Filip Laskowski: „Mamy świadomość, że wynik 0:7 to wstyd i hańba” [WYWIAD]


Historia piłkarza, który z ekstraklasy trafił do trzeciej ligi

15 grudnia 2022 Filip Laskowski: „Mamy świadomość, że wynik 0:7 to wstyd i hańba” [WYWIAD]
Dawid Szafraniak

Filip Laskowski to zawodnik występujący na co dzień w Legii II Warszawa. Mimo młodego weku ma już w swoim CV grę dla TS Podbeskidzia oraz GKS-u Bełchatów. Warto zaznaczyć, że występując w barwach „Górali”, rozegrał siedem spotkań na poziomie PKO BP Ekstraklasy. Obecnie, grając w rezerwach Legii Warszawa, walczy o miejsce w pierwszej drużynie i powrót na szczyt. W dzisiejszej rozmowie Filip opowiada o powodach odejścia z TS Podbeskidzia, warunkach pracy w Legii Warszawa, swoich pasjach niezwiązanych piłką nożną oraz planach na przyszłość. Zapraszam na wywiad.


Udostępnij na Udostępnij na

Rozgrywasz obecnie swój drugi sezon w barwach Legii Warszawa. Czy z perspektywy czasu przeprowadzka z Bielska do Warszawy była dobrą decyzją?

To była najlepsza możliwa opcja, mimo że zszedłem dwie ligi niżej. Legia zapewnia bardzo dobre warunki do rozwoju. Tak, to była dobra decyzja.

Dlaczego nie zdecydowałeś się zostać dłużej w Podbeskidziu?

Po prostu zdecydowaliśmy się rozstać. Ja wypełniłem swój trzyletni kontrakt. Zarówno z mojej strony, jak i ze strony klubu wszystko przebiegło bardzo profesjonalnie. Podziękowaliśmy sobie za współpracę. Ja potrzebowałem czegoś innego, a oni nie widzieli mnie już w klubie. Dlatego zdecydowałem się odejść.

Co najbardziej zaskoczyło Cię po transferze?

Chyba najbardziej zaskoczył mnie ośrodek treningowy Legia Training Center. Uważam, że jest to najlepszy ośrodek w Polsce i jeden z najlepszych w Europie. Nic nam tu nie brakuje, mamy osiem boisk treningowych: naturalne, sztuczne, a zimą jest „balon”. Mamy tu wszystko, co najlepsze kluby europejskie.

Ciężko się nie zgodzić, że LTC to jeden z najlepszych ośrodków treningowych w Europie. Nie sądzisz jednak, że potencjał tego miejsca jest mocno marnowany?

Nie. Od rana do wieczora odbywają się tu treningi. Ludzie, którzy tu pracują, poświęcają się temu w stu procentach, nikt nie przychodzi tu jak za karę. Każdy, kto tu pracuję, robi to z pasji i cały czas chce się rozwijać.

Nie ma co ukrywać, że Legia II Warszawa w ostatnich latach nie osiąga najlepszych wyników sportowych. Cały kompleks treningowy, tak jak wspomniałeś, jest na najwyższym poziomie europejskim. Czy nie uważasz, że LTC jest w takim wypadku mocno przeinwestowane?

Uważam, że nie ma innej drogi do rozwoju polskiej piłki niż inwestowanie. Moim zdaniem musimy iść w tym kierunku i inwestować w piłkę nożną, bo tylko wtedy będziemy mieli z tego w przyszłości jakieś korzyści.

Nie uważasz, że zamiast inwestować w budynki, które nie mają bezpośredniego wpływu na grę zawodników lepiej byłoby zapłacić wykwalifikowanym trenerom zaprowadzenie młodzieżowych zespołów?

Myślę, że nie mam takich kompetencji, żeby wypowiadać się na takie tematy. Mogę jedynie powiedzieć, że kapitał ludzki jest bardzo ważny, a centrum treningowe stwarza bardzo dobre warunki, żeby z niego skorzystać. To połączone obszary.

Porozmawiajmy teraz o wynikach sportowych. Celem Legii II Warszawa od wielu lat jest awans do eWinner 2 ligi. Czego według Ciebie brakuje drużynie do awansu?

Na pewno musimy się lepiej zgrać, poznać swoje najlepsze strony. Ważne będą koncentracja i odpowiednie podejście do każdego meczu. Styl gry, jaki zaszczepia w nas trener, również wymaga czasu i pracy, by móc realizować go na boisku w każdym meczu na równie wysokim poziomie.

Po obiecującym początku sezonu zaczęliście seryjnie tracić punkty. Skąd ten nagły spadek formy?

Szczerze? Nie wiem. Nie odkryłem jeszcze, skąd ten nagły spadek formy w naszym zespole. Kadra kształtowała się do samego początku rozgrywek. Ja podpisałem kontrakt z Legią Warszawa trzy dni przed pierwszym meczem ligowym, a oprócz mnie było jeszcze dwóch starszych zawodników, którzy też stanowią o sile zespołu. Oprócz tego dopadły nas kontuzje. Dawid Dzięgielewski był po operacji i nie mógł grać.

Rozmawiając o słabych wynikach, nie mogę pominąć tematu przegranego 0:7 meczu z ŁKS-em Łódź. Co w tym meczu nie zagrało?

Wszystko. Nie było absolutnie niczego, co zagrało. Mamy świadomość, że wynik 0:7 to wstyd i hańba. Oczywiście nie przystoi piłkarzom Legii Warszawa, nieważne, czy to pierwszy, czy drugi zespół, przegrać tak wysoko. Każdy z nas czuje potrzebę zmazania tej plamy, a najlepszym sposobem na to będzie wywalczenie awansu do drugiej ligi.

Teraz przed Wami ponad trzy miesiące do wznowienia rozgrywek. Jak zamierzacie się w tym czasie przygotowywać?

Teraz trenujemy do 21 grudnia i mamy jeszcze jeden sparing ze Stomilem Olsztyn w następny piątek (9 grudnia – przyp. red.). W styczniu wracamy do treningów i przed nami dwa miesiące długich przygotowań. Jeśli zostanę do końca swojego kontraktu, to na pewno zagram jeszcze kilka sparingów i będę intensywnie trenować. Z tego co widziałem, to dzisiaj zostały udostępnione sparingi z trzecio- i czwartoligowymi drużynami. Bez względu na wszystko, będą to bardzo intensywne dwa miesiące, jak to bywa zimą.

Zasugerowałeś, że możesz odejść z Legii II Warszawa już tej zimy. Miałby to być transfer definitywny czy wypożyczenie?

Uważam, że mam umiejętności, żeby grać wyżej niż w trzeciej lidze. Muszę to udowodnić, dlatego nie wykluczam żadnej opcji.

Jaki jest cel Legi II Warszawa w tym sezonie?

Awans. Strata nie jest jeszcze na tyle duża, żeby jej nie odrobić, tym bardziej że pierwszy mecz gramy z liderem i będziemy mogli zmniejszyć ją do siedmiu punktów. Potem mamy jeszcze całą rundę, żeby nadrabiać resztę. Nie ma co ukrywać, że dziesięć punktów różnicy to naprawdę dużo, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe.

Porozmawiajmy teraz o Twojej przeszłości. Występując w Podbeskidziu, mogłeś liczyć na regularne występy na poziomie Fortuna 1. Ligi i kilka występów w PKO BP Ekstraklasie. Obecnie występujesz w trzeciej lidze. Czy taki krok w tył nie spowodował, że Twoja kariera mocno wyhamowała?

Na pewno wyhamowała, ale nic nie dzieje się bez powodu. Widocznie tak miało być. Potrzebowałem jeszcze w spokoju i ciszy popracować nad tym, czego mi brakowało. W sumie nie zastanawiam się nas rzeczami, które są poza mną. Ja w każdym klubie pracuję zawsze na sto procent i tego nikt mi nie może odmówić. Mam zapewne zwolenników, jak i przeciwników swoich umiejętności. Przechodząc do Legii II Warszawa, zaufałem trenerowi Markowi Gołębiewskiemu. Przyszedłem do zespołu i po czasie nie żałuję tej decyzji. Na co dzień mogę grać w największym klubie w Polsce, jakim jest Legia Warszawa. Pracuję w super warunkach i uważam, że przychodząc tutaj, rozwinąłem się jako piłkarz.

Jak wspominasz grę dla Podbeskidzia?

Mam stamtąd bardzo dobre wspomniana. Jak na razie najlepsze w życiu. W Podbeskidziu razem z drużyną wywalczyłem awans do ekstraklasy. Później w niej zadebiutowałem, co było spełnieniem moich marzeń. Poznałem tam wielu ludzi, z którymi dalej mam kontakt. Mam nadzieję, że tak będzie jeszcze przez wiele lat. Grając jeszcze w barwach Podbeskidzia, poznałem swoją dziewczynę na stadionie, po tym jak awansowaliśmy do ekstraklasy. Z Podbeskidzia mam naprawdę wiele miłych wspomnień, ale nie zawsze było kolorowo. Były też gorsze momenty. Kiedy trener Piotr Jawny razem z dyrektorem Piworowiczem nie widzieli mnie w pierwszym zespole. Jednak zapamiętam to miejsce głównie z pięknych chwil.

Grając w barwach Podbeskidzia, nagrałeś piosenkę „Ponad nami tylko góry”. Czy muzyka to ważny element w twoim życiu?

Tak. Muzyka to bardzo ważny element w moim życiu. Można powiedzieć, że to moja druga pasja. Bardzo lubię tworzyć muzykę. Dalej mam kontakt z Pawłem „Pueblosem” Szalińskim. Kiedy jestem na Śląsku, zawsze spotykamy się na jakąś kawę i rozmawiamy o muzyce. Muzyka cały czas przewija się w moim życiu. Lubię pisać teksty i po prostu podoba mi się ten temat.

Masz jakoś ulubionego artystę?

Tak. To Bedoes. Generalnie podoba mi się polski rap. Oprócz Bedoesa lubię też Szpaka. To są właśnie moi dwaj ulubieni raperzy.

A ulubiony utwór?

Szczerze? Nie mam. Zmienia się to bardzo często, więc nie mam jednego ulubionego utworu.

Teraz wróćmy do tematów sportowych. Jest jakiś aspekt, w którym TS Podbeskidzie było lepsze od Legii Warszawa?

Myślę, że nie ma aspektu, w którym Podbeskidzie byłoby lepsze od Legii Warszawa. To mniejszy klub, który zawsze będę jednak szanował.

Przed transferem definitywnym do Legii byłeś w Warszawie na półrocznym wypożyczeniu. Czy już w momencie, w którym wyjeżdżałeś z Bielska na wypożyczenie do Warszawy, wiedziałeś, że więcej już nie zagrasz na Rychlińskiego 21?

Tak. Odchodząc z Podbeskidzia do Legii, wiedziałem, że już nie wrócę na Rychlińskiego. Nie chcę mówić, że nigdy nie wrócę, bo nie wykluczam żadnej opcji w przyszłości, ale wtedy wiedziałem, że nie zostanę na dłużej w Podbeskidziu.

Po otrzymaniu oferty z Legii Warszawa brałeś pod uwagę jeszcze inne propozycje?

Razem z menadżerem prowadziłem również rozmowy z innymi klubami. Trener Gołębiewski zadzwonił do mnie już na początku stycznia – to był sygnał, że Legia II poważanie się mną interesowała.

Jak wiadomo, Legia II Warszawa to w teorii klub, w którym młodzi zawodnicy przygotowują się do debiutu w pierwszej drużynie. Myślisz, że zobaczymy Cię jeszcze w tym sezonie w pierwszym składzie Legii Warszawa?

Codziennie na to pracuję i wiem, że mecze drugiej drużyny są obserwowane. Bardzo chciałbym zagrać w pierwszej drużynie i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby tam trafić.

A jak wygląda kwestia treningów? Miałeś już okazję trenować z pierwszym składem?

Nie miałem jeszcze okazji trenować z pierwszym zespołem. W drugiej drużynie trenujemy tak, jak w klubie ekstraklasowym czy pierwszoligowym. Mamy codziennie treningi, wszystko wygląda bardzo profesjonalnie, a nie tak, jak to bywa w niektórych klubach trzeciej ligi.

Jeśli rozmawiamy o treningach, to zapytam przy okazji o trenerów. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej drużynie Legii Warszawa bardzo często dochodzi do zmiany szkoleniowców. Czy Twoim zdaniem tak częste roszady na tym stanowisku nie wprowadzają chaosu w klubie?

Koncentruję się na swoich zadaniach na boisku. Słuchając wskazówek trenerów, będę się rozwijał.

Z którym trenerem współpracowało Ci się dotychczas najlepiej?

Ciężko wskazać jednego. Od każdego trenera coś wyciągnąłem. Trener Krzysztof Brede zaprosił mnie do piłki seniorskiej i pokazał mi ją od środka. Za jego kadencji miałem okazję zadebiutować w ekstraklasie. Super relacje mam również z trenerem Gołębiewskim, bo to właśnie on wyciągnął mnie z Olsztyna do Warszawy. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze mieli okazję razem współpracować.

Wróćmy jeszcze na chwilę do tematu Twojego debiutu w pierwszym składzie Legii. W Podbeskidziu miałeś okazję rozegrać siedem spotkań na poziomie ekstraklasy. Dlaczego w Warszawie jeszcze ani raz nie usiadłeś nawet na ławce w meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej?

Odpowiedź jest prosta. Muszę przekonać sztab, że reprezentuję odpowiedni poziom.

Jesteś jeszcze bardzo młodym zawodnikiem, dlatego na koniec przygotowałem dla Ciebie nietypowe pytanie. Gdzie widzisz się za pięć lat?

Nieśmiało marzę o zagranicznej lidze i reprezentacji Polski. Wiem, że przede mną jeszcze
bardzo dużo do zrobienia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze