Grupa C: Niespodzianka w Kumasi


Egipcjanie zremisowali na stadionie w Kumasi z reprezentacją Zambii 1:1, co trzeba uznać za sporą niespodziankę. Zambijczycy przez większość meczu przeważali na boisku, jednak zabrakło im przede wszystkim skuteczności, która kosztowała ich bardzo wiele. Ostatecznie to Faraonowie wygrali grupę C i potwierdzili, że są faworytem do triumfu w tegorocznych mistrzostwach Czarnego Lądu. Z kolei pomimo bardzo dobrej postawy Miedziane Kule zakończyły rywalizację w XXVI edycji Pucharu Narodów Afryki już na fazie grupowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania byli Egipcjanie. Obrońcy tytułu od początku turnieju prezentują bardzo wysoką dyspozycję i nic nie zapowiadało, że reprezentacja Zambii będzie w stanie nawiązać z Faraonami wyrównaną walkę.

W wyjściowym ustawnemu reprezentacji Egiptu zabrakło kilku kluczowych zawodników. Z pewnością zaskoczeniem był brak Mohameda Zidana, a także Mohameda Aboutreiki, który w ostatnim czasie był w wybornej dyspozycji pomimo problemów zdrowotnych. Z kolei zespół z Zambii zagrał w swoim optymalnym ustawieniu, ponieważ posiadał jeszcze teoretyczne szanse na awans do fazy ćwierćfinałowej tegorocznego Pucharu Narodów Afryki.

Już w 1. minucie reprezentacja Egiptu mogła objąć prowadzenie, lecz Emad Motaeb w momencie podania od kolegi znajdował się na minimalnym spalonym. W kolejnych fragmentach meczu inicjatywę przejęli nieoczekiwanie Zambijczycy. Zespół z południowej części Afryki przeprowadzał groźne akcje oskrzydlające, częściej utrzymywał się przy piłce i co najdziwniejsze, prezentował niezwykle spokojny futbol. W 12. minucie Isaac Chansa próbował zaskoczyć egipskiego bramkarza, lecz jego uderzenie było zbyt lekkie. Chwilę później Joseph Musonda nie wykorzystał błędu , który minął się z piłką przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić piłkarskie środowisko wie praktycznie od zawsze. Popularne przysłowie sprawdziło się w 15. minucie, kiedy Shawky znakomicie dośrodkował w pole karne wprost na nogę Amra Zakiego, który umieścił piłkę w zambijskiej bramce i wyprowadził Egipt na prowadzenie. Dla 25-letniego napastnika, który na co dzień występuje w barwach Al-Zamalek była to dwudziesta druga bramka w narodowych barwach.

Stracony gol wcale nie podciął skrzydeł reprezentantom Zambii, którzy nadal dyktowali warunki na boisku. Miedzianym Kulom brakowało jednak szczęścia, szczególnie przy stałych fragmentach gry. W 21. minucie dobrą okazję do strzelenia wyrównującego gola miał Chamanga, lecz jego techniczny strzał został zablokowany przez jednego z egipskich defensorów. Po okresie dużej, a momentami nawet miażdżącej przewagi Zambijczyków, do głosu zaczęli dochodzić Egipcjanie. W 32. minucie silnym uderzeniem z dystansu popisał się Fathy, jednak futbolówka trafiła jedynie w boczną siatkę. Kilkanaście sekund później bardzo bliski szczęścia był El Sayed, ale defensor Faraonów nie zdołał sięgnąć futbolówki po doskonałym dośrodkowaniu z prawej fanki. W doliczonym czasie gry pierwszej polowy przed szansą na zdobycie drugiej bramki stanął Zaki, który w ostatniej chwili został powstrzymany przez Bakalę.

Drugą cześć meczu od mocnego uderzenia rozpoczęli Egipcjanie. Obrońcy tytułu od początku zaatakowali i dwukrotnie byli bliscy podwyższenia swojego prowadzenia. Fenomenalnie w zambijskiej bramce spisywał się jednak Kennedy Mweene, który obronił strzały Radou i Achmeda Hassana, który w 48. minucie nie zdołał umieścić piłki głową w pustej bramce. W 58. minucie Motaeb, a kilka sekund później również Zaki, byli zmuszeni uznać wyższość zambijskiego goalkeepera, który prezentował się dziś znakomicie i być może został dostrzeżony przez wysłanników jednego z europejskich klubów.

W 61. minucie na boisku pojawili się dwaj wielcy nieobecni w wyjściowej jedenastce reprezentacji Egiptu – Mohamed Zidan i Mohamed Aboutreika, lecz obaj zaprezentowali się bardzo przeciętnie, nie wnosząc żadnego ożywienia do szyków ofensywnych swojego zespołu.

W kolejnej fazie spotkania Zambijczycy ponownie przejęli inicjatywę i rozdawali karty na boisku. Piłkarze z południowej części Czarnego Lądu wielokrotnie stwarzali doskonałe okazję do zdobycia gola, jednak zabrakło im skuteczności, zimnej krwi, a także opanowania w kluczowych momentach. W 63. minucie Mulenga zbyt lekko uderzył futbolówkę głową, a sześć minut później futbolówka po strzale Katongo z linii pola karnego przeleciała tuż nad poprzeczką egipskiej bramki. Pomocnik reprezentacji Zambii bliski szczęścia był także w 71. minucie, ale wówczas jego uderzenie obronił Abdelmonsef. Przewaga Zambijczyków była niezwykle wyraźna. Miedziane Kule górowały nad faworyzowanymi rywalami w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. W 76. minucie Musonda nie wykorzystał stuprocentowej szansy na wyrównanie, która będzie śniła mu się przez najbliższe noce.

Egipcjanie zdołali odpowiedzieć dopiero w 80. minucie, kiedy Aboutreika spróbował zaskoczyć zambijskiego goalkeepera strzałem z dystansu. Trzy minuty później fortuna ponownie nie uśmiechnęła się do Zambijczyków, ponieważ Chamanga pomylił się zaledwie o kilka centymetrów. Dopiero dwie minuty przez końcem regulaminowego czasu gry Katongo wyrównał stan spotkania i przywrócił Zambii nadzieje na wyjście z grupy C. Pomocnik Miedzianych Kul jednym balansem ciała zgubił egipskiego defensora i silnym strzałem z pięciu metrów nie dał szans Abdelmonsefowi na skuteczną interwencję.

W doliczonym czasie gry reprezentacja Zambii dążyła do zdobycia zwycięskiego gola, który zapewniłby Miedzianym Kulom awans do fazy ćwierćfinałowej. Egipcjanie pokazali jednak ogromne doświadczenie w defensywnie i dowieźli satysfakcjonujący rezultat do ostatniego gwizdka sędziego.

Z pewnością dzisiejszy wynik jest swego rodzaju niespodzianką. Zambijczycy zagrali bardzo dobre zawody, przez większość część meczu dyktując warunki. Miedziane Kule były o krok od sprawienia sensacji, ponieważ w przypadku ich wygranej, to właśnie oni kosztem Egiptu awansowaliby do najlepszej ósemki PNA. Nic więc dziwnego, że obrońcy tytułu czuli się bardzo zagrożeni.

Egipt – Zambia 1:1 (1:0)
Bramki: Zaki (15′) – Katongo (88′)

Przypominamy, że codziennie na antenie radia iGol FM macie możliwość słuchania relacji z najciekawszych spotkań tegorocznego Pucharu Narodów Afryki. Każdego wieczoru redaktorzy Radia iGol FM będą przygotowywali Kronikę PNA 2008, w której nie zabraknie najnowszych informacji z ghańskich boisk, fachowych komentarzy i analizy wszystkich spotkań. Serdecznie zapraszamy!

Najnowsze