Glik: Przyszłość polskiego futbolu


27 sierpnia 2008 Glik: Przyszłość polskiego futbolu

Kiedy przechodził do młodzieżowej drużyny Realu Madryt, wokół jego osoby było tyle samo szumu co ostatnio, kiedy to stawał się piłkarzem beniaminka piłkarskiej ekstraklasy Piasta Gliwice. Kamil opowiedział nam nie tylko o nowym klubie, ale również odniósł się do sytuacji jaka miała miejsca w pierwszej reprezentacji.


Udostępnij na Udostępnij na

Od meczu z Ukrainą, piłkarskie media żyją sprawą Boruca, Dudki i Majewskiego. Jak uważasz, czy słusznie Leo Beenhakker ukarał naszych reprezentantów, nie powołując ich na najbliższe mecze el. MŚ i czy dobrze się stało, że rzecznik PZPN niemal od razu poinformował media o całym wydarzeniu?

Kamil Glik z bratem Mateuszem podczas spaceru po ulicach Madrytu...
Kamil Glik z bratem Mateuszem podczas spaceru po ulicach Madrytu… (fot. GlikK)

KG: Jeśli wszystko to co podają media jest prawdą to uważam, że zarówno trener Beenhakker jak i pan Koźmiński postąpili słusznie. Na zgrupowaniach nie można tolerować takich sytuacji, to bardzo nieprofesjonalne.

A czy nie uważasz, że pewne sprawy powinny zostać rozstrzygnięte między sobą? Może lepiej by było dla naszego zespołu, gdyby ta sprawa nie wyszła poza tą „reprezentacyjną rodzinę”?

Ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć. Trener Beenhakker uznał, że lepiej będzie upublicznić tą sprawę i trzeba to uszanować. Być może chciał pokazać, że nie będzie tolerował podobnych zachowań.

A jak oceniasz powołania na mecze ze Słowenią i San Marino? Są jakieś niespodzianki?

Dla mnie nie ma żadnych niespodzianek, większość z tych piłkarzy była już sprawdzana przez trenera i teraz Holender uznał, że warto po nich sięgnąć.

A Załuska, Lewandowski, Boguski, Bandrowski, Wojtkowiak? Przecież Ci piłkarze nie mieli okazji występu w pierwszej reprezentacji w oficjalnym meczu.

Jeśli chodzi o tych zawodników, to bardzo dobrze prezentują się w lidze, a sztab szkoleniowy na pewno bardzo dobrze ich obserwował. W przypadku Roberta Lewandowskiego, to był on na konsultacjach u Leo i widocznie zrobił na trenerze duże wrażenie, że dał mu kolejną szansę.

Od kilku tygodni jesteś nowym piłkarzem Piasta Gliwice, powiedz jak pierwsze wrażenia? Miałeś już okazje zwiedzać miasto?

Byłem bardzo mile zaskoczony, atmosfera w zespole jest fantastyczna, koledzy bardzo fajnie mnie przyjęli więc nie mogę narzekać. Jeśli chodzi o zwiedzanie miasta to nie miałem zbytnio czasu, cały czas jestem na walizkach, gdyż albo przebywamy na zgrupowaniach albo gramy mecze wyjazdowe.

Piast Gliwice trochę niespodziewanie zajmuje 7 miejsce. W prawdzie sezon dopiero się zaczął, ale jak myślisz, macie szanse utrzymać się w pierwszej 10tce? 

Pewien jestem tylko tego, że utrzymamy się w lidze a na jakim miejscu to czas pokaże.

Jak do tej pory nie zadebiutowałeś w barwach nowego zespołu. Dlaczego?

Przez dwie kolejki czekałem, aż z Madrytu przyjdzie mój certyfikat, który pozwoli zgłosić mnie do tegorocznych rozgrywek. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie i już w najbliższym spotkaniu będę mógł reprezentować nowe barwy.

Nie wiem czy śledzisz poczynania swoich kolegów grających w Jagiellonii, Matuszka i Króla. Szymek parę razy wszedł z ławki, a Krzysiek w ogóle nie gra. Czy nie obawiasz się, że ciebie może czekać podobny los?

Absolutnie nie, ja cały czas robię swoje i jestem cierpliwy. Tylko ciężką pracą mogę wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie.

Dzięki za wywiad i życzę powodzenia

Dziękuje.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze