Eredivisie: Kanonada na ArenA


13 stycznia 2008 Eredivisie: Kanonada na ArenA

Pierwsza tegoroczna kolejka holenderskiej Eredivisie stała pod znakiem dwóch szlagierów: w sobotę Feyenoord podejmował na De Kuip mistrzowskie PSV, a dzień później do Amsterdamu zawitał AZ Alkmaar. W sumie z trybun oba spotkania oglądało ponad 95 tysięcy widzów, a punktowe komplety zgarnęli odpowiednio podopieczni Sefa Vergoossena i Adrie Kostera.


Udostępnij na Udostępnij na

Leonardo jest już w pełni zdrów
Leonardo jest już w pełni zdrów (fot. ajax.nl)

Aż siedem goli obejrzeli w niedzielne popołudnie kibice zgromadzeni na ArenA. Wynik meczu już w 5. minucie otworzył Ari da Silva Ferreira, który bezbłędnie wykorzystał całą serię katastrofalnych błędów obrony Joden. Do remisu pewnym strzałem z 14. metrów doprowadził Jan Vertonghen, decydujące dla losów całego meczu były jednak zdarzenia z samej końcówki pierwszej części gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową piłkę do siatki skierował Klaas-Jan Huntelaar, a już zza linii bramkowej ręką wybił ją Demy de Zeeuw. Roelof Luinge do spółki z asystentem zdecydował jednak, że wszystko działo się jeszcze w obrębie boiska i ukarał pomocnika AZ czerwoną kartką, wskazując jednocześnie na 11. metr. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił powracający do Ajaksu po półrocznej przygodzie z PSV Kenneth Perez i gracze Adrie Kostera na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Nicky Hofs klasyk z PSV zakończył już w 62. minucie
Nicky Hofs klasyk z PSV zakończył już w 62. minucie (fot. psv.nl)

W drugiej części gry Joden rozpoczęli strzelecki festiwal. Najpierw po solowej akcji Pereza do siatki trafił Huntelaar, a następnie serię niezrozumiałych zachowań Boy’a Watermana strzałem do pustej bramki zakończył Kennedy Bakircioglu. Na trzy minuty przed końcowym gwizdkiem strzałem głową dośrodkowanie Suareza zwieńczył powracający do gry po blisko 9-miesięcznej rekonwalescencji Leonardo, a chwilę później sam zamienił się w asystenta, wykładając piłkę 'Hunterowi’. Ajax przełamał tym samym serię trzech spotkań bez zwycięstwa i powrócił na pozycję wicelidera Eredivisie. – Przed meczem byłem pewien, że uda się nam osiągnąć dobry rezultat. Powrót Leonardo, Davidsa i Pereza dał tej drużynie niezbędny impuls – oznajmił po meczu zadowolony Koster. Wesołej miny nie mógł mieć za to Louis van Gaal. Jego drużyna do prowadzącego PSV tarci już 14 oczek (rozegrał jeden mecz mniej) i szanse na włączenia się do walki o mistrzowską paterę ma już tylko iluzoryczne.

Piłkarze FC Groningen znów mają powody do radości
Piłkarze FC Groningen znów mają powody do radości (fot. fcgroningen.nl)

Dzięki zwycięstwu w Rotterdamie nowym liderem Eredivisie został zespół PSV. Tutaj także nie obeszło się bez kontrowersji, a gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, po dyskusyjnej czerwonej kartce dla Nicky’ego Hofa. Inna sprawa, że mistrzowie Holandii i tak byli zespołem zdecydowanie lepszym, co zgodnie przyznali po ostatnim gwizdku obaj szkoleniowcy. – PSV było zespołem dojrzalszym i już na początku powinno strzelić bramkę. My jesteśmy rozczarowani – przyznał prowadzący Feyenoord Bert van Maarvijk. Na pomeczowej konferencji wtórował mu trener PSV. – Uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo – oznajmił bez ogródek. Debiut Vergoossena na ławce czerwono-białych mógł być znacznie okazalszy, dwukrotnie w słupek trafiał jednak świetnie tego dnia dysponowany Ibrahim Afellay. Z dobrej strony pokazał się także najnowszy nabytek gości Balazs Dzsudzsak, a jedyną bramkę po dwójkowej akcji z Alcidesem strzelił Otman Bakkal.

Błędna decyzja Roelofa Luinge zadecydowała o wyniku meczu na ArenA
Błędna decyzja Roelofa Luinge zadecydowała o wyniku meczu na ArenA (fot. az.nl)

Świetną passę kontynuuje FC Groningen, które w sobotę wygrało po raz piąty z rzędu. Podopieczni Rona Jansa dogonili dzięki temu rotterdamski Feyenoord i od pozycji lidera dzielą ich trzy oczka. Głupie punkty w konfrontacji z niżej notowanym rywalem straciło z kolei FC Twente które, dzięki wydatnej pomocy arbitra, zanotowało remis w Nijmegen. Tukkers nie przegrali już od jedenastu spotkań, a na swoim rozkładzie mają między innymi Heerenveen, AZ i Feyenoord. Obok zwycięstw z ligową czołówką podopiecznym Freda Ruttena przytrafiały się jednak także niespodziewane wpadki w postaci remisów ze Spartą, VVV i NEC właśnie. Ze strefy spadkowej na dobre wygrzebali się już chyba gracze z Venlo (niepokonani od sześciu kolejek), a pod wodzą Gerta Heerkensa wigor odzyskuje Heracles (sześć oczek w trzech meczach). Z dołka wciąż nie może za to wydostać się SC Heerenveen które, tym razem bez pomocy Radosława Matusiaka, ledwie zremisowało w Utrechcie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze