Geneza metamorfozy Crystal Palace


Crystal Palace zadziwia nie tylko liczbą punktów, ale też atrakcyjnym stylem gry. Różnicę w porównaniu z zeszłymi latami można zauważyć gołym okiem

1 listopada 2021 Geneza metamorfozy Crystal Palace

Były trener Crystal Palace, Roy Hodgson, przeszedł latem na zasłużoną emeryturę. 74-latek należał do powoli wymierającego gatunku tradycyjnych brytyjskich menedżerów nastawionych na typowe angielskie kick and rush. Na jego odejście klub z południowego Londynu przygotowywał się już wcześniej, pomału odświeżając kadrę pierwszego zespołu i odpowiednio wcześnie wybierając nowego szkoleniowca.


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy jeszcze łącza internetowe nie pozwalały każdemu na tryb online, najwięcej grających w Fifę osób wybierało tryb kariery. Stopniową budowę zespołu zaczynaliśmy zazwyczaj od szybkiego pozbycia się starych graczy, zastępując ich młodymi i perspektywicznymi. Liczył się przede wszystkim potencjał i szybkość, a w przypadku obrońców także siła. Jeżeli największa gwiazda zespołu nie przekroczyła 30. roku życia, to dla niej także znaleźliśmy miejsce w składzie. Brzmi znajomo?

W ten właśnie sposób od jakiegoś czasu budowane jest Crystal Palace. O ofensywnych poczynaniach zespołu decydują młodzi zawodnicy. Sprowadzeni latem Odsonne Edouard, Michael Olise czy wypożyczony z Chelsea Conor Gallagher zaliczają bardzo udane wejście w sezon. Szczególnie ten ostatni już w kilku meczach zachwycił całą piłkarską Anglię, a w wygranym 2:0 spotkaniu na wyjeździe z Manchesterem City zaliczył asystę oraz gola w końcówce. Nie można również zapominać o wracającym po kontuzji Eberechim Eze, który już w zeszłym sezonie dał powiew świeżości w grze „Orłów”.

Jak wygląda sytuacja w defensywie? Pewny środek obrony tworzą Marc Guehi oraz Joachim Andersen. Zaprawieni w bojach na poziomie Premier League oraz Championship świetnie wpisują się w trend nowoczesnych defensorów. Do waleczności i odbioru na wysokim poziomie dokładają również umiejętność rozgrywania akcji. Dokładnie takich ludzi potrzeba, jeżeli chcesz grać atrkacyjny futbol. Na lewej obronie także znajdziemy miejsce dla młodego, ofensywnie usposobionego gracza. Tyrick Mitchell należy do jednej z największych pereł wywodzących się z akademii Crystal Palace. Na prawej obronie pewne miejsce ma przedstawiciel starej generacji w osobie Joela Warda.

Rozwój starych wyjadaczy

W wielu przypadkach ewolucji lub rewolucji w zespołach zawodnicy mający dłuższy staż w drużynie zaczynają obniżać swój poziom. Zmieniający się styl gry oraz inna atmosfera w szatni sprawiają, że trudno im się odnaleźć w funkcjonowaniu klubu. Na szczęście dla Crystal Palace taki scenariusz absolutnie nie ma miejsca.

Wspomniany Joel Ward zapewnia stabilizację w defensywie, podobnie jak broniący od ponad trzech latach bramki „Orłów” Vicente Guaita. W środku pola zabezpieczeniem dla wspomnianego Gallaghera są doskonale znani wszystkim fanom Premier League Cheikhou Kouyate oraz James McArthur. Opcją także pozostaje czołowy wykonawca stałych fragmentów w lidze, Luka Milivojević. W ataku rotowani wraz z Olise i Edouardem są Jordan Ayew i Christian Benteke. Oczywiście największa gwiazda zespołu, Wilfried Zaha, ma pewne miejsce w podstawowej jedenastce.

28-letni Anglik może być pomału rozpatrywany jako legenda klubu z Selhurst Park, wszak w sobotnim meczu z City jako pierwszy piłkarz w historii klubu dobił do bariery 50 goli w Premier League.

Wychowany w południowym Londynie skrzydłowy przeszedł w 2013 roku do Manchesteru United, gdzie po odejściu sir Alexa Fergusona zastał bałagan zarówno na boisku, jak i poza nim. Nie był w stanie się przebić na Old Trafford, dlatego po roku wrócił do stolicy Anglii. Od tego czasu widać było dysproporcję między umiejętnościami jego a innych, bardziej nastawionych na odbiór i stałe fragmenty gry piłkarzy. Nowa generacja zawodników sprowadzonych do Crystal Palace świetnie rozumie się z Zahą. Wydaje się, że Patrick Vieira jest w stanie wnieść Anglika na jeszcze wyższy poziom piłkarski.

Dopasowana taktyka

Po nominacji Vieiry na dość specyficzne po zasłużonym Hodgsonie stanowisko zadawano sobie wiele pytań. Oczywiście ruchy transferowe napawały optymizmem, jednak CV Francuza nie powalało. Rozwój New York FC w MLS oraz przeciętne półtora roku w Nicei to nie najlepsze referencje dla kogoś, kto ma rywalizować z najlepszymi szkoleniowcami świata.

Jednak Patrick Vieira pokazuje, że ma smykałkę do ustawienia swojego zespołu. Szczególnie tyczy się to spotkań z wyżej notowanymi rywalami. Dość powiedzieć, że w pięciu starciach z ekipami z Big Six Crystal Palace zdobyło siedem punktów. Do wygranych u siebie derbów z Tottenhamem oraz spektakularnego występu na Etihad Stadium należy dodać pechowy remis na wyjeździe z Arsenalem. Dodatkowo „Orły” urwały punkty świetnie dysponowanemu West Hamowi. Kolejny fantastyczny mecz zaliczył Gallagher, a derby zakończyły się remisem 2:2.

Szeroki wybór piłkarzy oraz otwarty umysł pozwala francuskiemu szkoleniowcomi dobierać taktykę indywidualnie pod zespół. Widać to szczególnie we wspomnianych meczach z wyżej notowanymi rywalami. Zwycięstwo nad Manchesterem City nie byłoby możliwe bez wysokiego pressingu, który doprowadził do szybkiego prowadzenia oraz grania z przewagą jednego zawodnika przez ponad połowę meczu. Vieira na niemal każdej pozycji w ofensywie może dokonać rotacji w zależności od potrzeb zespołu.

Co jeszcze można poprawić?

A jednak zespół z południowego Londynu zajmuje miejsce w dolnej części tabeli. Godne pochwały występy z ekipami z topu przeplatane są dość wstydliwymi remisami z zespołami walczącymi o utrzymanie. Dość powiedzieć, że dwa wspomniane zwycięstwa z Tottenhamem i Manchesterem City to jak dotąd jedyne zwycięstwa drużyny z Selhurst Park.

Nie można jednak nie wziąć poprawki na wręcz horrendalnie wymagający terminarz. Z drużyn będących aktualnie w czołowej ósemce „Orłom” został tylko mecz z Manchesterem United. Dopiero w spotkaniach z ekipami ze środka tabeli oraz walczącymi o utrzymanie poznamy prawdziwą siłę Crystal Palace oraz ich szkoleniowca. Która twarz stołecznej drużyny jest prawdziwa – dominująca u siebie Tottenham czy też męcząca się z beznadziejnym w tym sezonie Newcastle?

Niezależnie od osiągniętego rezultatu w tym sezonie musimy pochwalić drogę, jaką podążają właściciele Crystal Palace. Na Selhurst Park zawitał powiew świeżości w każdym aspekcie funkcjonowania drużyny. Atrakcyjny styl przyciąga przed telewizory neutralnych widzów, którzy mogą podziwiać wyjątkową atmosferę na trybunach oraz mecz piłkarski na wysokim poziomie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze