Futbol odKANTowany: Nastał sądny dzień


9 września 2009 Futbol odKANTowany: Nastał sądny dzień

Zjawisko kaperingu w futbolu jest tak stare, że nawet najstarsi górale nie pamiętają, kiedy w ogóle się zaczęło. Jednak dopiero teraz ktoś za to poniósł karę. Padło na londyńską Chelsea, a w kolejce być może czekają także oba kluby z Manchesteru. Wreszcie jakaś szansa dla maluczkich?


Udostępnij na Udostępnij na

Szczerze, to nie wydaje mi się i muszę o tym napisać już we wstępie. Oficjalnie zawodnik, który nie ukończył 17. roku życia, nie może podpisywać profesjonalnego kontraktu. Może być jednak zatrudniony na warunkach juniorskich, o ile jego byłemu klubowi wypłaci się tak zwany ekwiwalent za wyszkolenie. Problemem jest jednak jego wysokość, którą często bierze się z kosmosu, dzięki czemu największe kluby na świecie nie mają problemu z podkupywaniem najbardziej utalentowanych zawodników z mniej zamożnych drużyn za śmieszną wręcz cenę.

Trzydzieści srebrników

Gael Kakuta
Gael Kakuta (fot. sportnetwork.net)

Ale i tak cały ekwiwalent jest jeszcze do przełknięcia. Największym grzechem są bowiem praktyki, jakie stosują działacze tych wielkich klubów, by namieszać w głowie młodym piłkarzom, aby ci z kolei zdecydowali się na przenosiny bądź zerwanie kontraktu. Właśnie za to beknęła Chelsea i to stara się (wreszcie) ganić FIFA. I słusznie!

Przez chwilę zastanawiałem się jednak nad czymś innym. Czy czteromiesięczne zawieszenie dla Gaela Kakuty nie jest bynajmniej przesadzone. Potem doszedłem do wniosku, że piłkarz ma już 18 lat, w takim naszym kraju (prawnie przynajmniej) jest dojrzały i powoli musi brać pełną odpowiedzialność za to, co robi (tak wiem, że przeczę sam sobie w stosunku do poprzedniego felietonu vide: Futbol odKANTowany: Polowanie ale nie można porównywać ferworu walki do wykalkulowanej, i to dosłownie, decyzji).

Samej Chelsea paradoksalnie embargo na najbliższe dwa okna transferowe może wyjść na dobre. Na pewno płakać nad tym nie będzie Roman Abramowicz, który i tak już w „The Blues” pompuje mamony coraz mniej. Być może właśnie dzięki tej dość odważnej, jak na FIFA, decyzji na Stamford Bridge zaistnieją młodzi zawodnicy pokroju Michaela Mancienne’a. W tym wszystkim jest więc metoda. Chelsea zresztą, jeżeli chodzi o kapering, nigdy święta nie była. Wszyscy pamiętają przypadek Roberta Hutha, czy ten dość niedawny – Obiego Mikela. Londyńczycy w końcu się doigrali.

Interes prorodzinny?

Sporo na sumieniu ma także Manchester United. Sir Alex Ferguson znany jest z tego, że lubi sprowadzać młodych graczy, często za wszelką cenę. Tak właśnie na Old Trafford trafił Federico Macheda, znany przede wszystkim z tego, że w ostatnim sezonie zapewnił United sześć punktów, trafiając dwukrotnie do siatki w ostatnich sekundach spotkania. Jego przeprowadzce do Manchesteru na pewno nie towarzyszyła przyjazna atmosfera, a o wszystkim opowiada prezydent rzymskiego klubu: 

Próbowaliśmy wszystkiego, żeby zatrzymać Manchester United przed zabraniem naszego zawodnika. Byliśmy w dobrym kontakcie z rodzicami Federica, jednak w żaden sposób nie mogliśmy konkurować z ofertą United. Prawne regulacje we Włoszech nie pozwoliły nam na nic. To nie w porządku – mówił swojego czasu angielskiemu Guardianowi.

Żeby nie szukać daleko, w atmosferze skandalu na Old Trafford trafił także niedawno 16-letni Paul Pogba z LeHavre. Cóż mógł zrobić francuski klub, skoro włodarze „Czerwonych Diabłów” zaoferowali ponoć rodzicom Francuza mieszkanie, pracę oraz, bagatela, 100 tysięcy euro? Klub z Górnej Normandii nie miał tutaj zbyt wiele do powiedzenia. Racje zawodnika faktycznie stoją po jednej stronie, każdy przecież chce się rozwijać i grać w jednym z najbardziej rozpoznawalnych klubów na świecie, ale klub przecież też ma tutaj coś do powiedzenia. On w końcu tych, jak się okazuje niewdzięcznych, grajków szkoli…

Widziały gały, co brały

Ostatniego przypadku, rodem z Manchesteru City, opisywać nie zamierzam, gdyż jest to ta sama śpiewka co w przypadku wyżej wymienionych i innych, podmienieni są tylko główni aktorzy. Tradycyjnie szukam więc rozwiązania kolejnego poruszanego tutaj problemu. Moim pomysłem jest przeprowadzanie transferów zawodników do lat 17 pod okiem przedstawiciela z FIFA bądź UEFA, nazwijmy go nawet per kurator oraz obowiązkowo rodziców i przedstawicieli obu zainteresowanych klubów. Oprócz tego powinno się wprowadzić sumy odstępnego, nawet za juniorów. Skoro ich umiejętności piłkarskie, nawet w tak młodym wieku, są warte po kilkanaście milionów euro, to czemu kluby mają tego nie płacić? Oczywiście to wszystko łączyłoby się ze zlikwidowaniem tego nieszczęsnego ekwiwalentu za wyszkolenie.

Najśmieszniejsze w tym sporze jest oczywiście to, że jak zawsze wszystko rozbija się o pieniądze, większe lub mniejsze, ale pieniądze. Kara dla Chelsea, nie ukrywam, zaskoczyła mnie, choć zaraz potem na mojej twarzy zagościł uśmiech (i to bynajmniej nie dlatego, że jestem fanem Arsenalu). Być może jeszcze jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze