To już powoli staje się normą. Kolejnemu piłkarzowi FC Liverpoolu, tym razem jego symbol - Steven Gerrard, został okradziony dom. Angielska policja nadal nie ujęła sprawców.
Co gorsza, w poprzednich przypadkach nie została poszkodowana żadna osoba (oprócz oczywiście strat materialnych). Tym razem jednak bandyci posunęli się jeszcze dalej. Podczas nieobecności Gerrarda (mecz Ligi Mistrzów z Marsylią) do jego domu wtargnęło czterech zamaskowanych przestępców, sterroryzowali jego żonę Alex Curran i zabrali kosztowne przedmioty.
To już szósty tego typu przypadek w ciągu zaledwie 18 miesięcy. Wcześniej ten pechowy los spotkał Jose Reine, Daniela Aggera, Petera Croucha, Dirka Kuyta i oczywiście Jerzego Dudka.
Władze „The Reds” wierzą, że za wszystkimi tymi napadami stoi ktoś z wewnątrz klubu, który przekazuje złodziejom informacje o miejscu zamieszkania piłkarzy.