Juventus Turyn pokonał w wyjazdowym spotkaniu Pescarę Calcio 6:1 i umocnił się na lokacie lidera Serie A. Mecz okazał się dla „Juve” bardzo łatwą przeprawą. Mimo jednostronnego starcia na brak emocji nie można było narzekać.
Już początek spotkania pokazał, że Juventus przyjechał po zwycięstwo. Mocnym strzałem z daleka w 4. minucie popisał się Sebastian Giovinco, jednak piłkę sparował bramkarz gospodarzy Perin. Pięć minut później goście dopięli swego i wyszli na prowadzenie po golu Arturo Vidala, któremu przy bramce asystował bardzo aktywny od początku meczu Sebastian Giovinco.

Kolejne minuty potwierdzały przewagę zawodników z Turynu. Lepsze przygotowanie, więcej aktywności na boisku i pomysł na grę powodowały, że Pescara ograniczała się głównie do obrony we własnym polu karnym i wybijania piłki jak najdalej od niego. Emocje udzielały się obu stronom i w efekcie sędzia musiał interweniować, aby zażegnać konflikt. Po tej sytuacji Pescara przeprowadziła prawą stroną boiska akcję, która zakończyła się wywalczeniem rzutu rożnego. To było jednak wszystko, na co pozwolił jej Juventus. Dosłownie chwilę później żółtą kartką został ukarany Jonathas, który żywiołowo gestykulował rękoma przy decyzji sędziego Luki Bantiego.
Po dwudziestu minutach gry na Stadio Adriatico nadal utrzymywało prowadzenie „Juve” 1:0. Oba zespoły były bardzo rozciągnięte na całym boisku, co dawało duże pole do popisu. W 22. minucie kolejny raz bramkarza gospodarzy ukarał Juventus. Fabio Quagliarella pięknie uderzył piłkę, podwyższając przewagę. Tym razem asystował Mauricio Isla. Trzy minuty później było już 1:2. Bramkę głową strzelił Emmanuel Cascione, pokonując Gianluigiego Buffona. Podrażniona ambicja gospodarzy spowodowała, że spotkanie stało się jeszcze bardziej interesujące, a gol kontaktowy zaostrzył rywalizację.
Na czwartą bramkę w spotkaniu nie musieliśmy czekać zbyt długo. Kolejnym trafieniem dla „Starej Damy” popisał się Asamoah, a asystę zaliczył wcześniejszy strzelec gola Fabio Quagliarella. Następne uderzenia bombardowały bramkę Perina, który nawet w tak wczesnej fazie nie mógł już zaliczyć spotkania do udanych. Sebastian Giovinco nadal czekał na swoje trafienie w tym meczu. Goście nie zwalniali tempa i chcieli pokazać, że porażka z Interem na własnym stadionie w ostatniej kolejce Serie A była jedynie przypadkiem. W 38. minucie spotkania Sebastian Giovinvco zdobył swoją upragnioną bramkę. Wynik 1:4 po niecałych 40 minutach gry doskonale obrazował, jak ciekawa była ta połowa spotkania.
Goście nie zwolnili. Prowadzenie 4:1 to nie był dla nich satysfakcjonujący wynik. W 45. minucie padł kolejny gol po strzale Fabio Quagliarelli, który tego wieczoru miał już na swoim koncie dwie bramki i asystę, co dawało mu miano najlepszego gracza spotkania. Po czasie doliczonym przez sędziego piłkarze zeszli na przerwę do szatni. Z pewnością gospodarze nie mieli tęgich min.

W drugiej połowie nastąpił ciąg dalszy linczu Pescary. W 53. minucie efektowną bramkę zdobył po raz trzeci już Fabio Quagliarella. Po tym golu trener gospodarzy nie czekał i za Jonathasa wprowadził na boisko Vladimira Weissa. Goście cofnęli się na swoją połowę i stamtąd oczekiwali na przechwyt piłki, żeby z szybką kontrą przenieść się pod bramkę Perina. Jeśli to się nie udawało, wtedy przeprowadzali atak pozycyjny. Gra stała się zdecydowanie wolniejsza, gdyż zwycięzca spotkania na Stadio Adriatico był znany już od początku pierwszej połowy.
Kolejna zmiana nastąpiła w zespole gospodarzy w 59. minucie. Trener Angelo Alessio zdecydował, że na ławce usiądzie Mauricio Isla, a na jego miejscu pojawi się Simone Padoin. Ostatniej korekty w składzie Pescary trener dokonał w 65. minucie. Za Abbruscato wszedł Luca Marrone. Jakby tego wszystkiego było mało, kolejny żółty kartonik powędrował do Francesco Modesto. Czas upływał i wreszcie trener Juventusu postanowił dać odpocząć strzelcowi trzech bramek w tym spotkaniu Quagliarelli, którego zmienił w 70. minucie Nicklas Bendtner.
Żeby jeszcze bardziej upokorzyć gości, Juventus zaczął bawić się piłką we własnym polu karnym. Trener Pescary był załamany, a jego piłkarze bezradni. Nawet wejście na boisko Słowaka Vladimira Weissa nie zmieniło obrazu gry, a tym bardziej wyniku meczu. Angelo Alessio był tak poirytowany, że wyszedł poza teren, po którym mógł swobodnie chodzić. Arbiter przerwał spotkanie i nakazał niesfornemu menedżerowi powrócić na wyznaczone miejsce.
76. minuta to wielka szansa dla Sebastiana Giovinco, który mógł podwyższyć swój dorobek strzelecki, jednak uderzył w boczną siatkę bramki. Reszta pojedynku toczyła się już w spokojnym tempie i było to bardziej oczekiwanie na końcowy gwizdek niż prawdziwa gra. Goście wiedzieli, że wygrali, a gospodarze nie mieli szans na jakikolwiek korzystny wynik. W końcu po doliczeniu dwóch minut arbiter zakończył spotkanie, które tak naprawdę było łatwe dla Juventusu. Na Stadio Adriatico Juventus zwyciężył Pescarę 6:1. Goście umocnili się na fotelu lidera włoskiej Serie A.
Najbezsensowniejsze transfery mocnych klubów wg.
mnie:
Chelsea-Szewczenko
MC-Kolo Toure
Arsenal-Park-Chu Young
Barcelona-Dmytro Czyrgiński
Real Madryt-Kaka
Juventus-Nicklas Bendtner
AC Milan-Antonio Cassano
Inter-Diego Forlan
Bayern-Javi Martinez
BV Borussia-Mitchell Langerak
PSG-Ronan Le Crom
bendtner został wypożyczony tylko, z resztą twój
komentarz nijak ma się do artykułu.
Tak, nijak ma się do artykułu, ale zobacz sobie
komentarze z artykułu o Fulham
http://www.igol.pl/comments,54146.html
Jeśli działasz na komórce lub tablecie, zamiast pl
wpisz mobi
Działa tylko na igol.mobi
Najlepszym transferem niewypalem byl Zlatan za Eto
plus 45 mln
Transfer Kolo Toure nie nazwalbym niewypalem. Po
prostu Mancini nie chcial zaufac ivoryjczykowi i nie
docenial go. Pisze w czasie przeszlym , bo napewno
odejdzie w zimowym okienku transferowym. To tak poza
tematem.