Futbol odKANTowany: Gran Derbi Trójmiasta


17 kwietnia 2009 Futbol odKANTowany: Gran Derbi Trójmiasta

Pisząc ten felieton, nie wiem jak spiszą się w sobotę Lechia Gdańsk i w niedzielę Arka Gdynia, ale wiem, że nadchodzące wielkimi krokami derby Trójmiasta będą jednymi z najlepszych i najbardziej porywających w historii.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla kibiców w Trójmieście mecz Arka- Lechia to prawdziwe święto
Dla kibiców w Trójmieście mecz Arka- Lechia to prawdziwe święto (fot. Maciej Kanczak/iGol.pl)

Będą, bo być po prostu muszą. Eksperci już zabawili się w jasnowidzów i oba zespoły znad morza widzą w gronie spadkowiczów. Czy słusznie? Wyniki uzyskiwane wiosną przez oba zespoły na pewno nie są argumentami, które zaprzeczyłyby tej tezie. Ale wiem też, że kiedyś w końcu trzeba się przełamać, a najlepszą okazją do tego będą właśnie derby. Sam miałem przyjemność dwukrotnie na żywo obserwować zmagania Arki i Lechii. Jak na historię liczącą 32 spotkania to tylko niewielki ułamek pasjonującej historii rywalizacji obu ekip, ale też te dwa mecze były na swój sposób wyjątkowe. Derby z sezonu 2007/2008 były pierwszymi od 10 lat, z kolei te jesienią 2008 były pierwszymi w ekstraklasie.

Przed meczem z Arką w Gdyni, piłkarze Lechii nie mieli łatwego życia
Przed meczem z Arką w Gdyni, piłkarze Lechii nie mieli łatwego życia (fot. Maciej Kanczak/iGol.pl)

Akcja, po której Paweł Buzała niemal z zerowego kąta pokonał Norberta Witkowskiego do końca życia pozostanie mi w pamięci, podobnie jak Dariusz Ulanowski uciekający przed dziennikarzami zaraz po końcowym gwizdku sędziego, a gdy wraz z kolegą udało nam się go dogonić, na pytanie o krótką wypowiedź usłyszeliśmy: – Dajcie mi święty spokój! No i Bartosz Ława, który zgodził się na krótką rozmowę, ale miał problem żeby sklecić jedno sensowne zdanie, tak podłamany był pierwszą od 11 lat porażką Arki z Lechią w Gdyni. Ale też o tym, że to nie było zwykłe spotkanie można było się przekonać jeszcze przed jego rozpoczęciem. Najpierw kibice z Gdańska w ramach protestu spowodowanego niesprawiedliwym podziałem biletów, zbojkotowali mecz w Gdyni, co docenili ich pupile wychodząc na potyczkę w koszulkach z numerem „300” (tylko tyle biletów otrzymali Lechiści, podczas gdy pierwotne założenia wspominały o 500). Później w trakcie rozgrzewki chuligani z Gdyni rzucali w piłkarzy Lechii czym się dało (Andrzej Rybski oberwał nawet… jogurtem). A później, gdy już gracze obu ekip udawali się do szatni, do fanów Arki podszedł rozjuszony wcześniejszymi wydarzeniami trener bramkarzy Lechii Dariusz Gładyś i dosadnie wyraził się co o nich myśli. Jeden mecz, 90 minut, a ile wspomnień, anegdot i historii, które podczas zwykłego spotkania ligowego nie miałyby pewnie miejsca.

Piłkarze Arki są żądni zemsty za ostatnie derby Trójmiasta
Piłkarze Arki są żądni zemsty za ostatnie derby Trójmiasta (fot. Maciej Kanczak/iGol.pl)

Jak będzie w przyszłą sobotę? Choć derby to zazwyczaj dużo emocji przed spotkaniem i mało w trakcie, bo finezję i polot zastępuje gra uważna i rozważna, w tym wypadku zapewne będzie inaczej. Oba zespoły rzucą się na siebie od pierwszych minut, bo każdy potrzebuje trzech punktów jak ryba wody. Kto by pomyślał, że akurat Arka i Lechia będą głównymi kandydatami do spadku. Wszak na półmetku rozgrywek żółto-niebiescy byli na 7. miejscu w tabeli. Biało-zieloni z kolei plasowali się na 11. pozycji, ale z bezpieczną wydawało się przewagą nad strefą spadkową. Wystarczyło, by Arka wiosną nie wygrała sześciu meczów pod rząd, zaś Lechia przegrała ostatnie cztery i nagle I liga głęboko w oczy zajrzała obu klubom z Trójmiasta. Ten kto przegra w Gdańsku prawdopodobnie pożegna się z ekstraklasą, remis pewnie pogrąży oba zespoły. Kibice jednak ani myślą zaprzątać sobie tym głowę, odliczając już dni do meczu Lechia – Arka. Do trójmiejskich Gran Derbi.

Najnowsze