W Eredivisie tym razem bez niespodzianek. Po weekendowych wpadkach, tym razem punktowe komplety zgarnęły zespoły holenderskiej 'Top Three', a swoją przynależność do ligowej czołówki potwierdziły FC Groningen i SC Heerenveen.

Fryzowie po 4:0 z AZ Alkmaar idą za ciosem. Tym razem podopieczni Gertjana Verbeeka na Abe Lenstra nie pozostawili żadnych złudzeń nieźle grającemu w ostatnich tygodniach VVV-Venlo, przerywając serię sześciu spotkań bez porażki w wykonaniu ambitnego beniaminka. Znów o wygranej gospodarzy przesądziło niesamowite trio Bradley (gol i asysta) – Sulejmani (gol i dwie asysty) – Pranjić (gol i asysta), a murawy po raz kolejny nie powąchał Radosław Matusiak. Po niedzielnej porażce z FC Twente na właściwe tory wróciło Groningen, na Euroborgu nie pozostawiając żadnych złudzeń walecznemu NEC. Cesarscy na ligowe zwycięstwo czekają od 9. listopada i powoli stają się głównym kandydatem do degradacji. Zielono-biali z kolei wrócili na czwartą lokatę, ale prawdziwą miarą ich możliwości będzie dopiero niedzielny mecz na De Kuip.

Na pozycji lidera wciąż PSV, choć mistrzowie Holandii pod wodzą Sefa Vergoossena nie zachwycają – Momentami graliśmy niezdarnie i brakowało nam dyscypliny taktycznej. Nasza postawa mogła budzić rozczarowanie – przyznał po meczu sam szkoleniowiec. Jego gracze pokonali wprawdzie Spartę 3:1, ale należy pamiętać, że podopieczni Foeke Booy’a odwiedzili Eindhoven osłabieni brakiem aż siedmiu zawodników. Nieco lepiej na ArenA spisał się Ajax, 2:0 pokonując Utrecht. Goście spotkanie kończyli w liczebnym osłabieniu, po tym jak czerwoną kartkę za brutalny faul na Urbym Emanuelsonie ukarany został Sander Keller. Swoją 19. bramkę w tym sezonie strzelił Klaas-Jan Huntelaar, a wynik meczu ustalił Johnny Heitinga. Zadowolenia po ostatnim gwizdku nie krył Adrie Koster, przyznając, że po dwóch rozczarowujących meczach jego zespół zagrał wreszcie na miarę oczekiwań.
Wciąż na przebudzenie czeka AZ. Podopieczni Louisa van Gaala, wyłączając zaległe spotkanie z De Graafschap, jako jedyni w Eredivisie nie zdobyli w styczniu nawet punktu! Po dwóch zwycięstwach, z bagażem czterech bramek Tilburg opuścili Nadreńczycy z Arnhem, a bardzo ważny mecz z Excelsiorem na swoją korzyść rozstrzygnęli gracze Heraclesa. Zespół z Rotterdamu po raz kolejny dopadł więc syndrom 'meczu po’ – w grudniu po pokonaniu Ajaksu ulegli oni Utrechtowi, a teraz derbowe zwycięstwo nad Feyenoordem okupili porażką w Almelo. Trzy punkty w meczu z FC Twente wywalczyli podopieczni Berta van Maarvjika, a Tukkers przegrali po raz pierwszy od dwunastu spotkań. Szalenie ważne zwycięstwo w konfrontacji z Rodą JC (w tym roku tylko jedno oczko) wywalczyli Superboeren, a bohaterem Doetinchem został Lasse Schone, który najpierw wyrównał wynik meczu, a potem wypracował zwycięską bramkę Berry’emu Powelowi.