Zespół ubiegłotygodniowego rywala Legii Warszawa to jedna z najciekawszych ekip ze wschodniej Europy. Historia z dyktaturą w tle, wielkie sukcesy, fanatyczni fani – to właśnie Steaua. Najlepszy okres w historii klubu przypadł na drugą połowę lat 80. W poniższym tekście postaram się odrobinę przybliżyć historię klubu ze stolicy Rumunii.
Czym właściwie jest Steaua?
Przy okazji meczu z Legią Warszawa wyjątkowo ciekawe stało się dla mnie porównanie obu ekip. Okazuje się, że Steauę Bukareszt można bez wahania nazwać „rumuńską Legią”. Najbardziej utytułowany klub z kraju Draculi został założony w 1947 roku jako Asociatia Sportiva a Armatei Bucuresti (ASA), czyli Wojskowy Klub Sportowy Bukareszt. Już rok później nazwa zespołu została zmieniona na Clubul Sportiv Central al Armatei (CSCA) – Centralny Wojskowy Klub Sportowy, czyli swojsko brzmiące dla kibiców Legii CWKS. Nazwę Steaua, oznaczającą „Gwiazdę”, klub przyjął dopiero w 1961 roku. Razem ze zmianą nazwy przyszło nowe, w różnych formach obowiązujące do dziś, logo. Jego głównym elementem jest oczywiście gwiazda, która w tamtym okresie była wyznacznikiem klubów wojskowych bloku wschodniego. Przykładem niech będzie Crvena Zvezda Belgrad, czyli czerwona gwiazda. Kolor z herbu Steauy (żółty) w połączeniu z barwami zespołu (czerwony i niebieski) to narodowe barwy Rumunii, co miało podkreślić siłę i wagę klubu.

Zespół był oczkiem w głowie komunistów, na czele z późniejszym dyktatorem, Nicolae Ceausescu. Piłkarze Centralnego Wojskowego Klubu mogli liczyć na liczne przywileje, w borykającym się z biedą kraju zawodnicy z Bukaresztu żyli w stylu niemalże zachodnim. Inna sprawa, że często byli do klubu przyłączani siłą w ramach obowiązkowej służby wojskowej albo z powodu nacisków na włodarzy zespołów gwiazd takich jak George Hagi czy Dan Petrescu. Prezesem klubu w latach 80. był Valentin Ceausescu, syn dyktatora zwanego „Słońcem Karpat”.
Nieczyste zagrania
Nie brakowało kontrowersji związanych z funkcjonowaniem klubu. Pomijając nie zawsze czysto realizowane transfery, szerokim echem odbijała się rywalizacja wojskowej Steauy z milicyjnym Dinamem Bukareszt. Do historii przeszedł finał Pucharu Rumunii z 1988 roku. Pod koniec meczu był remis 1:1, jednak w doliczonym czasie gry zawodnicy spod znaku żółtej gwiazdy zdobyli bramkę na 2:1. Gol początkowo został uznany, jednak po konsultacji z sędzią liniowym stwierdzono, że strzelec bramki znajdował się na spalonym. Obrażeni zawodnicy Steauy odmówili wyjścia na dogrywkę, a specjalna komisja powołana po meczu uznała, że… gol zdobyty został prawidłowo i mecz powinien zakończyć się po 90 minutach. Inna nieprzyjemna historia wiąże się z legendarnym bramkarzem klubu, Helmuthem Duckadamem, o czym napiszę później. Nawet zakończenie epoki komunizmu nie zmieniło pewnego specyficznego sposobu funkcjonowania klubu. Symbolem tego jest od pewnego czasu prezes klubu, George Becali. Znany ze swojego porywczego charakteru polityk Partii Wielkiej Rumunii, który swego czasu był posłem Parlamentu Europejskiego, zasłynął swoimi antyislamskimi wypowiedziami, deklarowaną niechęcią do homoseksualistów oraz… wyrokiem sądowym w zawieszeniu za nadużycia finansowe.
Złota epoka lat 50.
Sukcesy przyszły szybko po założeniu klubu – pierwszy z 21 Pucharów Rumunii zdobył już w 1949 roku, a pierwszy tytuł mistrza kraju – w 1951 (przy czym był to jeden z trzech wywalczonych z rzędu). Lata 50. były złotym okresem w historii klubu, jeśli chodzi o osiągnięcia na krajowym podwórku. W tym okresie zdobył on pięć tytułów mistrzowskich, a trzy razy kończył rozgrywki na drugim stopniu podium. Jedną z gwiazd tamtego złotego zespołu był Ion Alecsandrescu, napastnik zwany „Sfinksem”, który został później ogłoszony Człowiekiem Stulecia Steauy Bukareszt. O tym, jak bardzo CSCA zdominowała rumuński futbol w połowie XX wieku, niech świadczą poniższe fakty. W kwietniu 1956 roku reprezentacja Rumunii złożona wyłącznie z piłkarzy klubu z Bukaresztu pokonała Jugosławię 1:0. W tym samym roku CSCA została pierwszym klubem z kraju Karpat, który rozegrał mecze międzynarodowe. W ramach małego tournee po Anglii zespół zagrał z Luton Town (4:3), Arsenalem Londyn (1:1), Scheffield Wednesday (3:3) oraz Wolverhampton Wanderers (0:5). Trenerem „złotego zespołu” był Ilie Savu, który był pierwszym bramkarzem wojskowego klubu po jego założeniu. Takie przywiązanie do barw miało w przyszłości zadecydować o sile klubu.

Lata 60. i 70. to okres, który kibice Steauy nazywają czasem stagnacji. Pomiędzy 61. a 85. rokiem zespół zdobył jedynie cztery tytuły mistrzowskie (no kryzys pełną gębą!), ale zyskał reputację specjalisty od pucharów krajowych – od 1962 do 1985 roku zdobył ich aż dziewięć (pisałem coś o kryzysie?). Dla przyzwyczajonych do sukcesów kibiców i włodarzy klubu to wszystko było jednak za mało. Ale tworzony wtedy przez Emericha Jeneia zespół miał już wkrótce zdominować rumuński futbol.
Droga na szczyt
Kluczem do odzyskania prymu w rodzimej lidze oraz największych w historii klubu sukcesów w Europie okazało się odważne postawienie na ciągłość myśli szkoleniowej i stabilizację składu w oparciu o najlepszych zawodników z krajowej ligi. Na początku lat 80. zbudowano zupełnie nowy skład, ściągając zawodników takich, jak: długoletni kapitan zespołu, Stefan Iovan, stoper Miodrag Belodedici czy Marius Lacatus, który do tej pory z 16 trafieniami pozostaje najskuteczniejszym zawodnikiem Steauy w historii jej występów w europejskich pucharach. Żelazna dyscyplina taktyczna i bardzo dobre wyszkolenie techniczne zawodników były wyznacznikiem stylu gry wojskowego zespołu. Liderem na boisku był Anghel Iordanescu, który po przyjęciu przez Jeneia posady trenera reprezentacji Rumunii zastąpił go na stanowisku. Rok 1986 przyniósł największy sukces w historii klubu, jeszcze pod przewodnictwem Jeneia. To właśnie wtedy Steaua zdobyła Puchar Europy, który był bezpośrednim poprzednikiem Ligi Mistrzów.
W rozgrywanym w Sewilli finale po dramatycznym meczu (zakończonym bezbramkowym remisem) i rzutach karnych Rumuni wygrali 2:0 z zespołem FC Barcelona. Wszystkie rzuty karne wykonywane przez „Blaugranę” obronił Helmuth Duckadam, jest to jedyny przypadek tego typu w historii europejskich pucharów. Ten niesamowity wyczyn dość górnolotnie podsumowała Ramona Nita, mówiąc: – Lekcja, którą można wyciągnąć z tego występu, jest następująca: nawet w najcięższych czasach [komunizmu – przyp. GM] ludzie za pomocą swojej ciężkiej pracy mogą przezwyciężyć największe napotkane trudności. Ciężka praca, przekładająca się na występy na najwyższym poziomie, jest promocją prawdziwych wartości – przyznała redaktorka serwisu World Record Academy. Występ Duckhama odbił się szerokim echem na całym świecie, a za swoją postawę bramkarz Steauy otrzymał od włodarzy Realu Madryt (odwiecznego rywala „Katalończyków”) mercedesa. Auto bardzo spodobało się bratu prezesa i synowi dyktatora Rumunii, Nicu Ceausescu, który zażądał wydania samochodu. Duckadam nie zgodził się na oddanie prezentu, co przypłacił połamaniem rąk i zakończeniem kariery. Oficjalna wersja wydarzeń mówi jednak o rzadkiej chorobie krwi, która miała zdecydować o przedwczesnym zawieszeniu przez bramkarza butów na kołku.

W zwycięskim zespole grał m.in. Victor Piturca, obecny szkoleniowiec reprezentacji Rumunii. Co ciekawe, wspomniany piłkarz po zakończeniu kariery aż czterokrotnie zostawał trenerem Steauy, a obecnie po raz trzeci pracuje z zespołem narodowym. W zwycięskim składzie Steauy z finału 1986 roku znajdowali się wyłącznie zawodnicy z Rumunii, a jedynie Lucian Balan grał w tym klubie krócej niż dwa lata! Od tamtej pory żaden zespół nie zdobył europejskiego trofeum, mając w składzie jedynie zawodników ze swojego kraju. Wcześniej, w 1967 roku, nawet większej sztuki dokonał Celtic Glasgow. Zespół ze Szkocji wygrał finał z AC Milan, mając w składzie jedynie zawodników urodzonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od swojego stadionu!
Zwycięstwo w Pucharze Europy było wstępem do zdominowania ligi rumuńskiej przez najbliższe lata. Brzmieć to może nieprawdopodobnie, ale od czerwca 1986 do września 1989 Steaua nie odniosła w rodzimych rozgrywkach ani jednej porażki. Duży wkład w tę niewyobrażalną serię miał Gheorge Hagi, ściągnięty do klubu zaraz po triumfie nad Barceloną z klubu Sportul Studentesc. Transferu osobiście dopilnował Nicolae Ceausescu. W wojskowym zespole grał także znany z pracy szkoleniowej w Wiśle Kraków Dan Petrescu. Od 1985 do 1989 roku Steaua zdobyła pięć tytułów mistrza Rumunii z rzędu. Zmierzchem kolejnej w historii klubu złotej epoki był finał Pucharu Europy w 1989 roku. Prowadzona przez Anghela Iordanescu ekipa, w której wystąpiło pięciu zwycięzców z 1986 roku (Bombescu, Iovan, Lacatus, Balint i Piturca), poległa 0:4 przeciwko AC Milan.
Historia najnowsza
Lata 90. przyniosły kolejne seryjnie zdobywane trofea na krajowym podwórku. W latach 1993-1998 zespół zdobył sześć tytułów mistrza Rumunii z rzędu, jednak nie odniósł sukcesów w Europie. Od tamtej pory, po ogłoszonej w 1998 roku prywatyzacji klubu i odebraniu go wojsku w myśl nowych przepisów UEFA, siły w lidze rumuńskiej się wyrównały. W nowej epoce największym sukcesem klubu na arenie międzynarodowej pozostaje przegrany z Middlesbrough półfinał Pucharu UEFA w 2006. Czy w tym roku, po wyeliminowaniu warszawskiej Legii, Steaua nawiąże do swoich najlepszych wyników? Grupa z Chelsea, Basel i Schalke 04 to bardzo wysokie progi, ale w futbolu dopóki piłka w grze, dopóty nigdy nic nie wiadomo.