Hannover fatalny w 117. rocznicę


Bój o europejskie puchary dla Hannoveru 96 zbiegł się ze 117. rocznicą założenia tego klubu. Piłkarze Freiburga nie pozwolili jednak na świętowanie. Wygrali 3:1 po samobójczym trafieniu Christiana Schulza oraz golach Maxa Krusego i Jonathana Schmida. Jedyną bramkę dla gości zdobył Konstantin Rausch.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz o europejskie puchary bardziej przypominał rozpaczliwy bój o utrzymanie. Zamiast ciekawych akcji zagrażających bramkarzom oglądaliśmy kopaninę. Dużo walki w środku pola, wiele niedokładności i piłka często znajdująca się w powietrzu. Zdecydowanie lepiej w pierwszej połowie wyglądali gospodarze, którzy w przeciwieństwie do rywali potrafili wymienić kilka szybkich podań i przenieść się na dłużej pod pole karne bramkarza. Piłkarze próbowali zaskakiwać golkiperów z dystansu, a najbliżej był Kruse, po którego strzale Zieler sparował piłkę na słupek. Chwilę później fryburczycy objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony z futbolówką minął się Zieler, a Schulz, który stał za nim, chcąc przyjąć piłkę, skierował ją do siatki i strzelił gola samobójczego.

Gracze Freiburga nadal przeważali, ale postanowili się odwdzięczyć za wcześniejszy „prezent”. Krmas zagrał za lekko do swojego bramkarza, piłkę przechwycił Ya Konan, wygonił się nieco do boku, ale zdołał podać do Rauscha. Ten zupełnie nieatakowany uderzył z pierwszej piłki i doprowadził do remisu. Przez kolejne minuty, tak jak wcześniej, działo się niewiele. Wystarczyła jednak jedna dobra akcja Freiburga, aby ponownie objął prowadzenie. Schmid wrzucił piłkę z lewej strony, a na linii pola karnego przyjął ją sobie Kruse. Poprawił ją sobie jeszcze i uderzył w długi róg, nie dając szans Zielerowi.

W drugiej połowie nic się nie zmieniło i nadal przeważał Freiburg. Gospodarze byli szybsi, waleczniejsi i lepiej podawali piłkę. Bardzo blisko zdobycia trzeciego gola podopieczni Christiana Streicha byli po rzucie wolnym w 55. minucie. Kruse podał krótko do Schmida, a ten tuż zza pola karnego potężnie uderzył pod poprzeczkę, ale Zieler musnął piłkę i przeniósł ją nad bramką. Chwilę później Kruse świetnie dośrodkował na dalszy słupek, a tam zupełnie niepilnowany był Caligiuri. Pomocnik Freiburga uderzył jednak wprost w Zielera, a jego dobitka była niecelna i ostatecznie zmarnował idealną sytuację.

Kilka kolejnych minut najlepiej pominąć, ale powoli zaczął rozpędzać się Hannover. Najpierw w 69. minucie po podaniu Schlaudraffa w sytuacji sam na sam w bramkarza trafił Diouf, a chwilę później Baumann obronił mocne uderzenie Rauscha. Na tę chwilową przewagę gości bardzo szybko odpowiedzieli fryburczycy. Przeprowadzili bardzo szybką kontrę, Santini podał do Schmida, którego strzał pod brzuchem przepuścił Zieler. Ostatnie minuty drugiej połowy to już mądra obrona gospodarzy, którzy nie pozwolili zagrozić bramce Baumanna (mimo że na boisku w 76. minucie pojawił się Artur Sobiech) i dowieźli do końca zwycięstwo 3:1.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze