Byli świetni francuscy piłkarze oraz eksperci zajmujący się drużyną „Les Bleus” zgodnie twierdzą, że napastnik Tuluzy, Andre-Pierre Gignac, będzie tym, który poprowadzi reprezentację Francji do zwycięstwa nad Rumunią w meczu eliminacji do MŚ.
Gignac swój pierwszy występ w reprezentacyjnej koszulce zaliczył w zeszłym sezonie, ale ponad dwudziestka francuskich ekspertów, wśród których są m.in. Jean-Pierre Papin i Stephane Guivarch, zgodnie stwierdziła, że właśnie napastnik Tuluzy powinien poprowadzić reprezentację „Trójkolorowych” do zwycięstwa nad Rumunią.
Selekcjoner Francuzów, Raymond Domenech, preferuje grę z jednym napastnikiem i zapytano ekspertów, na którego ze snajperów powinien postawić.
Ponad połowa z nich stwierdziła, że grającym „na szpicy” napastnikiem powinien być właśnie Gignac, który był królem strzelców w ostatniej edycji Ligue 1. Trochę mniejsze szanse eksperci dają zawodnikowi „Królewskich” – Karimowi Benzemie (32% głosów), Nicolasowi Anelce z Chelsea (8%) i Thierry’emu Henry (0%).
– Postawiłem na Gignaca, ponieważ jest zawodnikiem będącym obecnie w najwyższej formie – powiedział Jean-Pierre Papin, który strzelił 30 bramek w 54 występach w barwach „Les Bleues”. – Strzelił dwie bramki w Lidze Europejskie i jest ostatnim, który zaliczył trafienie dla reprezentacji – podsumował.
– Gignac jest typowym środkowym napastnikiem, a takiego będziemy potrzebować w konfrontacji z Rumunią – tak z kolei wypowiedział się Dominique Rochetea, kolejny z ekspertów przepytanych przez „L’equipe”. – Gignac nie potrzebuje dużo miejsca i potrafi bardzo szybko złożyć się do strzału w trudnej sytuacji. Henry jest lepszy, kiedy gra po lewej stronie, a Benzema i Anelka są lepsi, jako „podwieszeni” napastnicy – podsumował zwycięzca Euro 84’.