El. MŚ Polska – Słowenia: Fatalny start


"Żenada" - tak krótko można opisać to, co działo się w meczu Polska - Słowenia zakończonym remisem 1:1. Nasi piłkarze z trenerem na czele pokazali, że są słabi, a "wielki motywator" Beenhakker "odwala pańszczyznę".


Udostępnij na Udostępnij na

Zaczęło się bardzo dobrze, reprezentacja Polski od początku przystąpiła do ataku. Widać było, że zaskoczyliśmy gości, którzy gubili się w obronie. Fantastyczne akcje prawą stroną boiska doprowadziły do rzutu karnego, który pewnie wykonał Michał Żewłakow.

Gdy wydawało się, że nasi pójdą za ciosem, reprezentacja Słowenii rozpoczęła zmasowany atak, który trwał przez resztę spotkania. To właśnie dobra gra gości sprawiła, że każdy mógł dostrzec słabe strony reprezentacji Polski – każdy oprócz Leo Beenhakkera. Do końca trzymał na boisku Jacka Krzynówka, który grał fatalnie nie pierwszy raz. Zawodnik Wolfsburga od kilku miesięcy nie gra w zespole, a „don Leo” pokazuje, że – bez względu na formę – „Krzynio” zostanie na boisku. Drugą porażką jest Jacek Kowalczyk, który zupełnie nie radził sobie na lewej stronie. Były zawodnik Bełchatowa po raz drugi udowodnił, że reprezentacja to nie jego poziom. Wreszcie trzeci zawodnik, który gra podobnie jak jego klub: Roger Guerreiro potwierdza opinie swoich krytyków, którzy uważali, że nadanie mu obywatelstwa to błąd. Po udanych Mistrzostwach Europy Brazylijczyk z polskim paszportem prezentuje się słabo.

Dzisiejszym meczem Leo Beenhakker pokazał, jak niewiele warte są jego zapewnienia o tym, że „w reprezentacji nie gra się za zasługi”, a „w pierwszym zespole grają zawodnicy będący w najlepszej dyspozycji w danym dniu”. Dopóki Leo nie skoryguje swoich decyzji z tym, co mówi, nasza reprezentacja nie wygra nawet z przeciętniakami. 

Polska – Słowenia 1:1. Fatalny start eliminacji.

Komentarze
Wojciech Kocjan (gość) - 15 lat temu

Słoweńcy nie pokazali niczego, tak samo jak nasi -
zasłużony remis. Szkoda tylko po raz kolejny kibiców,
którzy zapłacili niemałe pieniądze za bilety, aby
zobaczyć takie "widowisko". Cóż, Leo kilku ciekawym
piłkarzom dał podczas swojej kadencji szanse, ale ile
jeszcze będziemy musieli w kadrze oglądać
Wasilewskiego, który w każdym spotkaniu musi zawalić
chociaż jedna bramkę? O Krzynówku nie piszę nic, nasz
wspaniały "egzekutor" nie pierwszy raz pokazał że
na 10 stałych fragmentów gry można zepsuć 10. O
personaliach można by jeszcze długo, ale szkoda
własnych nerwów.

Odpowiedz
Arkadiusz Przybyłkiewicz (gość) - 15 lat temu

Zlatko miał rację mówiąc, że do zwycięstw potrzebna
jest choćby minimalna wola walki. Słoweńcy takową
posiadają, a my - co widać na załączonym obrazku -
nie. Ogólnie rzecz biorąc jest do dupy i jeśli Leo
"Jestem najmądrzejszy na świecie i zawsze mam rację
nawet jeśli jej nie mam" Beenhakker nie zmieni
swojej "koncepcji", dostaniemy tęgie lanie nawet od
amatorów z San Marino.

Odpowiedz
10084 (gość) - 15 lat temu

Poprzednie eliminacje zaczęliśmy jeszcze gorzej. Po
Mistrzostwach Europy Benhakker nie miał czasu na
,,przemeblowanie'' składu. Mnie najbardziej bolało
to, że nasi zawodnicy stali w miejscu. Piłkarz z
piłką nie miał kompletnie co z nia zrobić. Jedynie
Błaszczykowski grał żywiołowo. Oczywiście zaznaczmy
także dobrą postawę Fabiaskiego. Miejmy nadzieję,
że będzie lepiej.

Odpowiedz
~hiddink (gość) - 15 lat temu

jako trenera kadry widze krzynowka bo grac niepotrafi
od jakis 2 lat zawodzi wiec pora na pilkarska
emeryturea leos moze powinien sprobawac w kraju w
ktorym pilkarze maja ambicje i umieja grac w pilke
choc na poziomie liceum

Odpowiedz
Michał Wiśniewski (gość) - 15 lat temu

Polska zagrała swój normalny poziom. Czyli ten bardzo
niski. Nie ma się co oszukiwać. Nie można się chwalić
jednym świetnym meczem w karierze. Niech Beenhakker
zapomni o meczu z Portugalią. Dziś dobre zawody
rozegrali tylko i wyłącznie Błaszczykowski i
Fabiański. Wasilewski znów gra niepewnie. Kowalczyk
także. Roger bez pomysłu. Jego sztuczki techniczne
nic nie dają. Piszczek potrafi grać lepiej w
Bundeslidze. Czemu nie wpuścił Lewandowskiego?
Krzynówek zagrał na swoim normalnym słabym poziomie.

Odpowiedz
~papay (gość) - 15 lat temu

http://www.szlachta.wroclaw.pl/test/galeria/fotorepor
taz.php?f_id=190

Odpowiedz
Dariusz Kmieciński (gość) - 15 lat temu

Nie ma co usprawiedliwiać się, że „dwa lata
temu było jeszcze gorzej”. Litości, wtedy była
zupełnie inna sytuacja. Usprawiedliwienia, że gramy
zupełnie innymi piłkarzami też są nie na miejscu. W
„11” wyszedł tylko jeden (prawie)
debiutant, zdecydowana większość ( nie licząc Ł.
Fabiańskiego, B. Bosackiego i J. Błaszczykowskiego)
zagrała na EURO. Więc gadanie, że to zupełnie inna
reprezentacja, to słabe alibi.

Poza tym, nie wiem, dlaczego niektórzy tak uporczywie
bronią Beenhakkera. Gdyby P. Janas został po MŚ i
przegrał inauguracje El. ME, to na pewno każdy
wyzywałby go od najgorszy. A Leo dla niektórych
wciąż jest „cacy”. Co z tego, że dwa lata
temu zagraliśmy kapitalnie z Portugalią, że rok temu
awansowaliśmy na ME. Od tego czasu nie zrobiliśmy
żadnych postępów.

Leo zachowuje się jakby był panem świata, a to co on
powie jest święte. Broń Boże się z nim nie zgodzić
albo sprzeciwić, bo wtedy można usłyszeć, że
„to brudne pytanie itp. Te jego gadania o
międzynarodowym poziomie też są bez sensu. Jak można
do kadry wziąć np. człapiącego Rogera, a nie zabrać
Artura Wichniarka (choć to nietrafne porównanie, bo
grają na innych pozycjach). Nie dziwię się, że i on,
i I. Jeleń rezygnują z kadry. Czują się lekceważeni,
niedocenieni.

Odpowiedz
~hobiz (gość) - 15 lat temu

Myślę , że zmiany były i będą nieuniknione . Nie
mówię tylko o piłkarzach . Uważam , że to co pokazał
wczoraj "ubóstwiany" Leo , będzie kolejnym sygnałem
, mówiącym o tym , że jego czas minął . Wielu się
nabrało , ale chyba już oczy im się otworzyły .
Naprawdę , czas temu panu i niektórym jego pupilom
podziękować . Myślę , że nadszedł czas H. Kasperczaka
!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze