Grad bramek w Łodzi, Polonia zwycięża!


18 kwietnia 2008 Grad bramek w Łodzi, Polonia zwycięża!

W pierwszym spotkaniu 26. kolejki Orange Ekstraklasy, piłkarze Polonii Bytom odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo w Łodzi, nad tamtejszym Widzewem, 4:2


Udostępnij na Udostępnij na

Bytomianie odnieśli ważne zwycięstwo w Łodzi
Bytomianie odnieśli ważne zwycięstwo w Łodzi (fot. Michał Tatarynowicz / iGol.pl)

Z racji przewagi własnego boiska, faworytem piątkowego meczu byli gracze Widzewa. Chęć zrehabilitowania się za porażkę w derbach Łodzi, z ŁKS było widać od początku spotkania. Dowodem tego dość szybko zdobyta bramka. W 2. minucie na bramkę Michała Peskovica pognał Mierzejewski, z lewego skrzydła dośrodkował w pole karne, tam Adrian Budka bez przyjęcia fantastycznie strzelił i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Następnie, na boisku dominowała zażarta walka w środku pola. Sytuacji podbramkowych właściwie nie było żadnych.

W 22. minucie po rzucie rożnym, groźnie głową strzelał Kłos, ale golkiper gości był na posterunku. Chwilę później, po drugiej stronie boiska dobrą okazję zmarnował Wolański, którego strzał z kilkunastu metrów poszybował wysoko nad bramką. Chwilę później Polonia znów przeprowadziła akcję, po zablokowanym strzale Podstawka, pierwszy do piłki podbiegł aktywny Marcin Radzewicz i bez zastanowienia strzelił. Bartosz Fabiniak nie sięgnął piłki i mieliśmy remis 1-1. Kilka minut później Lisowski groźnie uderzył zza pola karnego, ale niecelnie.

Polonia, po słabszym początku wyraźnie się obudziła. W 33. minucie zamieszanie w polu karnym Widzewa wykorzystał Wolański, który po nieudanej interwencji Fabiniaka podał do Dziółki i najwyższy piłkarz na boisku nie miał problemu by umieścić głową piłkę w siatce. Bytomianie dość niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Dwie minuty później Juszkiewicz strzelił na bramkę gości, ale Peskovic zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później znów bramkarz Polonii w roli głównej, broniąc strzał Budki z ostrego kąta. Chwilę przed przerwą z kontrą wyszedł zdobywca pierwszego gola dla Polonii, Marcin Radzewicz. Podał na skrzydło do Wolańskiego, ten dośrodkował do Grzegorza Podstawka i snajper gości z bliskiej odległości strzelił trzecią bramkę dla swojej drużyny. Gdy wydawało się, że do przerwy nic ciekawego już się nie wydarzy, z kolejną już akcją pognali podopieczni Michałą Probierza. Trzeciak uderzył zza pola karnego, piłka odbiła się od nogi jednego z obrońców Widzewa i po dość dziwnym lobie, wpadła Fabiniakowi za kołnierz. Widzew był rozbity.

Druga połowa nie dostarczyła już tylu emocji. Widzew starał się zmniejszyć rozmiary porażki, ale dobrze dysponowana w tym dniu Polonia nie pozwalała rywalom zbliżyć się do swojej bramki. Kibice łódzkiego klubu, straciwszy cierpliwość, co chwilę gwizdali na swoich pupili. Dopiero w 77. minucie Napoleoni zmniejszył rozmiary porażki, dobijając piłkę do siatki po interwencji Peskovica. Mecz zakończył się wynikiem 2:4 dzięki czemu Polonia opuściła strefę spadkową na rzecz Widzewa, któremu coraz bliżej do III ligi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze