowali im sześć goli, nie tracąc żadnego. Węgrzy nie mieli sobie równych, złota jedenastka szła wówczas jak burza, piłkarze tej drużyny nie wiedzieli, co to jest porażka. Takie asy, jak: Ferenc Puskas, Zoltan Czibor, Sandor Kocsis, Nandor Hidegkuti nie dały rywalom choćby odrobiny nadziei na wydarcie złotego medalu, a wygrana 2:0 w finale z Jugosławią zdawało się jedynie formalnością.

Melbourne 1956

To były dziwne igrzyska, jeśli chodzi o piłkę nożną. Znajdujące się na drugim krańcu świata Melbourne było chyba zbyt odległym miastem dla wielu europejskich potęg. Początkowo drużyny ze Starego Kontynentu miały zastąpić ekipy z Azji, lecz Chiny czy Południowy Wietnam zrezygnowały ze startu jeszcze przed wyjściem na boisko. Do Australii przyjechały cztery europejskie zespoły: Bułgaria, Wielka Brytania, Jugosławia i ZSRR. W finale zagrały dwie ostatnie drużyny, a lepsi okazali się piłkarze „Sbornej”. O zdobyciu złotego medalu zadecydowało trafienie asa Spartaka Moskwa, Anatolija Iljina.

Rzym 1960

W 1960 roku w Rzymie turniej piłkarski po raz pierwszy miał podział na grupy. Z czterech grup awansowali zwycięzcy, którzy mierzyli się ze sobą w półfinałach. Ten system dał przepustkę do finałowej czwórki Jugosłowianom, Włochom, Duńczykom i Węgrom. W fazie grupowej przepadli Polacy, którzy po efektownym zwycięstwie 6:1 nad Tunezją ponieśli porażki 1:2 z Danią i 0:2 z Argentyną. Pecha mieli Bułgarzy, którzy mimo dwóch zwycięstw i remisu przegrali walkę o awans z Włochami. Zespół z Półwyspu Apenińskiego miał lepszy bilans bramkowy, ale wówczas mówiono o szczęściu, które odwróciło się od Italii w kolejnej rundzie. Otóż Włosi w pierwszym meczu półfinałowym zremisowali z Jugosławią, a o awansie „Plavich” zadecydował rzut monetą. Jugosławia poszła za ciosem i w finale ograła Duńczyków 3:1, zabierając złote medale ze sobą.

Tokio 1964

W roku 1964 święto sportu odbyło się w japońskim Tokio. Znów obowiązywał podział na grupy, jednak do kolejnej fazy awansowały dwie drużyny z każdej z grup. W grupie A dość niespodziewanie promocję wywalczyła Zjednoczona Republika Arabska, która w klasyfikacji końcowej wyprzedziła samą Brazylię. O awansie Azjatów zadecydowało ich zwycięstwo 10:0 nad Koreą Południową, dzięki czemu to ZRA miała lepszy bilans bramkowy. Na fazie grupowej udział w igrzyskach zakończyła też Argentyna, która musiała uznać wyższość Ghany i Japonii. Zjednoczona Republika Arabska przebrnęła też przez ćwierćfinały, zwyciężając 6:0 Ghanę, jednak kolejne rundy były już zbyt trudne. Najpierw na ziemię ZRA sprowadzili Węgrzy, którzy w każdej połowie strzelali po trzy gole, a następnie marzenia o medalu zakończyła reprezentacja NRD, wygrywając z rewelacją turnieju 3:1. Do finału oprócz Węgrów awansowała Czechosłowacja. Nasi południowi sąsiedzi nie zdołali jednak powstrzymać niezwykle silnych Madziarów, choć różnica klas nie była już tak wielka jak 12 lat wcześniej. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, bramki dla Węgrów zdobywali Weiss i Bene, Czechosłowacy odpowiedzieli golem Brumovsky’ego.

Meksyk 1968

Kazimierz Deyna (z prawej), bohater Polaków na igrzyskach olimpijskich w 1972 roku
Kazimierz Deyna (z prawej), bohater Polaków na igrzyskach olimpijskich w 1972 roku (fot. sporting-heroes.net)

W 1968 roku igrzyska trafiły do Ameryki Północnej, a dokładnie do stolicy Meksyku. Upalne Mexico City nie sprzyjało Latynosom, choć oprócz gospodarzy awansowała Gwatemala, to w fazie grupowej przepadły Brazylia, Kolumbia i Salwador. Najbardziej egzotyczną drużyną była ekipa Tajlandii, która dostała lanie od wszystkich grupowych rywali, począwszy od przegranej 0:7 z Bułgarią, przez 1:4 z Gwatemalą, skończywszy na 0:8 z Czechosłowacją. Gwatemala odpadła w ćwierćfinale z Węgrami, natomiast Meksyk wyeliminował Hiszpanię. Stawkę półfinalistów uzupełnili Bułgarzy i Japończycy. Obrońcy tytułu nie dali szans Japonii, zwyciężając 5:0 po trzech golach Szucsa i dwóch trafieniach Novaka. Bardziej emocjonujący był drugi mecz. Bułgarzy po dziesięciu minutach prowadzili z Meksykiem 2:0, lecz gospodarze na początku drugiej połowy wyrównali. O awansie Bułgarii do finału zadecydował strzał Dimitrowa w 58. minucie spotkania. Meksyk pozostał bez medalu, ponieważ w meczu o III miejsce przegrał z Japonią 0:2, z kolei finał był kolejnym popisem Węgrów. Wynik 4:1 mówi sam za siebie.

Monachium 1972

Czy są w Polsce kibice piłki nożnej, którzy nie wiedzą, co się wydarzyło na igrzyskach olimpijskich w 1972 roku? Na pewno takich być nie powinno, gdyż był to turniej jednej drużyny – reprezentacji Polski. „Biało-czerwoni” z Kazimierzem Deyną, Grzegorzem Latą czy Włodzimierzem Lubańskim byli najlepszą ekipą turnieju. Już w fazie grupowej gładko rozprawili się z Kolumbią (5:1) i z Ghaną (4:0), na koniec pokonując 2:1 najgroźniejszego rywala, reprezentację NRD. W kolejnej rundzie, która po raz pierwszy znów była rozgrywana w systemie grupowym, Polacy zremisowali z Danią, pokonali 2:1 Związek Radziecki i rozgromili Marokańczyków 5:0. Polska była rewelacją, ale równie dobrze radzili sobie Węgrzy. Madziarzy rozgromili Iran 4:0, pokonali 2:0 Danię i zremisowali 2:2 z Brazylią w pierwszej rundzie, a w drugiej zwyciężali 2:0 NRD, 4:1 RFN i 2:0 Meksyk. Finał był więc prawdziwym pojedynkiem dwóch najbardziej dominujących gladiatorów. Decydujące spotkanie lepiej rozpoczęli Węgrzy, którzy wyszli na prowadzenie w 42. minucie po golu Varadiego. Potem jednak sprawy w swoje ręce wziął Kazimierz Deyna. Dwa celne strzały „Kaki” zadecydowały o ostatecznym triumfie „Orłów Górskiego”, a w Polsce zapanowała futbolowa euforia.

Montreal 1976

Cztery lata później Polacy znów znaleźli się w gronie faworytów. Wówczas nie byliśmy już kopciuszkiem, tytuł mistrza olimpijskiego i trzeciej drużyny świata zobowiązywał. Początek jednak pozostawiał wiele do życzenia, remis z Kubą i skromne zwycięstwo nad Iranem chluby nam nie przyniosły. Dzielnie radziły sobie Brazylia i NRD, którym zwycięstwo nad Hiszpanią w trzyzespołowej grupie A dawało gwarancję awansu, imponowali również Francuzi, grający z Michelem Platinim w składzie. Ekipa „Les Bleus” wygrywała 4:1 z Gwatemalą i Meksykiem, by na koniec zremisować 2:2 z Izraelem. W grupie D dominował ZSRR, który nie pozostawiając złudzeń rywalom, wyprzedził Koreę Północną i Kanadę. Francja o dziwo przegrała w ćwierćfinale aż 0:4 z NRD, choć jeśli przypomnimy, że u naszych wschodnich sąsiadów w przeciwieństwie do Francji nie znano wówczas zawodowstwa, to wiele się wyjaśni. Polacy z kolei gładko rozprawili się z Koreą Północną, pakując dalekowschodnim przeciwnikom aż pięć goli. W półfinale Polska odprawiła z kwitkiem Brazylię, wygrywając 2:0 po golach Andrzeja Szarmacha, natomiast ZSRR dość niespodziewanie przegrał z NRD 1:2. W finale spotkały się więc dwa sąsiadujące ze sobą kraje. Niemiecka Republika Demokratyczna już w 7. minucie po strzale Hartmuta Schadego uzyskała prowadzenie w starciu z obrońcami tytułu mistrza olimpijskiego. Tuż przed przerwą wynik podwyższył Martin Hartmann i wydawało się, że tylko cud może uratować Polaków. Ci byli do czynienia cudów zdolni i w 59. minucie po bramce Grzegorza Laty remis wydawał się być w zasięgu ręki. Na siedem minut przed końcem nadzieje na powtórzenie sukcesu sprzed czterech lat pogrzebał jednak Reinhardt Haffner, strzelając gola na 3:1. Ten mecz był ostatnim spotkaniem reprezentacji Polski pod wodzą Kazimierza Górskiego.

Moskwa 1980

Rok 1980 był specyficzny pod wieloma względami. Wybór Moskwy jako gospodarza był mocno kontrowersyjny wobec toczącej się na świecie zimnej wojny. Wiele krajów odmówiło przyjazdu do stolicy ZSRR, lecz nie przeszkodziło to w zorganizowaniu atrakcyjnego turnieju piłki nożnej. Nieobecność potentatów były szansą dla krajów, w których piłka nożna była do tej pory na marginesie. I tak do ćwierćfinałów doszły Kuba, Irak, Kuwejt i Algieria. Główne role odgrywali jednak regularni uczestnicy igrzysk. Faworyzowani gospodarze w półfinale trafili na reprezentację NRD, która wyeliminowała piłkarzy radzieckich cztery lata wcześniej. Tym razem było podobnie, drużyna NRD wygrała 1:0 po golu Netza, stając się niejako olimpijskim przekleństwem Związku Radzieckiego. W drugim półfinale Czechosłowacy pokonali 2:0 Jugosławię, a jedną z bramek zdobył późniejszy trener m.in. Górnika Zabrze, Werner Licka. Finał również należał do naszych południowych sąsiadów. Wynik 0:0 utrzymywał się do 77. minuty, wówczas rozstrzygające trafienie zanotował Jindrich Swoboda, który został zapamiętany jako bohater jednego turnieju.

Los Angeles 1984

Podobnie jak w wypadku Moskwy wybór Los Angeles jako gospodarza igrzysk olimpijskich wpłynął na wycofanie się z imprezy wielu krajów. Z czwórki najlepszych zespołów sprzed czterech lat rękawice podjęła jedynie Jugosławia. Taka sytuacja spowodowała, że po raz kolejny zobaczyliśmy kilku żółtodziobów, dla Kataru, Arabii Saudyjskiej i Kamerunu udział w IO 1984 był absolutnym debiutem. Szybko okazało się, że Jugosłowianie po raz kolejny mogą zgarnąć olimpijskie złoto. Trzy zwycięstwa w fazie grupowej i efektowne 5:2 w ćwierćfinale z RFN mogły rozbudzić wyobraźnię, jednak marsz „Plavich” w półfinale zatrzymali rewelacyjni Francuzi, zwyciężając po dogrywce 4:2. W drugim meczu półfinałowym do rozstrzygnięcia również potrzebna była dogrywka. W starciu Brazylijczyków z Włochami ci pierwsi awansowali po golu Ronaldo Moraisa w doliczonym czasie gry. Niewiele brakowało, by w półfinale zamiast Bazylii zagrała Kanada. W meczu ćwierćfinałowym losy potyczki pomiędzy Brazylią i Kanadą rozstrzygnęły dopiero rzuty karne, a należy pamiętać, że to zespół z Ameryki Północnej przez pewien czas cieszył się z prowadzenia w regulaminowym czasie gry. W finale Francja okazała się lepsza od Brazylii i po golach Francoisa Brissona i Daniela Xuereba wygrała 2:0, zdobywając drugie niezwykle cenne trofeum w 1984 roku po triumfie w mistrzostwach Europy. Warto odnotować, że turniej w 1984 roku mimo nieobecności wielu silnych drużyn jest uważany za jeden z najlepszych w historii. Na tych igrzyskach na międzynarodowej scenie po raz pierwszy pojawili się tacy piłkarze, jak: Roger Milla (zagrał już wcześniej na mistrzostwach świata), Dunga, Franco Baresi, Andreas Brehme czy Srecko Katanec. Cała piątka za sześć lat znajdzie się wśród bohaterów piłkarskich mistrzostw świata.

Pełne statystyki turnieju dostępne przez kliknięcie na link w śródtytule, np. Londyn 1948

Komentarze
~jkniepremier (gość) - 13 lat temu

W pierwszej rundzie Polska grała i wygrała z NRD a
nie RFN 2:1.

~gość igola (gość) - 13 lat temu

W 1952 roku Polska odpadła w DRUGIM meczu po 2:1 z
amatorską reprezentacją Francji przyszła porażka
0:2 z pierwszą reprezentacją Danii, ciekawe że w
statystykach igrzysk 1952 ten pierwszy mecz jest. No
ale jak Gowarzewski zamieszał w liście meczów
polskiej reprezentacji to są kwiatki takie jak od
razu mecz o brąz z Norwegią w 1936, jeden mecz w
1952, dwa w 1960 w turnieju i tylko dwa w
eliminacjach, sześć w 1972 roku podczas igrzysk i
ledwie dwa w eliminacjach z Bułgarią oraz kastracja
półfinału z 1976 z amatorską Brazylią. Tako
rzecze OFICJALNA LISTA MECZÓW REPREZENTACJI POLSKI
ZATWIERDZONA PRZEZ PZPN coś z 15 lat temu.

Najnowsze