Siedem spotkań zakończonych zwycięstwami gości na osiem rozegranych w 6. kolejce Ligue 1 to wynik niecodzienny. Uśmiech u wielu kibiców wywoła również tabela, która nie dość, że jest bardzo spłaszczona to na szczycie nie gości Olympique Lyon. Po pierwszych meczach wiemy tylko tyle, iż FC Metz jest najsłabszym z beniaminków i zespół z Lotaryngii czeka bardzo długi sezon.
Do największej niespodzianki doszło na Stade Velodrome. Okazuje się, iż Olympique Marsylia nie może się podnieść i nadal dołuje. Marsylczycy okazali się niezwykle gościnni dla OGC Nicea, które zwyciężyło na wcale nie tak ciężkim terenie 0:2. Pierwszy gol padł po rzucie rożnym i serii błędów w ustawieniu gospodarzy, które wykorzystał doświadczony defensor Vincent Hognon (50. minuta). Druga bramka to w dużej mierze zasługa Bakari Kone, który fenomenalnie zwiódł dwóch rywali jeszcze na własnej połowie i ruszył do przodu na końcu dogrywając do Davida Hellebuyck’a, a ten umieścił futbolówkę w siatce na dwie minuty przed końcem regualminowanego czasu gry.
W spotkaniu Sochaux z mistrzami Francji to goście okazali się lepsi. Ponownie, już czwarty raz w tym sezonie i dziesiąty raz w Ligue 1, gola zdobył Karim Benzema. Dobił on w 20. minucie strzał Anthony’ego Reveillere. Chwilę później było już 1:1 za sprawą rzutu karnego wykonane przez Valtera Birsę. Kolejne sytuacje stwarzane przez gospodarzy były świetnie bronione przez Remy’ego Vercoutre. Dopiero w 57. minucie Lyon mógł grać spokojniej, gdyż zwycięskiego gola zdobył Mathieu Bodmer, dla którego była to pierwsza bramka w nowych barwach.
Ważne zwycięstwo w Metz zaliczyło Girondins Bordeaux. Jedyna bramka padła w 62. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ładnym uderzeniu głową Alou Diarry (10 gol w Ligue 1 tego zawodnika). Dla gospodarzy była to już piąta porażka i powoli zespół Francisa De Taddeo zaczyna być czerwoną latarnią rozgrywek.
Przełamać fatalnej passy nie potrafi również AJ Auxerre. Burgundczycy tym razem polegli ze Stade Rennes 0:2. Pierwszą bramkę zdobył po świetnym dograniu Bruno Cheyrou Stephane M’Bia w 19. minucie. Drugie trafienie to dzieło Jimmy Brianda, który najpierw rozegrał piłkę z Jerome’m Leroy, by uderzeniem z 25 metrów pokonać Remy’ego Riou. Całe spotkanie rozegrał Ireneusz Jeleń.
Z kolei PSG przerwało passę remisów i pokonało na obcym terenie Le Mans. Po bramce zdobyli Sylvain Armad, który wykorzystał błąd bramkarza i z bliska wpakował futbolówkę do siatki oraz Amara Diane strzałem na raty. Zwycięstwo odniosło również AS Saint-Etienne. „Zieloni” jako jedyni w meczach tej kolejki zwyciężyli u siebie. Ich rywalem był beniaminek ze Strasbourga, który mimo dobrej postawy golkipera nie zdołał wywalczyć punktów. Sprawę załatwiły gol Ilana z rzutu karnego oraz samobójcze trafienie Yacine Abdessadki.
Do bardzo dobrego widowiska doszło w jedynym wtorkowym pojedynku. FC Lorient doznało pierwszej porażki w obecnych rozgrywkach, a katem okazało się Valenciennes. Dwa gole po strzałach głową zdobył Gregory Pujol, natomiast trzeciego dorzucił Sebastien Roudet. Honorowe trafienie uzyskał kapitan gospodarzy Sylvain Marschal. Błąd przy wyjściu z bramki do dośrodkowania popełnił przy tej sytuacji Nicolas Penneteau. Swoją pomyłkę naprawił w drugiej odsłonie, kiedy to fenomenalnie obronił rzut karny wykonywany przez Rafika Saifi’ego.
Natomiast AS Monaco wskoczyło na pozycję lidera ogrywając na Stadium Metropole Lille. Jedynego gola zdobył Frederic Piquionne, ale za to na miarę czwartego, kolejnego zwycięstwa. Gospodarze spotkanie kończyli w dziesięciu po czerwonej kartce dla Ludovica Obraniaka. Spotkania Toulouse FC z AS Nancy oraz RC Lens z SM Caen zostaną rozegrane 12 grudnia 2007 roku
„11” kolejki: Cassard (Strasbourg) – Fanni (Rennes), Armand (PSG), Hognon (Nice) – Toulalan (OL), Didot (Rennes), Bayal Sall (ASSE), Rothen (PSG), Abriel (Lorient) – Pujol (VA), Koller (Monaco)
Piotr Kasprzyk