El. ME: Niemcy grają o awans, Irlandczycy kibicują Polakom, a w Albanii znowu rzucają kamieniami…


Już dzisiaj rozpoczyna się 9. seria spotkań w ramach eliminacji do mistrzostw Europy we Francji w 2016 roku. Jasne jest, że oczy wszystkich Polaków będą zwrócone dzisiaj na Glasgow, gdzie polska reprezentacja ma szansę zapewnić sobie bezpośredni awans na przyszłoroczną imprezę. Warto jednak przyjrzeć się również temu, co będzie się działo na innych boiskach, zwłaszcza że mamy do czynienia z kilkoma ciekawymi meczami.


Udostępnij na Udostępnij na

To, co oprócz spotkania Polaków powinno nas najbardziej interesować, będzie działo się w Dublinie. Irlandia przyjmuje Niemców i trudno przypuszczać, aby spotkanie miało zakończyć się innym wynikiem niż zwycięstwem podopiecznych Joachima Loewa. Nawet sami Irlandczycy w to nie wierzą, trzymając kciuki za naszą reprezentację, której wygrana ze Szkotami zapewnić może Irlandczykom baraże. Czy Irlandczycy rzeczywiście mają się czego bać? No cóż, ostatni przyjazd Niemców na Aviva Stadium zakończył się pogromem 1:6 i popisem duetu Kroos-Reus. Dzisiaj na powtórkę raczej się nie zapowiada, mamy w pamięci chociażby remis na Veltins Arena, który Irlandczycy uratowali w ostatnich sekundach spotkania. Czy dzisiaj podopiecznych Martina O’Neilla będzie stać na powtórkę tego wyniku? Śmiem wątpić.

Innym hitem dzisiejszego dnia będzie spotkanie Albanii z Serbią. Zaraz, Albanii? Tak. Albańczycy są jedną z rewelacji rozgrywek, notując chociażby zwycięstwo nad Portugalią na wyjeździe i remis z Duńczykami. Podopieczni włoskiego trenera Di Blasiego mają punkt straty do Duńczyków, ale też jedno spotkanie rozegrane mniej. Jeżeli zwyciężą dzisiaj w Tiranie, perspektywa występu we Francji stanie się naprawdę realna… A Serbowie? Cóż, to jest materiał na osobny artykuł. Po raz kolejny udowadniają, że nie są w stanie stworzyć kolektywu, mimo że personalnie zespół jest na poziomie Holandii czy też Chorwacji. Nie są to kolejne dobre eliminacje dla Serbów, którzy ostatni występ na dużej imprezie zaliczyli w 2010 roku na mistrzostwach świata w RPA.

Spotkanie Albanii z Serbią należy zaliczyć do meczów „podwyższonego ryzyka”. Poprzednie starcie obu reprezentacji zostało przerwane w 42. minucie, kiedy to nad murawą pojawił się dron z zawieszoną albańską flagą i mapą „wielkiej Albanii i małej Serbii”. Walkower został przyznany Serbom, jednak później te punkty zostały im odjęte. Wczoraj przyjazdowi serbskiej reprezentacji również towarzyszyła gęsta atmosfera, a autobus został obrzucany kamieniami przez albańskich chuliganów (to już powoli staje się tradycją).

Mecz z Portugalczykami jest dla Duńczyków z gatunku „must win”. Podopieczni Martina Olsena muszą ograć na wyjeździe Cristiano Ronaldo i spółkę, gdyż w przeciwnym razie mogą zostać wyprzedzeni przez Albańczyków, a spotkanie w Portugalii jest dla nich ostatnim starciem w tych eliminacjach. Na szczęście Duńczycy będą mogli liczyć na powrót Cristiana Eriksena, który nie grał w poprzednich spotkaniach z Albanią i Armenią, co przełożyło się na zaledwie dwa punkty zdobyte w obu meczach. O tym, jak ważny jest ten pomocnik dla drużyny, mówił William Kvist, nazywając go „jedynym w swoim rodzaju”. Z ostatnich pięciu spotkań Portugalczycy wygrali trzy, jedno zakończyło się remisem, a raz z boiska jako zwycięzcy schodzili Duńczycy. Emocje gwarantowane.

O pierwszy, historyczny awans na wielką imprezę walczą Irlandczycy z Północy. Jeżeli ograją dzisiaj u siebie Greków, na Windsor Park będą mogli odpalić szampany, chociaż nie ulega wątpliwości, że czeka ich trudne zadanie. Grecy pod wodzą tymczasowego trenera, Kostasa Tsanasa, nie poprawili znacząco swojej pozycji, ale w meczach grają solidnie z tyłu, co od zawsze zresztą było ich domeną. Spodziewać się więc możemy spotkania, w którym o zwycięstwie zadecyduje jedna bramka. Irlandia Północna jest niewątpliwie w gazie, ale wydaje mi się, że taki mecz Grekom jest potrzebny do przełamania. I kto wie, czy Kyle Lafferty i spółka nie będą musieli walczyć o awans w Helsinkach w spotkaniu z Finlandią. Na ten moment w grupie prowadzą Irlandczycy, mający punkt przewagi nad Rumunią i cztery nad Węgrami. Wszystkie trzy ekipy rozegrają jeszcze po dwa starcia, a żadna z nich nie spotyka się już ze sobą bezpośrednio.

W innych dzisiejszych meczach rywale reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata 2018, czyli Rumuni, zagrają z Finami u siebie i jeżeli wygrają, to zapewnią sobie bezpośredni awans na turniej we Francji. W ostatnim meczu tej grupy Węgrzy zagrają u siebie z drużyną z Wysp Owczych o podtrzymanie nadziei na bezpośredni awans. Dzień rozpocznie się starciem Gruzji z Gibraltarem o godzinie 18:00. Faworyt może być tylko jeden.

Przygotujcie się więc na emocjonujący wieczór. Będzie się działo!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze