Gol Ebiego, Barca zawodzi!


Po sobotniej porażce Realu Madryt z Deportivo La Coruna, przed Barceloną otworzyła się szansa zniwelowania przewagi Królewskich, do pięciu punktów. Tymczasem Villarreal CF upatrywał szansę w swoim zwycięstwie nad Realem Saragossa, w zbliżeniu się do 2. w tabeli Blaugrany.


Udostępnij na Udostępnij na

Z kolei w hicie kolejki Valencia przegrała z Sevillą 1:2, co spowodowało, że ekipa z Andaluzji, włącza się w walkę o europejskie puchary. Będące w czołówce tabeli: Racing  Santander, Espanyol Barcelona i Atletico Madryt też nie mogły pozwolić sobie na porażki, jeśli chcą skutecznie walczyć o czołowe lokaty. W tym sezonie w tabeli jest bardzo „tłoczno”, więc najmniejszy błąd może wiele kosztować. Dokładnie o sobotnich meczach, można przeczytać w artykule ” La Liga: Sobota pełna niespodzianek”.

Niedziela w Primera Division zapowiadała się więc niezwykle ciekawie, a opisy dzisiejszych meczów, w poniższej relacji.

Villarreal CF – Real Saragossa 2:0 (1:0)

Po sensacyjnym pokonaniu Barcelony w ubiegłej kolejce, Villarreal był murowanym faworytem niedzielnej konfrontacji. Tak też się stało i Żółta Łódź pokonała słabiutki ostatnio Real Saragossa 2:0. Pierwszą bramkę strzelił Nihat w 11. minucie spotkania, a końcowy wynik po pewnym wykorzystaniu karnego w 65. minucie ustalił Rossi. Podopieczni Manolo Villanova, mimo że nie wiedzie im się w tym sezonie, zagrali dobrze, kilka razy nie wykorzystując dobrych sytuacji. Na El Madrigal to jednak gospodarze byli górą i zasłużenie wygrali. Dzięki temu zwycięstwu, Żółta Łódź Podwodna jest 3., tracąc zaledwie dwa punkty do 2. FC Barcelony. Real Saragossa po tej porażce spadł o trzy pozycje i zajmuje 18. lokatę, czyli miejsce w strefie spadkowej.

Real Valladolid – Osasuna Pampeluna 0:0 (0:0)

Mimo, że Osasunie nie wiedzie się w tym sezonie, to jednak będący ostatnio w dobrej formie klub z Pampeluny, był faworytem tej konfrontacji. Na Nuevo Jose Zorrilla nie doczekaliśmy się jednak bramek. Real Valladolid, który walczy o utrzymanie w lidze, postawił  wysoko poprzeczkę. Akcje obu drużyn ograniczały się do podań w środku pola i niedokładnych dośrodkowań. Obie ekipy miały po jednej dobrej sytuacji, obie trafiały w odpowiednio słupek i poprzeczkę. Remis był sprawiedliwym wynikiem tego meczu. Po tym spotkaniu Real spadł na 15. pozycję, a Osasuna awansowała o jedną lokatę w górę i jest 11.

Getafe CF – Racing de Santander 2:1 (0:0)

Jeden z najciekawiej zapowiadających się niedzielnych pojedynków. Racing stanął przed szansą awansu, nawet na 4. lokatę. Ekipie z Santanderu nie gra się jednak ostatnio dobrze z Getafe. Mecz ten miał być rewanżem za porażkę w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Króla. Tak się jednak nie stało, a zespół Ebiego Smolarka przegrał 1:2. Spotkanie miało niezwykle emocjonujący przebieg. Mimo, że na początku gra obu ekip była dość smętna, to w 20. minucie goście mogli prowadzić, jednak kapitalnie bronił Pato. Getafe odpłaciło się akcją, po której powinien paść gol, ale górą był Tono. Druga połowa przyniosła w końcu bramki. Grający od początku Euzebiusz Smolarek strzelił gola w 54. minucie. Dwanaście minut później, Ikechukwu Uche pokonał Tono doprowadzając do remisu. Racing stracił drugą bramkę w 66. minucie. Po przepychankach czerwone kartki ujrzeli Tono oraz Pablo Alvarez. Nawet wykluczenie z gry Braulio, nie pomogło Racingowi w odrobieniu strat. Po 28. kolejkach Getafe awansowało na 8. lokatę, a Racing jest oczko wyżej.

Espanyol Barcelona – RCD Mallorca 2:1 (0:1)

Gospodarze byli faworytem tego spotkania, mimo że goście tydzień temu roznieśli w pył Recreativo de Huelva wygrywając 7:1. Espanyol jednak nie zawiódł, pokonując Mallorce 2:1. Spotkanie zaczęło się od nieoczekiwanego trafienia gości. Po podaniu Arango, w 12. minucie gola zdobył Guiza na 1:0 dla Mallorcii. Obie ekipy stwarzały podbramkowe sytuacje, ale brakowało skuteczności. Ten wynik utrzymywał się do końca pierwszej połowy. Wyrównał w 58. minucie Luis Garcia, po strzale z rzutu karnego, spowodowanego bezmyślnym zachowaniem Hektora. Kolejne minuty to zupełnie „bezbarwna” gra obu ekip. Dopiero przed samym końcem meczu, prowadzenie gospodarzom dał strzelec pierwszej bramki, Luis Garcia. Na Lluis Company wygrywają więc gospodarze, zyskując cenne trzy punkty. Espanyol awansował na 6. miejsce w lidze i nadal liczy się w walce o puchary. RCD Mallorca spadło na 12. lokatę.

UD Almeria – FC Barcelona 2:2 (1:1)

Po sobotniej porażce Realu Madryt, Barcelona miała ogromną szansę zniwelować osiem punktów przewagi Królewskich. Mimo, że Almeria do słabych w tym sezonie nie należy, to Katalończycy byli wyraźnym faworytem tej konfrontacji. Wszystko zaczęło się po myśli Franka Rijkaarda, gdy Bojan Krikic dał gościom prowadzenie w 17. minucie spotkania. Duma Katalonii przeważała, ale po błędzie własnych obrońców, wyrównał Pulido po 32. minutach gry. W drugiej połowie Samuel Eto’o pokonał Diego Alvesa w 55. minucie meczu i Barca odżyła. Po dwóch żółtych kartkach i w efekcie – czerwonej, boisko chwilę później opuścił Gabriel Milito. Gdy wydawało się, że Blaugrana wygra to spotkanie, nieoczekiwanie w 85. minucie meczu, były piłkarz Wisły Kraków, Kalu Uche, doprowadził do wyrównania. Podopieczni Unai Emery spokojnie i rozważnie grali już do końca, i tak oto na Estadio Mediterraneo, Almeria zremisowała z Barceloną 2:2. Ekipa Franka Rijkaarda może być szczególnie niezadowolona z tego remisu. Zyskali zaledwie jeden punkt do Realu Madryt, a do tego, z tyłu ostro napiera Villarreal. Z kolei Almeria po raz kolejny pokazuje, że potrafi grać z najlepszymi i po 28. kolejkach, jest 9. w Primera Division.


Atletico Madryt – Levante UD

Gospodarze byli faworytem tego meczu i zagrali jak faworyt. Podopieczni Javiera Aguirrea, wiedzieli, że jeśli chcą myśleć o grze w europejskich pucharach, muszą potrafić pokonać taki zespół jak Levante. Strzelanie na Vinvente Calderon , rozpoczął Simao w 24. minucie. Gra przebiegała pod dyktando gospodarzy i po pierwszej połowie było 2:0, kiedy drugą bramkę dołożył znajdujący się w świetnej formie, Diego Forlan. Ten sam zawodnik w 51. minucie strzelił bramkę na 3:0. Levante ograniczało się do sporadycznych kontr, a Atletico, nie mogło wykorzystać kolejnych sytuacji. Tak więc wynikiem 3:0 zakończyło się to spotkanie. Po dość zmiennej grze w poprzednich meczach, Atletico ma powody do radości, umacniając się na 4. pozycji. Z tyłu jednak napierają inne zespoły i do końca sezonu walka będzie zacięta. Levante, zajmuje ostatnią pozycję w tabeli, i już dawno pogodziło się chyba z faktem spadku do Segunda Division.

Tak więc po wielkich emocjach i niespodziewanych wynikach, pozostało nam czekać na kolejne, równie ciekawe zmagania w Hiszpanii, które już za tydzień. A o wszystkim co działo się w trakcie tygodnia, można będzie jak zwykle przeczytać, na iGol.pl!

Komentarze
~Miros (gość) - 16 lat temu

Brawo Ebi! Dobry weekend dla naszych: Ebi i Żuraw
strzelają, Wichniarek asystuje, Sosin też trafia do
siatki... Oby tak co kolejkę :D

Bramki Polaków w Primera Division to chyba zbyt
często nie padają ;-)

Odpowiedz
Sławomir Kruczek (gość) - 16 lat temu

strzela, ale co z tego, jeśli Racing przegrywa ;(
Mimo to te coraz częstsze gole, dają nadzieje przed
Euro ;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze