„Demon szybkości”, „Latający Holender”, „Dynamit”, „Syn wiatru” – różnie zwano piłkarza, o którym będzie mowa w kolejnym artykule z cyklu „Futbol jest wielki”. Myślę jednak, że rozbudowanych wstępów czynić nie trzeba. Ba, jest to nawet niewskazane. Każdy kibic, stary czy młody, nazwisko to bowiem znać musi. To po prostu Marc Overmars. Jeden z największych piłkarzy końca XX i początku XXI wieku. Jeden z najbardziej pechowych piłkarzy w historii futbolu.
Overmars przyszedł na świat 29 marca 1973 roku w malutkiej holenderskiej miejscowości Emst. Karierę piłkarską rozpoczął w SV Epe. Miał wtedy pięć lat (w Holandii zapisywać się do drużyny juniorskiej można w wieku lat sześciu, lecz dla młodziutkiego Overmarsa zrobiono wyjątek). Dzięki starszemu bratu, który również był piłkarzem, Marc chwilę później został juniorem Go Ahead Eagles. Tam przez kilka lat zdobywał podstawy piłkarskiego rzemiosła, by w sezonie 91/92 trafić do Willem II Tilbury. Wtedy też zadebiutował w lidze holenderskiej. W tylko jednym sezonie mierzący 172 cm filigranowy boczny pomocnik wystąpił w 31 meczach strzelając jednego gola. Dziewiętnastoletniego piłkarza dostrzegł wtedy trener Ajaksu Louis van Gaal (ten sam, który ostatnio objął Bayern Monachium). Overmars trafił więc do Amsterdamu – prawdziwej kuźni piłkarskich talentów. Tam sportowo dojrzał. Tam pokazał się światu.
Chce go reprezentacja

24 lutego 1993 roku mający wówczas niespełna 20 lat piłkarz zadebiutował w reprezentacji Holandii w towarzyskim meczu z Turcją. Cóż to był za debiut! Overmars w szóstej minucie meczu zdobył gola. Wtedy też razem z Ajaksem, którego szybko stał się podstawowym piłkarzem, zdobył Puchar Holandii, strzelając w finale dwie bramki. Holenderskie media okrzyknęły go „nowym Cruyffem”. Rok później Overmars był razem z reprezentacją „Oranje” na Mundialu w USA, i choć był tylko rezerwowym, zdobył cenne doświadczenie. Holandia odpadła w ćwierćfinałach po porażce 2:3 z późniejszym triumfatorem – Brazylią. Ajax w lidze szedł jak burza. Zdobywał kolejne trofea i tytuły. W 1995 roku Overmars na stałe wpisał się do historii futbolu – z drużyną z Amsterdamu wygrał Ligę Mistrzów. Świat usłyszał i zobaczył cudowną drużynę Van Gaala. Po sezonie zaczęły napływać oferty.
Pierwsze problemy ze zdrowiem
Ostatecznie Overmars został w Ajaksie mimo różnych propozycji. Wtedy był już podporą klubu i kluczowym zawodnikiem reprezentacji. Na Euro ‘96 do Anglii jednak nie pojechał, bowiem wyjazd uniemożliwiła mu kontuzja kolana. Pierwsza z wielu. Stały się one w późniejszych latach jego zmorą. Ona też przerwała jego szybko rozwijającą się karierę, lekarze radzili mu ją zakończyć. Diagnozy były bardzo złe. Overmars jednak się nie poddał. Dziewięć miesięcy później wrócił na boisko, a w 1997 roku postanowił spróbować czegoś innego i budujący Arsenal dopiero od podstaw Arsene Wenger ściągnął go do siebie za 7 mln funtów, choć młody Holender miał wtedy dużo więcej ofert, m.in. z Włoch i Hiszpanii. O transferze powiedział wówczas: – Angielski styl gry bardziej mi odpowiadał. Futbol we Włoszech to taktyka i taktyka. Zupełnie jak szachy. Mam złe wspomnienia z gry z włoskimi klubami. Zastanawiałem się nad Hiszpanią, ale na szczęście Dennis Bergkamp przekonał mnie do Arsenalu.
Overmars był już wtedy uznanym piłkarzem. W latach 1992-1997 dla Ajaksu strzelił 36 goli w 135 meczach. Był niewiarygodnie szybki, posiadał nienaganną technikę. Grał na lewym skrzydle. Był prawonożny. Potrafił biegać po boisku przez 90 minut, w Holandii mówiono na niego „Żelazne Płuco”. O swej szybkości mówił: – Nie wiem, jak bardzo jestem szybki. Nie interesuje mnie to. Szybkość to moja naturalna cecha. Mam ją po mamie. Miałem bardzo szybką mamę.
Gwiazda z Highbury
Overmars szybko stał się gwiazdą i jednym z najważniejszych piłkarzy Wengera. Świetnie rozumiał się z reprezentacyjnym kolegą – Dennisem Bergkampem. „Kanonierzy” zaczęli też sięgać regularnie po różne trofea. W roku 1998 zostali mistrzami Anglii i wygrali Puchar Anglii, w finale tych drugich rozgrywek Overmars strzelił zwycięską bramkę w meczu z Manchesterem United (1:0). Dwa kolejne sezony były już jednak zdecydowanie gorsze. Ostatecznie podczas trzech lat gry na Wsypach Holender w 100 meczach zdobył 25 goli. Był wówczas jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, a na pewno najlepszym lewoskrzydłowym. Overmars praktycznie w każdym meczu, ze względu na swą szybkość, był podwójnie kryty. Mimo tego i tak potrafił rewelacyjnie dośrodkować i uderzyć z dystansu. To ze względu na jego osobę FIFA wprowadziła przepis karania piłkarzy czerwoną kartką za faul od tyłu na przeciwniku. Holender był bowiem tak szybki, że zwykle obrońcom rywali nie pozostało nic innego, jak sfaulować od tyłu, wychodzącego na czystą pozycję, Overmarsa. Gole Overmarsa w Arsenalu
Overmars grał także regularnie w reprezentacji. Na Mundialu ‘98 we Francji, Holandia grała świetnie, m.in. za sprawą piekielnie szybkiego „Syna wiatru” na lewym skrzydle. W meczu drugiej rundy z Jugosławią (2:1) Overmars doznał jednak kontuzji. W spotkaniu ćwierćfinałowym z Argentyną (2:1), po wejściu Marca z ławki i jego jednym zagraniu Holendrzy zdobyli gola. Overmars znów jednak ucierpiał, tym razem na dobre, nie występując już w przegranym po rzutach karnych półfinale z Brazylią. Witaj Katalonio!
Przed sezonem 2000/01 Overmars trafił do Barcelony za 25 milionów funtów (39 mln euro), co, patrząc przede wszystkim na ostanie transfery Realu, może wydawać się kwotą średniej wielkości, wtedy jednak uznawana była za naprawdę dużą. Warto wspomnieć, że była to największa kwota za holenderskiego piłkarza w historii, a transfer po raz pierwszy został ogłoszony na oficjalnej stronie internetowej piłkarza, co też było wówczas wydarzeniem bezprecedensowym.
Na Camp Nou Overmars miał za zadanie zastąpić Luisa Figo – Portugalczyka, który chwilę wcześniej w sensacyjnych okolicznościach przeszedł do Realu Madryt. W Barcelonie jednak wróciło widmo kontuzji.
W pierwszym sezonie występów w drużynie z Katalonii Overmars zagrał w 31 meczach, strzelił osiem goli. Pamiętany jest z występów w barwach Barcy w Lidze Mistrzów w sezonie 2001/02. „Duma Katalonii” w 1/8 tych prestiżowych rozgrywek podejmowała Liverpool z Jerzym Dudkiem w bramce. Polak dobrze pamięta pewnie bramkę Holendra, gdy Overmars po 27 podaniach bez straty piłki graczy Barcelony zdobył gola, a mecz zakończył się zwycięstwem Barcy 3:1. W ćwierćfinale „Duma Katalonii” podejmowała świetnie grający wówczas Panathinaikos Ateny z Emmanuelem Olisadebe i Krzysztofem Warzychą w składzie. Po pokonaniu greckiego zespołu w półfinale nie dała jednak rady Realowi Madryt (0:2). Niesamowita wymiana podań i gol w meczu z Liverpoolem. Później przyszły gorsze czasy nie tylko dla Overmarsa, ale i całej Barcelony. Holender nie zdobył z nią żadnego trofeum, a występy przerywały mu mniej lub bardziej poważne kontuzje. Kiedy grał, nie był już jednak w pełni formy. Mówiło się również o konfliktach z Frankiem Rijkaardem.
