Młody gwiazdor Arsenalu Londyn znalazł się na celowniku dwóch wielkich hiszpańskich klubów: Barcelony i Realu Madryt, które latem mają stoczyć o niego bój. O kim mowa? O Cescu Fabregasie, rzecz jasna.
Nie pierwszy raz media łączą nazwisko rozgrywającego „Kanonierów” i reprezentacji Hiszpanii właśnie z iberyjskimi potentatami. Sam piłkarz jest dumny z zainteresowania gigantów europejskiego futbolu, co już zresztą niejednokrotnie podkreślał:
– Przede wszystkim niczego nie mogę wykluczyć. Każdy gracz wnikliwie analizuje swoją sytuację w drużynie i myśli o tym, czy w danym otoczeniu jest wystarczająco szczęśliwy, czy też może polepszyć swoją sytuację. Nie mam wpływu na to, co inni o mnie mówią, jednak jestem wielce ukontentowany, iż dwa najsilniejsze teamy na świecie zwróciły na mnie baczniejszą uwagę.
21-latek jest zresztą wychowankiem Barcelony, więc możliwość powrotu na „stare śmieci” jest dla niego z pewnością kuszącą opcją. Niedawno hiszpańskie gazety informowały o tym, iż młodzian dał już jednak „Królewskim” wstępną obietnicę przenosin do Madrytu, aczkolwiek teraz wszystkiemu zaprzecza:
– Nigdy niczego takiego nie powiedziałem. Zresztą swoją decyzję o transferze uzależniam od sugestii Arsene Wengera. Jeśli trener zechce bym został, tak właśnie uczynię. – zakomunikował.