FC Crotone może już żegnać się z Serie A? (ANALIZA)


„Pitagorejczycy” zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a ich dorobek to zaledwie dwa punkty. To ich najgorszy start sezonu w historii ligi

30 listopada 2020 FC Crotone może już żegnać się z Serie A? (ANALIZA)
www.tgcal24.it

Zespół z Krotony dopiero co wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej Włoch, a już parę miesięcy później znajduje się na najlepszej drodze, żeby zaprzepaścić swoją ciężką pracę włożoną w awans. Krotończycy, czołgając się po autostradzie Serie A, zostają tym samym wypychani przez bardziej dynamiczne zespoły na boczne uliczki piłkarskich dróg krajowych Włoch i lada moment mogą znaleźć się na drodze polnej Serie B, z której rok temu wyjechali.


Udostępnij na Udostępnij na

Klub, do którego na wypożyczenie trafił Arkadiusz Reca z Atalanty, nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. Polak i jego zespołowi koledzy zdobyli łącznie zaledwie sześć bramek w dziewięciu meczach, tracąc przy tym aż 20. Jest to najgorszy wynik w lidze. Nie dziwi to jednak, ponieważ widać, z jakim trudem przychodzi im gra w Serie A. Mają najgorszy bilans bramkowy oraz najmniej punktów w rozgrywkach.

Zaledwie trzy epizody w Serie A w 110-letniej historii klubu

W sezonie 2016/2017 Crotone po 106 latach od założenia klubu trafiło do najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech pierwszy raz w jego historii. Mało tego, zapewniło sobie utrzymanie wygraną w ostatniej kolejce 3:1 nad Lazio. Zamienili się wówczas finalnie miejscami z Empoli, które stoczyło się na pozycję spadkową z dwupunktową stratą do krotończyków. W tamtejszym sezonie ich najwyższym miejscem było 17. w lidze, bijąc się od pierwszej kolejki o utrzymanie. Ta sztuka im się udała, ale rok później mieli już mniej szczęścia.

W następnych rozgrywkach, piłkarze oraz sztab szkoleniowy wiedzieli, że trzeba grać lepiej. I faktycznie, były momenty, gdy kibice uwierzyli, że sezon będzie spokojniejszy i ich klub nie będzie musiał wracać do Serie B. W pewnym momencie Crotone znalazło się nawet na 14. pozycji ligi.

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek „Pitagorejczycy” zajmowali 15. miejsce i wydawało się, że wystarczy absolutne minimum, żeby zostać w Serie A. Jednak zawodnicy zawiedli w decydującym momencie. Przegrali z Chievo i Napoli oraz znów sprawili niespodziankę Lazio, remisując z nim na własnym boisku. To jednak nie wystarczyło.

Zespół nie zdołał obronić pozycji i spadł na koniec sezonu na 18. miejsce. Gwoździem do trumny w ostatecznym rozliczeniu był również fakt, że nie udało mu się wygrać w sezonie ani z Cagliari, ani ze Spal, które znalazły się minimalnie przed nim na koniec sezonu. Można dziś gdybać, co by było, gdyby Crotone wygrało choćby jeden z tych meczów bezpośrednich.

Sen się skończył. Pierwszy raz w historii krotończycy byli w najwyższej lidze we Włoszech i tak prędko z niej zniknęli. Bywały co prawda zespoły, które jeszcze krócej grzały miejsce na siedzeniach Serie A, jednak w Krotonie mieli większe ambicje. Ta determinacja klubu sprawiła, że po dwóch latach rozłąki ponownie wrócili do elity.

Rok 2020 – Crotone powraca do najwyższej ligi calcio! Wreszcie kibice mogli odetchnąć z ulgą i znów stawiać czoła największym zespołom Italii. Nie wiedzieli jednak, że finalnie nie są gotowi na grę jak równy z równym z najlepszymi.

Dlaczego klub nie radzi sobie w Serie A?

Zaledwie dwa punkty zdobyte w dziewięciu meczach i deja vu z trzech lat wstecz. Wydaje się, że problemem klubu nie jest brak chęci, zawzięcia czy ambicji. Ten zespół posiada każdą z tych cech. Problem stanowi jednak brak odpowiednich umiejętności do tego, by grać w topie calcio.

Inną rzeczą jest fakt, że po awansie skład został bardzo mocno przetrzepany. Z drużyny odeszło aż 23 zawodników, w tym znany właśnie z boisk ligi włoskiej Maxi Lopez, z którego postanowiono zrezygnować po jego tragicznej skuteczności.

Lopez finalnie strzelił zaledwie jedną bramkę w 14 spotkaniach, w których zagrał. Pytanie, czy warto było jednak pozbyć się tak wielu piłkarzy, którzy mieli wpływ i byli ikonami dla młodych zawodników? Doświadczenie, chociażby właśnie Argentyńczyka, mogło się przydać w kontekście całego długiego sezonu.

Do drużyny dołączyła nieprawdopodobna liczba aż 28 zawodników. Biorąc pod uwagę to, że skład „I Pitagorici” zawiera zaledwie 36 piłkarzy, dołączenie takiej grupy tworzy negatywne wrażenie. Klub wydał aż 6,2 mln euro na tych graczy, nie zarabiając ani grosza na zawodnikach, których stracił.

Nie ma co się jednak oszukiwać, Crotone jest zespołem, który został zbudowany głównie na wypożyczonych zawodnikach. Jednym z siedmiu, którzy dołączyli do klubu tylko na pewien, krótki okres, jest Arkadiusz Reca. Reprezentant Polski podobnie jak innych 14 zawodników, którzy dołączyli do drużyny, jest podstawowym zawodnikiem pierwszego zespołu.

Ośmiu z tych 28 zawodników, których pozyskał zespół, nawet jeszcze nie powąchało murawy. Jaki był więc sens, by tak desperacko poszerzać ławkę? Jeszcze lepsze pytanie, jaki był sens, by tę ławkę tak wytrzepać z zawodników? W zespole brakuje kogoś, kto zrobiłby z tym porządek.

Pytanie, gdzie w tym wszystkim głowę pogubił Giovanni Stroppa? Trener krotończyków ewidentnie pogubił się w zarządzaniu zespołem, tworząc ze zgranej ekipy, która nie potrafi współpracować ze sobą na boisku i pewnie minie jeszcze dużo czasu, zanim stworzy jeden kolektyw.

Warto również zwrócić uwagę na to, z jakimi przeciwnościami losu muszą zmagać się w Krotonie. Obecnie aż czterech zawodników jest zawieszonych do 3 stycznia 2021 roku, natomiast dodatkowa „trójka” jest kontuzjowana. Nad zespołem utrzymuje się czarna chmura, którą mogą rozgonić jedynie kolejne, ale sensowne, wypożyczenia. Należy ewentualnie czekać również na powrót zawodników oraz poprawę gry zespołu w drugiej części sezonu.

Weźmy na warsztat najświeższe spotkanie z Serie A. Bolonia podejmowała Crotone. Widać było w zespole gości chęć walki i pozytywną energię. Zawodnicy wybiegli ochoczo na boisko, notowali ciekawe odbiory, ale cóż z tego? Bramkę pod koniec pierwszej połowy w dość przypadkowych okolicznościach zdobył Roberto Soriano, a goście pomimo dobrych chęci w tym spotkaniu wyjechali z tym, co zawsze, czyli niczym.

Na ambicji w zasadzie się skończyło. Podania były niecelne, często przekombinowane. Zamiast szukać partnerów blisko siebie, zawodnicy postanawiali szukać tych bardziej skomplikowanych, a często nieopłacalnych wariantów podań. Kolejna sprawa to bezmyślne faule, które zazwyczaj były również niepotrzebne i niewymagające przewinienia. Jedynym znaczącym plusem w meczu było to, że Crotone szukało bramek. No a kolejnym minusem do kolekcji fakt, że na szukaniu się skończyło.

Liczby FC Crotone po 9 kolejkach w Serie A na przestrzeni lat:

2016/2017: 20. miejsce, 1 pkt, bilans meczów: 0-1-8 ,bilans bramek: 7-20

2017/2018: 17. miejsce, 6 pkt, bilans meczów: 1-3-5, bilans bramek: 6-19

2020/2021: 20. miejsce, 2 pkt, bilans meczów: 0-2-7, bilans bramek: 6-20

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze