El. MŚ: Koszmarne błędy i porażka Polaków


28 marca 2009 El. MŚ: Koszmarne błędy i porażka Polaków

Reprezentacja Polski uległa w pierwszym tegorocznym meczu eliminacji Mistrzostw Świata Irlandii Północnej 3:2 (1:1).


Udostępnij na Udostępnij na

Dzisiejsze spotkanie było meczem o tak zwane „sześć punktów”. Po ostatniej porażce ze Słowacją, Polacy potrzebowali zwycięstwa aby zachować szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Niestety „Biało-Czerwoni” zawiedli i to na całej linii. Irlandczycy bezlitośnie wykorzystali błędy naszej reprezentacji. Najbardziej zawiódł ten, na którego najbardziej liczyliśmy, Artur Boruc. Dla bramkarza Celticu Glasgow było to jedno z najgorszych spotkań jakie przyszło mu rozegrać w barwach reprezentacji.

Artur boruc
Artur boruc (fot. artur-boruc.klub.mylog.pl)

Pierwszy kwadrans należał zdecydowanie do Irlandii. Gospodarze już w 3. minucie spotkania za sprawą Feeney’a mogli objąć prowadzenie. Strzał zawodnika Dundee United minimalnie przeszedł obok bramki Polaków. Pięć minut później groźne uderzenie Healy’ego obronił Artur Boruc. W 10. minucie Irlandczycy objęli prowadzenie. Nieporozumienie Boruca i Wawrzyniaka wykorzystał Johnson, który podał piłkę do Feeney’a, który wpakował piłkę do siatki. Po zdobyciu bramki gospodarze nieco spuścili z tonu co sprytnie wykorzystali Polacy. W 27. minucie po kapitalnym podaniu Rogera wyrównującą bramkę zdobył Ireneusz Jeleń. Trzy minuty później nastąpiła krótka przerwa. Jeden z przedmiotów rzuconych z trybun trafił w głowę bocznego arbitra. Szwedowi na szczęście nic się nie stało i mecz został wznowiony. W końcówce pierwszej połowy obie jedenastki miały kilka okazji do zdobycia bramki ale żadna z drużyn nie potrafiła zmienić wyniku.

Obie ekipy wiedziały, że aby pozostać w grze muszą odnieść w dzisiejszym meczu zwycięstwo. Niestety brak koncentracji w polskim zespole doprowadził do szybkiej utraty drugiej bramki. Trzy minuty po wznowieniu drugiej części spotkania Johny Evans po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył gola dla swojego zespołu. Kompletnie rozbici Polacy nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji pod bramką rywali. W 60. minucie spotkania doszło do prawdziwej katastrofy. Michał Żewłakow wycofał piłkę do Artura Boruca, ta podskoczyła przed nogą polskiego bramkarza i gospodarze mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. W 71. minucie na boisku pojawił się Marek Saganowski. To właśnie napastnik Southampton zdobył kontaktowego gola w 91. minucie. Niestety na wyrównanie zabrakło już czasu.

Komentarze
~Karls (gość) - 15 lat temu

Tyle oglądałeś i tak mało widziałeś ? Nie ośmieszaj
się!

Odpowiedz
Andrzej Zachar (gość) - 15 lat temu

Ciekawe ,co jutro nasi znani powiedzą w znanym
programie publicystycznym. Hmmmmmmmm.... czekam!

Odpowiedz
~Grzesiek_078 (gość) - 15 lat temu

Boisko naprawdę mi zaimponowało...

Odpowiedz
~Pysio (gość) - 15 lat temu

Najsłabszy mecz jaki widziałem naszej drużyny

Odpowiedz
~NIKE (gość) - 15 lat temu

jestem pod wrażeniem bramki Michała Żewłakowa

a Boruc teraz wiem,że to prawdziwy legionista

Odpowiedz
Berq (gość) - 15 lat temu

Ten mecz się nie udał. Nie miał prawa się udać.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi już w pierwszych
kilkunastu minutach wskazały nam, że dobrze w
Belfaście nie będzie. A jak mogło być inaczej skoro
tygodniowe zgrupowanie kadry przyniosło podobny efekt
jak podczas Euro 2008. Zawodnicy sprawiali wrażenie
zmęczonych i obolałych. Nikomu nic się nie chciało.
Nawet trener siedział bezradnie na ławce pogrążony w
myślach (być może o Feyenoordzie?). Zawodnicy
ruszali się jak muchy w smole, nie wychodzili do
podań a polskie kąśliwe skrzydła praktycznie nie
istniały. Polska przegrała zasłużenie. Mecz pokazał,
że trzech, czterech zawodników którym coś się chce
nie wystarczy aby wygrać ze słabo grającą ale
zdeterminowaną drużyną Irlandii. Jeleń, Mariusz
Lewandowski, Saganowski i Bosacki to chyba jedyni
zawodnicy którzy zasługują na wyróżnienie. Tylko oni
mają prawo się nie wstydzić sobotniego spotkania.
Jeśli chodzi o Boruca to Irlandczycy od wczoraj chyba
zmienią o nim zdanie. Okazał się dla nich równym
gościem i być może w ostatecznym rozrachunku okaże
się że to właśnie dzięki Borucowi Irlandia a nie
Polska wywalczy upragniony awans na Mistrzostwa
Świata.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze