Były selekcjoner reprezentacji Polski prawdopodobnie dziś oficjalnie przestanie pełnić funkcję trenera drużyny GKS PGE Bełchatów. Jednak nie powinien się obawiać, że 2009 rok zacznie na bezrobociu.
Paweł Janas przychodząc do Bełchatowa miał nadzieję, że przy pomocy działaczy oraz kibiców doprowadzi klub do europejskich pucharów. Włodarze klubu obiecali pieniądze na wzmocnienie drużyny, ale zamiast tego pozbyli się dwóch znaczących zawodników, jednocześnie wzmacniając drużyny bezpośrednio walczące z GKSem o puchary. Wisła pozyskała Gargułę, a Legia Tomasza Jarzębowskiego.
„Janosikowi” w klubie przeszkadzała również mała frekwencja na trybunach. – Na najbardziej atrakcyjne mecze w Bełchatowie przychodzi co najwyżej cztery tysiące ludzi. Trudno na takiej bazie budować markowy zespół – mówił były selekcjoner.
Zdeterminowany szkoleniowiec na bezczynność nie powinien długo narzekać. Kilka klubów chętnie go zatrudni już teraz. Podobno najbardziej zdecydowany jest Widzew Łódź, lecz niewykluczone jest, że Janas powróci do Korony Kielce, gdzie jeszcze poprzedniej wiosny był dyrektorem sportowym.