Ewa Pajor – świeżo upieczona królowa strzelczyń Bundesligi


22-letnia Polka strzeliła w obecnym sezonie 24 gole i zdystansowała rywalki w walce o koronę królowej strzelczyń

14 maja 2019 Ewa Pajor – świeżo upieczona królowa strzelczyń Bundesligi

Polka w obecnym sezonie zdobyła mistrzostwo i Puchar Niemiec, stając się tym samym gwiazdą Bundesligi. Nasza reprezentantka zaczyna się dorabiać w Niemczech statusu godnego Roberta Lewandowskiego. W 2018 roku została wybrana do osiemnastki Ligi Mistrzyń oraz zajęła 27. miejsce w rankingu "The Guardian" na najlepszą piłkarkę świata. Pokazuje to, jakiej renomy w kobiecym futbolu dorobiła się polska zawodniczka.


Udostępnij na Udostępnij na

Najlepsza snajperka Bundesligi została dopiero czwartą w historii zawodniczką spoza Niemiec, która może się cieszyć z armatki za tytuł najlepszej strzelczyni. Dodatkowo jej wynik strzelecki jest najlepszy od ośmiu lat w Bundeslidze. Te statystki pokazują, jak wielkiej rzeczy dokonała 22-latka.

Bliska utraty wzroku

Ewa Pajor jeszcze w czasach gry dla Medyka Konin zaczęła mieć problemy ze wzrokiem. Pewnego dnia podczas badań wykryto, że Ewa widzi na jedno oko dużo słabiej niż na drugie. Jednak mimo tego nic z okiem nie zrobiono, a problemy wróciły do Polki w Wolfsburgu.

Po przeprowadzeniu badań w VfL okazało się, że problem się pogłębił, a naszej reprezentantce groziła utrata wzroku. Ewa wskutek problemów z rogówką przeszła operacje mające na celu spowolnienie choroby. Więcej o tym Pajor opowiedziała w wywiadzie na łamach „Łączy nas piłka”:

– Pewnego razu podczas badań w szkole okazało się, że na jedno oko prawie w ogóle nie widzę. Na co dzień tego nie odczuwałam, bo drugie oko tak jakby nauczyło się patrzeć za oba. Nic z tym jednak nie zrobiono. Dopiero po transferze do Wolfsburga, gdy miałam badania, wykryto, że z okiem jest coraz gorzej. Okazało się, że mam poważne problemy z rogówką i mogłabym nawet stracić wzrok. Przeszłam jedną operację, później drugą. One jednak nie naprawiły mi wzroku, tylko miały na celu zahamowanie choroby. Jestem pod stałą opieką lekarzy w Niemczech, niewykluczone, że w przyszłości będę musiała mieć kolejną operację. Muszę grać w specjalnych soczewkach. Przyzwyczajenie się do nich też zajęło mi trochę czasu.

Zabójczy duet VfL

Obok naszej reprezentantki w ataku Wolfsburga występuje druga najlepsza strzelczyni obecnych rozgrywek, Pernille Harder. Dunka w poprzednim sezonie została tak samo jak Ewa wybrana do najlepszej osiemnastki Ligi Mistrzyń, a w obecnej edycji strzeliła aż osiem bramek w sześciu meczach.

Duet Pajor – Harder jest najprawdopodobniej jednym z najlepszych w Europie, a obydwie zawodniczki łącznie strzeliły 52 gole w europejskich pucharach i Bundeslidze. Pajor rozegrała w tych rozgrywkach 28 meczów, a Dunka 26. Dodatkowo Pernille została wybrana przez „The Guardian” najlepszą zawodniczką, wyprzedzając chociażby Ade Hegerberg czy Alex Morgan.

– Bycie numerem jeden wśród tych wszystkich zawodniczek jest fantastyczne. Bardzo dobrze, że wszystkie nagrody, jakie dostają mężczyźni, otrzymują także kobiety. Wiele osób teraz wie, kim jest Ada Hegerberg. To jest ważne dla kobiet, że są nagradzane za ich osiągnięcia. To ważne dla młodych dziewczyn, aby wiedziały, że fajnie jest grać w piłkę – powiedziała dla „The Guardian” Harder.

– Zdobywanie trofeów z drużyną jest absolutnie najważniejsze. Bez nich nie dostaniesz tylu wyróżnień indywidualnych i takiego uznania. Ale oczywiście wyróżnienia indywidualne też coś znaczą, bo są nagrodą za całą ciężką pracę i poświęcenie – dodała Dunka.

Styl gry

Nasza napastniczka jest przede wszystkim niezwykle dynamiczna i uznaje się ją za jedną z najszybszych na świecie. Ewa mimo tego, że nie ma imponujących warunków fizycznych (167 cm), nadrabia to dynamiką i zaangażowaniem. Nieco więcej opowiedziała nam o niej Asia Tokarska, obecnie ekspert Eurosportu i Polsatu:

– Ewa jest niesamowicie szybką dziewczyną. Myślę, że może jedna, dwie zawodniczki są równie szybkie co ona. Od początku przerastała umiejętnościami dziewczyny w swoim wieku. Przede wszystkim jest niesamowicie ambitna. Zostawia serce na boisku, czasem wydaje się, że już nie ma sił, a i tak biega za rywalkami jak szalona. Pajor jest też bardzo ułożoną zawodniczką, nie gwiazdorzy i sprawia wrażenie bardzo skromnej. W jej przypadku jest to bardzo naturalnie i uważam, że fajnie to wychodzi.

 

Jaka przyszłość czeka Ewę?

Polka po zdobyciu tytułu królowej strzelczyń Bundesligi ma chrapkę na więcej i z całą pewnością zaczyna pukać do światowej czołówki. Pajor stać na to, aby w przyszłości zostać jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą napastniczką na świecie.

– Ewa Pajor już teraz jest napastniczką klasy światowej. W tym sezonie zaczęła spełniać oczekiwania pokładane w niej od 2013 roku, kiedy to z reprezentacją U-17 zgarnęła złoty medal. Przesadą nie będzie, jeżeli powiem, że Pajor w przyszłości może stać się najlepszą napastniczką na świecie. Na pewno ją na to stać i wierzę w to, że tak się stanie. W przyszłym sezonie, jeśli ominą ją kontuzje i będzie w stanie zagrać w jak największej liczbie spotkań, może strzelić nawet 30 goli. Jest to bariera do osiągnięcia. Co prawda ma w wyścigu o tytuł rywalki w postaci jej koleżanek klubowych, jednak obrona królowej strzelczyń jest jak najbardziej realna – mówi dla nas Asia Tokarska.

Jednak jaka przyszłość czeka Ewę Pajor? Czy kolejne sezony będą dla niej jeszcze lepsze i będziemy mówić o Polce jako o najlepszej zawodniczce świata? Przekonamy się za jakiś czas.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze