Hindus w Szkocji


Kibiców i działaczy Celticu Glasgow zachwyca gra pomocnika z Japonii, Shunsuke Nakamury. Jeszcze niedawno biało-zielony trykot Celtów przywdziewał reprezentujący Szkocję, chociaż urodzony w Malezji Shaun Maloney, obecnie piłkarz Aston Villi. Jednak wiele lat przed nimi barwy tego klubu reprezentował inny zawodnik z największego kontynentu świata. Był to pochodzący z Indii Mohammed Salim.


Udostępnij na Udostępnij na

Dokładna data jego urodzenia nie jest znana, choć przyjmuje się oficjalnie, że Salim przyszedł na świat w roku 1904 w Kalkucie. Był pierwszym piłkarzem z Indii, który grał w jakimkolwiek europejskim klubie. Co więcej, występował bez butów. Ale jak dostał się do Szkocji? Zacznijmy od początku.

W owym czasie tak Kalkuta, jak i całe Indie były pod panowaniem Brytyjczyków. Jednak wielu hinduskich nacjonalistów próbowało stawiać opór kolonizatorom z Europy. Część z nich właśnie za sprawą futbolu. W rozegranym wówczas towarzyskim meczu bosonodzy Hindusi pokonali zbyt pewnych siebie, obutych Brytyjczyków.

Jednym z czołowych wówczas piłkarzy wywodzących się z Indii był właśnie Mohammed Salim, skrzydłowy grający w Kalkucie, w zespole o nazwie Mohammedan Sporting Club. Salim z kolegami z drużyny zdobyli w tamtych latach pięć razy z rzędu mistrzostwo Kalkuty.

Po mistrzostwie w roku 1936 Mohammed został zaproszony do występu w dwóch meczach towarzyskich przeciwko olimpijskiej reprezentacji Chin. Świadkiem pierwszego ze spotkań był jego kuzyn, Hasheem, mieszkający w Anglii. To właśnie on namówił Mohammeda, by spróbował sił w europejskiej piłce.

Hasheem okazał się na tyle sugestywny, że zamiast wystąpić w drugim meczu z Chińczykami Mohammed popłynął wraz z nim statkiem przez Kair do Anglii. Po kilku dniach w Londynie Hasheem zabrał kuzyna do Glasgow na Celtic Park.

Salima zadziwiło, że wszyscy piłkarze Celticu byli zawodowcami. Jednak zapytany czy dałby sobie radę w pojedynku z nimi, przytaknął. Pewność siebie Mohammeda zachęciła Hasheema do odbycia rozmowy z ówczesnym managerem Celtów, Williem Maleyem.

Opisał on kuzyna w następujących słowach: „Znakomity piłkarz z Indii przypłynął statkiem. Czy pozwoli mu pan wziąć udział w testach? Jest jednak jeden mały problem. Salim gra bez butów.”

Maley tylko się roześmiał. Nic dziwnego, każdego chyba wówczas rozśmieszyłaby wizja bosonogiego amatora z Indii walczącego o piłkę ze szkockimi profesjonalistami. Ale Hasheem nalegał i manager Celticu zdecydował się wypróbować Mohammeda. Poproszono go o zaprezentowanie umiejętności na oczach około tysiąca członków klubu i trzech trenerów.

Umiejętności Salima, nawet bez butów, zadziwiły widzów. Zarząd klubu zadecydował, by dać mu szansę w meczu z Hamilton. Bosonogi Salim pomógł Celticowi wygrać 5:1. W drugim meczu przeciwko Galston Celtowie wygrali 7:1, zaś występ Salima zaowocował następującym nagłówkiem w ‘Scottish Daily Express’ z dnia 29 sierpnia 1936: „Hinduski Żongler – Nowy Styl.”

Gazeta pisała: „Dziesięć szybkich palców u stóp Salima, pochodzącego z Indii nowego piłkarza Celticu FC zahipnotyzowało zeszłej nocy publiczność na Parkhead. Zawodnik ten balansuje piłką na dużym palcu, pozwala jej opaść na dół do małego palca, po czym na jednej nodze mija obrońcę, na drugiej stopie wciąż trzymając futbolówkę.”

Jednak przygoda Salima z futbolem europejskim, aczkolwiek obiecująca, nie trwała długo. Po zaledwie kilku miesiącach w Szkocji zaczął tęsknić za domem i postanowił powrócić do Indii. Tak też zrobił. Po powrocie do Kalkuty wznowił karierę, znów reprezentując barwy Mohammedan.

O jego dalszym życiu nie wiadomo praktycznie nic. Nie ma nigdzie daty ani miejsca jego śmierci, więc może jeszcze żyje gdzieś w Kalkucie lub jakiejś hinduskiej wiosce, jednak to nie koniec opowieści o Salimie.

W jednym z wywiadów po latach tak mówił jego syn, Rashid, mieszkający w Kalkucie: „Celtic starał się zatrzymać mojego ojca. Oferowali mu zorganizowanie meczu dobroczynnego dla uznania jego umiejętności, miał otrzymać pięć procent dochodów z biletów. Suma ta wyniosła by około 1,800 funtów, co wtedy było naprawdę olbrzymią sumą pieniędzy, jednak po krótkim namyśle ojciec postanowił jednak wrócić do ojczyzny.”

Wiele lat później ten sam Rashid napisał list do Celticu opisując, że jego ojciec jest ciężko chory i potrzebuje pieniędzy na jego leczenie. Wspomina: „Dokładnie rzecz nie chciałem prosić o pieniądze. Moim zamysłem było sprawdzenie, czy Mohammed Salim jest ciągle w ich pamięci. Ku mojemu zaskoczeniu, otrzymałem list z klubu. W środku był czek opiewający na sumę 100 funtów. Byłem zachwycony, nie z powodu pieniędzy, lecz dlatego, że mój ojciec wciąż pozostawał w pamięci zarządu i sympatyków klubu. Czeku nawet nie zrealizowałem i nie zrobię tego aż do śmierci.”

Z tego co wiadomo, Rashid zatrzymał czek oraz biało-zieloną koszulkę Celticu, aby upamiętnić dni na Parkhead swojego ojca. Okres, którego niewielu Hindusów po nim miało okazję doświadczyć. Dni chwały dla mieszkańca tego wówczas i przez wiele lat skolonizowanego państwa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze