Defensywa „GieKSy” bez Komora i Kuuska nie istnieje


Imponująca passa została przerwana. GKS Katowice nie był dziś sobą – kibice przed oczami mają problemy z jesieni

13 kwietnia 2024 Defensywa „GieKSy” bez Komora i Kuuska nie istnieje
Marcin Bulanda / PressFocus

Sześć ligowych zwycięstw z rzędu i na tym koniec. Seria GKS-u Katowice przerwana przez Odrę. Defensywa „GieKSy” bez Aleksandra Komora i Martena Kuuska po prostu nie istnieje. Efekt? Trzy stracone bramki po raz pierwszy od listopadowej porażki w Krakowie. „Nie jestem w stanie powiedzieć, czy Alek zacznie trenować z nami od następnego mikrocyklu” – powiedział trener Rafał Górak na pomeczowej konferencji. Estończyka czeka zaś jeszcze jeden mecz pauzy za czerwoną kartkę. Na Bukową wracają demony jesieni?


Udostępnij na Udostępnij na

Imponująca seria „GieKSy” została przerwana na sześciu zwycięstwach z rzędu. Choć na tym poziomie to najlepsza passa klubu z Katowic w XXI wieku, to nie udało się pobić osiągnięcia z sezonu 2020/21 w 2. lidze (siedem zwycięstw z rzędu). Odra Opole okazała się dziś bezwzględna.

Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, że rywal nie do końca wyprowadza piłkę od tyłu. Coś poszło nie tak, na gorąco trudno powiedzieć dokładnie co. Musimy się podnieść i skupić na następnym meczu – przekonywał nas Oskar Repka w strefie mixed-zone po ostatnim gwizdku sędziego.

„Trzeba przyznać obiektywnie, że plan był”

GKS w rundzie wiosennej, przed meczem z Odrą, stracił zaledwie trzy bramki: dwie z Wisłą Płock i jedną ze Zniczem. Dziś bagaż katowiczan się podwoił i to tylko za sprawą zespołu z Opola. Skrupulatnie wykorzystywał on błędy rywali, których było dużo… zdecydowanie za dużo.

Gra obronna GKS-u robiła na mnie duże wrażenie. Grała tu Lechia i nie stworzyła praktycznie żadnej sytuacji. Myślałem: co tu zrobić, żeby strzelić tę bramkę? Na pewno boczne sektory boiska, tam chcieliśmy się przedrzeć. Też podania za linię obrony. Wiedziałem, że „GieKSa” będzie grała w ataku pozycyjnym, będzie się otwierała, grają ofensywnie, co tu dużo mówić.

Te momenty wykorzystaliśmy. Strzał z dystansu. Analizowałem poprzednie mecze, gdy GKS tracił bramki, to duża część z nich padała właśnie z większej odległości, strefy pomiędzy 16. a 20. metrem. Continella wykorzystał podanie za linię obrony. Trzeba przyznać obiektywnie, że plan był – mówił na konferencji prasowej trener Odry Opole, Adam Nocoń, którego zapytaliśmy o tajniki złamania katowickiej defensywy.

GKS Katowice – defensywa bez Komora i Kuuska nie istnieje

Świetna postawa „GieKSy” na wiosnę wynikała między innymi z uszczelnienia gry obronnej. Arkadiusz Jędrych i Aleksander Komor wskoczyli na jeszcze wyższy poziom, a obsadę defensywy uzupełnił Estończyk Marten Kuusk, sprowadzony z węgierskiego Ujpestu.

Marten Kuusk był brakującym elementem defensywnej układanki GKS-u Katowice

Formacji tej nie była w stanie złamać Lechia Gdańsk. A jedyne bramki jakie tracił GKS, padały głównie po stałych fragmentach gry. W zeszłotygodniowym hicie wspomniany wyżej Kuusk obejrzał czerwoną kartkę, która wykluczyła go z rywalizacji na dwa mecze. Na domiar złego boisko z urazem opuścił Komor. Nieszczęścia chodzą w końcu parami.

Naturalnie obaj opuścili mecz z Odrą. Konsekwencje? Jak już wszyscy wiedzą, bezlitosne. – Ta noga Alka absolutnie nie jest jeszcze w pełni wyleczona. Duża bolesność stawu skokowego. Nie stało się nic ani kostnie, ani stawowo, czyli nie ma tam jakiegoś urazu torebki. To po prostu bardzo mocne stłuczenie. Każdy dzień to na pewno progres, jeśli chodzi o zejście tego krwiaka. Ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy zacznie trenować z nami od następnego mikrocyklu. Dziś nie był gotowy – przyznał po meczu Rafał Górak.

Niewykluczone, że zarówno Kuusk, jak i Komor (ten pierwszy na pewno), opuszczą mecz z Termaliką w następnej kolejce. Wyczuwamy szansę dla Grzegorza Janiszewskiego... kibice nie będą zadowoleni.

Zmiennicy nie weszli w ich buty, a krótka ławka dała o sobie znać

W meczu z Odrą trener Górak postawił na dość pragmatyczne rozwiązanie. W miejsce Kuuska posłał Bartosza Jaroszka, który asystował przy golu w szalonej końcówce z Lechią. Dziś natomiast wpisał się na listę strzelców. To jednak na tyle dobrego z jego gry. W obronie sporo błędów, często zwyczajnie nie nadążał za atakami, a trzecią bramkę trzeba zapisać głównie na jego konto.

Oskar Repka został znowu cofnięty ze środka pola do defensywnej trójki, żeby załatać dziurę po Komorze. Po raz kolejny rozwiązanie to się nie sprawdziło. Podobnie bywało jesienią. – Nie byliśmy na pewno sobą w tym meczu. Strata trzech bramek boli, to nie jest w naszym stylu. Będziemy analizować ten mecz i wtedy zobaczymy błędy, jakie popełniliśmy. Każdy zawodnik jest ważny. Ten, który wchodzi, wnosi zawsze pewną jakość. Szkoda, będziemy to analizować – zapewniał nas po meczu Repka.

O linię obrony w następnych spotkaniach spytaliśmy na konferencji trenera Góraka. – Będziemy niewątpliwie w jakiś sposób decyzje podejmowali. Na bazie też tego, jak Oskar Repka został zastąpiony w środku pola. To są decyzje złożone i tutaj mamy jeszcze wiele alternatyw, żeby to rozwiązać. Zobaczymy, jest Grzesiek Janiszewski, który też czeka na swoją szansę. Podejmiemy je w oparciu o stan zdrowia naszych piłkarzy.

Faktycznie, warto spojrzeć na zastąpienie Repki w linii pomocy, bo Shibata po raz kolejny pokazał, że nie czuje się najlepiej jako bardziej cofnięty zawodnik. Czy tych alternatyw w kadrze „GieKSy” jest rzeczywiście wiele? Kłócilibyśmy się. Dziś z ławki trener Górak miał do dyspozycji pięciu młodzieżowców, bramkarza i trzech często krytykowanych graczy: wymienionego przez szkoleniowca Janiszewskiego, Araka oraz Mateusza Maka.

Z Termaliką za kartki pauzował będzie także Mateusz Marzec. Było pięknie, ale stare problemy wracają na Bukową. To właśnie przez kontuzje i zawieszenia sytuacja zaczęła się mocno komplikować jesienią.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze