Eredivisie: PSV zwycięża w hicie, Ajax deklasuje (video)


Jak pokazał przebieg meczu, najciekawszym spotkaniem 16. kolejki Eredivisie był zdecydowanie pojedynek pomiędzy PSV a Feyenoordem.


Udostępnij na Udostępnij na

PSV Eindhoven – Feyenoord Rotterdam

Spotkanie to zapowiadane było jako hit 16. kolejki Eredivisie i niewątpliwie takim hitem było. Patrząc na sam wynik, można stwierdzić, że spotkanie było nudne i nieciekawe, bo padła w nim tylko jedna bramka. Nic bardziej mylnego! Gracze obu ekip pokazali ofensywny i ładny dla oka futbol, a tylko dzięki dobrej postawie golkiperów nie padło więcej bramek.

Na początku spotkania będący w słabej formie Feyenoord walczył na równi z PSV. Niestety sił podopiecznym Gertjana Verbeeka starczyło tylko na kwadrans gry i po tym czasie do przewagi doszli gospodarze. Najpierw uderzał Afellay, a potem po strzale głową jednego z graczy PSV piłkę za bramkę sparował Rob van Dijk. Ten 39-letni bramkarz zastępował w składzie Henka Timmera i trzeba przyznać, że w pojedynku przeciw swojemu byłemu klubowi spisał się bez zarzutu. Feyenoord próbował konstruować kontry, lecz duża liczba niecelnych podań i strat zaważyła na tym, że Kameraden nie potrafili realnie zagrozić bramce rywala.

Z upływem czasu PSV ciągle atakowało, jednak nadal niepokonany był van Dijk i po pierwszej połowie mieliśmy bezbramkowy remis, który na pewno zadowalał gości z Rotterdamu.

Na początku drugiej części gry Balazs Dzsudzsak zdobył gola dla mistrzów Holandii, ale wcześniej faulował przeciwnika i sędzia słusznie nie uznał bramki. Chwilę później ponownie zagotowało się pod bramką przyjezdnych. Danko Lazović sygnalizował faul w polu karnym, a prowadzący zawody sędzia Eric Braamhaar nie zdecydował się podyktować jedenastki. Bramka dla Boeren wisiała w powietrzu, a Feyenoord stosował desperacką obronę swojej bramki. Niestety dla kibiców i graczy z Rotterdamu nie przyniosła ona efektu i w 78. minucie Ibrahim Afellay strzelił gola na 1:0 dla PSV. Jak się okazało, było to trafienie dające zwycięstwo w jego drużynie w 105. spotkaniu pomiędzy PSV i Feyenoordem.

Atmosfera na boisku sięgała zenitu, a piłkarzom gotowały się głowy, czego skutkiem była m.in. interwencja na boisku trenera Verbeeka, który sam próbował uspokoić swoich zawodników. Wpływu na grę swoich kolegów nie miał Michał Janota, który nie znalazł się chociażby na ławce rezerwowych.

Spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem PSV i podopieczni Huuba Stevensa spędzą święta w dużo lepszym nastroju. Gorzej sytuacja wygląda po drugiej stronie, gdzie Feyenoord zakończy rok najgorzej w historii swoich startów w Eredivisie. A pamiętać należy, że Portowcy grają w niej nieprzerwanie od momentu jej powstania.

PSV Eindhoven – Feyenoord Rotterdam 1:0 (0:0)
1:0 Ibrahim Afellay 78′

A oto piękna bramka, która dała wygraną PSV:

De Graafschap Doetinchem – Ajax Amsterdam

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami Ajax pokonał na wyjeździe De Graafschap i nadal dotrzymuje kroku liderowi z Alkmaar. Jednak chyba mało kto spodziewał się, że wygrana Ajaksu będzie aż takich rozmiarów.

Gracze z Amsterdamu już od początku spotkania przeważali na boisku, co szybko przeniosło się na zdobycz bramkową. Po kwadransie gry było już 2:0, a łupem bramkowym podzielili się Dario Cvitanich i Miralem Sulejmani.

W 35. minucie Joost Volmer bardzo brzydko sfaulował Cvitanicha we własnym polu karnym, za co ukarany został czerwoną kartką. Na szczęście Argentyńczyk mimo silnego uderzenia łokciem mógł wrócić do gry. Po tym zdarzeniu podopieczni Marco van Bastena na stałe przejęli inicjatywę na boisku, a grające w „10” De Graafchap broniło się przed kompromitacją. Udawało im się to do początku drugiej połowy spotkania, kiedy to Ajax włączył wyższy bieg i w przeciągu kwadransa zdobył trzy bramki. Erika Heijbloka kolejno pokonywali Luis Suárez (dwa razy) i Urby Emanuelson. Gospodarze próbowali przeciwstawić się Joden, ale gracze z Amsterdamu byli w dzisiejszym dniu znakomicie dysponowani i w 71. minucie Cvitanich dobił przeciwnika, zdobywając bramkę na 6:0.

De Graafschap – Ajax Amsterdam 0:6 (0:2)
0:1 Dario Cvitanich 10′
0:2 Miralem Sulejmani 12′
0:3 Luis Suárez 53′
0:4 Luis Suárez 62′
0:5 Urby Emanuelson 67′
0:6 Dario Cvitanich 71′

Oto skrót tego spotkania:

FC Twente Enschede – Willem II Tilburg

Będące w ostatnim czasie w bardzo dobrej formie Twente podejmowało na własnym stadionie Willem II. Co prawda dobre nastroje w ekipie gospodarzy zmąciła porażka z PSG w Pucharze UEFA, jednak na Grolsch Veste znów ujrzeliśmy Tukkers grające w swoim stylu. Na bramkę jednak trzeba było czekać do 34. minuty. Wtedy to Brazylijczyk, Douglas, skierował piłkę do siatki strzeżonej przez Maikela Aertsa. Jak to zazwyczaj ma miejsce w spotkaniach z udziałem podopiecznych Steve’a McClarena, po zdobytej bramce kontrolowali oni przebieg spotkania, konstruując co jakiś czas kontry. To właśnie po jednej z nich w 68. minucie Blaise N’Kufo zdobył zwycięskie trafienie dla Twente i gracze z Enschede utrzymali dobrą trzecią pozycję w tabeli.

FC Twente – Willem II Tilburg 2:0 (1:0)
1:0 Douglas 34‘
2:0 Blaise N’Kufo 68‘

Na pozostałych stadionach

W dwóch pozostałych rozegranych dziś spotkaniach zagrały FC Volendam i Heracles Almelo, a naprzeciw NEC Nijmegen stanęło ADO Den Haag.

Beniaminek, a zarazem outsider ligi, z Volendam nie miał większych szans w spotkaniu z Heraclesem. Jak to bywa w futbolu, okazało się inaczej i będąca dziś w dobrej formie ekipa Pomarańczowych zdecydowanie pokonała gości, wygrywając 3:1. Był to najlepszy z możliwych gwiazdkowych prezentów, jaki mogli oni zafundować swoim kibicom i teraz ich walka o utrzymanie na pewno nabierze kolorytu.

FC Volendam – Heracles Almelo 3:1 (1:0)
1:0 Dominique van Dijk 26’
2:0 Dominique van Dijk 73’
2:1 Vojtech Schulmeister 90’
3:1 Melvin Platje 91’

Mecz pomiędzy NEC a ADO śmiało można wepchnąć do tych, które zaliczane mogą być jako lek na bezsenność. Na formę Cesarskich mocno rzutowało czwartkowe spotkanie Pucharu UEFA z Udinese wygrane 2:0 i dziś zagrali oni bardzo bezbarwnie. Goście z Hagi także nie pokazali niczego nadzwyczajnego i remis 0:0 był jak najbardziej zasłużony. 

NEC Nijmegen – ADO Den Haag 0:0.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze