Dzięki bezbramkowemu remisowi Angola i Tunezja uzupełniły dziś grono ćwierćfinalistów XXVI edycji piłkarskiego Pucharu Narodów Afryki. Widowisko stworzone przez obie reprezentacje stało na bardzo słabym poziomie i komentatorzy podkreślają, że był to jak dotychczas najmniej ciekawy pojedynek w tegorocznych Mistrzostwach Afryki.
Już przed dzisiejszym pojedynkiem Angola i Tunezja znajdowały się w znakomitej sytuacji. Obie reprezentacje po dwóch kolejkach posiadały na swoim koncie po cztery punkty i do awansu do fazy ćwierćfinałowej wystarczał zaledwie remis.
Od początku spotkania inicjatywa leżała po stronie Tunezyjczyków, którzy częściej utrzymywali się przy piłce i kilkakrotnie zagrozili bramce „Antylop”. Już w 6. minucie Ben Frej miał szanse wyprowadzić Tunezję na prowadzenie, jednak zabrakło mu precyzji i „zimnej krwi”. W 21. minucie przed szansą stanął Chermiti, który nie zdołał ulokować piłki w bramce, znajdując się dokładnie na linii bramkowej rywali. Reprezentacja Angoli odpowiedziała dopiero w końcowych fragmentach pierwszej połowy, kiedy uderzenie Maurito zostało w ostatniej chwili zablokowane przez tunezyjskiego defensora.
W drugich czterdziestu pięciu minutach ciekawych akcji było „jak na lekarstwo”. Piłkarze obu zespołów skupili się głównie na grze defensywnej. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem, który zarówno Tunezji, jak i Angoli zapewnił awans do kolejnej fazy turnieju.
Tunezja – Angola 0:0