Arkadiusz Głowacki znalazł się tylko na liście rezerwowej na Euro 2012. Doświadczony obrońca uznał, że jego czas w reprezentacji prawdopodobnie się skończył. Zawodnik pomimo rzekomego zainteresowania ze strony Wisły Kraków zastanawia się nad zakończeniem kariery piłkarskiej.
Głowacki szczerze przyznał, że nie jest w formie, ponieważ przez dłuższy czas nie trenował. Zaznaczył również, że gdyby znalazł się w kadrze na mistrzostwa Europy, zależałoby mu na grze, a nie samym powołaniu.
– Powoli czas na mnie. To, że nie zostałem powołany w pierwszym rozdaniu, świadczy o tym, że to chyba moje pożegnanie. Nawet jeślibym wskoczył za kogoś, to moja wartość w tej reprezentacji chyba się specjalnie nie zmieni. Drugi argument jest taki, że trudno być w gazie, jeśli nie trenowało się przez trzy ostatnie tygodnie, a nie chciałbym pojechać na Euro dla samej obecności.
33-letni środkowy obrońca od kilku lat jest uznawany za jednego z najlepszych polskich defensorów. Mimo to Głowacki rozegrał tylko 29 meczów w reprezentacji Polski. Trzeba przyznać, że kontuzje stanęły mu na przeszkodzie w zdobyciu niepodważalnej pozycji w kadrze.
Arkadiusz Głowacki pierwszy mecz w reprezentacji Polski rozegrał w 2002 roku za kadencji Jerzego Engela w wygranym spotkaniu z Wyspami Owczymi. Wziął udział w mistrzostwach świata w Korei Południowej i Japonii. Ostatni raz z orzełkiem na piersi wystąpił w listopadzie 2011 roku w przegranym spotkaniu z Włochami.
W przeszłości był zawodnikiem Lecha Poznań i Wisły Kraków.