Koniec kariery
Na MŚ w Korei i Japonii Holandia sensacyjnie się nie zakwalifikowała. Z kolei na Euro 2004 do Portugalii Overmars pojechał, tam jednak „Oranje” przegrali w półfinale właśnie z gospodarzami całej imprezy. Był to jego ostatni mecz w kadrze. Łącznie w barwach reprezentacji zagrał 86 razy, strzelił 17 goli.
Z Barceloną pożegnał się 26 czerwca 2004. Od dłuższego czasu ciągle odnawiająca się kontuzja kolana nie pozwoliła mu grać. W klubie ze stolicy Katalonii rozegrał 97 meczów, strzelił 15 goli. W pożegnalnym liście do kibiców „Blaugrany” napisał m.in.: „ (…) zdaję sobie sprawę, iż nie mogę już pomóc Barcelonie swoją grą. Nie jestem już w stanie grać na najwyższym poziomie. Po długich przemyśleniach zdecydowałem się zakończyć piłkarską karierę. Muszę przyznać, że to jest naprawdę bolesna decyzja”. Miał wtedy 31 lat. Tak karierę zakończył człowiek, który nigdy w historii na lewym skrzydle nie miał sobie równych. Wielki piłkarz i legenda futbolu.
Overmars w sierpniu 2008 roku w wieku 35 lat, pełniąc funkcję dyrektora technicznego swego byłego klubu Ahead Eagles Deventer, grającego w drugiej lidze holenderskiej, postanowił jeszcze raz wrócić na boisko. W swym już chyba ostatnim (choć nigdy nie możemy być tego pewni) sezonie zagrał w 21 meczach.
Szybkość Overmarsa – „pojedynek” z Cristiano Ronaldo
Przed każdym z artykułów o wielkich piłkarzach zastanawiam się, co dany zawodnik, jego życie i kariera mogą, szczególnie młodym adeptom sztuki piłkarskiej, ale i wszystkim czytelnikom, przekazać. Marc Overmars to przykład jakich mało. Przykład walki z własną słabością (czyt. zdrowiem), walki do końca, walki wytrwałej i nieustającej. Pokazuje, że nigdy nie wolno się poddawać. Nawet jeśli wszystko jest przeciw tobie, jeśli zdrowie nie pozwala, jeśli mówią żebyś dał sobie z tym wszystkim spokój, to jeżeli się tylko czegoś bardzo chce, można swój cel osiągnąć. Piłkarz ten pokazał, że trzeba próbować, bo kiedy kocha się futbol, wszystko jest możliwe.
to był genialny piłkarz, szkoda że kontuzje
zniszyczly mu karierę.
z którego roku pochodzi filmik z porównaniem
szybkosci CR7 i Overmarsa??
jeśli chodzi o rok filmiku to jest to spotkanie
reprezentacyjne Holandii z Portugalią z Euro 2004.
Szczerze mówiąc nie znałem jego historii. Nie
wiedziałem, że przez tyle przeszedł... Wielka
szkoda - przecież mógłby grać jeszcze dziś!
Maldini czy wspomniany w tekście Luis Figo mieli to
szczęście...
miałem bardzo szybką mamę.......... lol hehehe
w ryj diabolek geju leśny i cwelu
Piłkarska Legenda.Gdyby nie kontuzje to Holender
byłby najlepszym piłkarzem świata.
Ronaldo teraz jest dużo szybszy niż jakieś 6 lat temu
A Holender wtedy nie był u szczytu swoich
szybkosciowych zdolnosci