Jeszcze kilkanaście miesięcy temu w Polsce panowała moda na przeprowadzki do zagranicznych klubów. Wszystko po to, by zrobić karierę na zachodzie, a w konsekwencji dostać powołanie od selekcjonera drużyny narodowej. Tak było kiedyś, a jak jest teraz?
Były selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker, pokazał wszystkim polskim ligowcom, że nie trzeba grać na zachodzie by stanowić o sile narodowego zespołu. Wprawdzie im dłużej Holender prowadził naszą drużynę, tym rzadziej sięgał po piłkarzy z Ekstraklasy, jednak wszystkim zaufał.
Następca Holendra, Franciszek Smuda, wprowadził wiele zmian, jednak zaryzykował i postanowił budować drużynę opierającą się na najlepszych polskich zawodnikach. Smuda, mając na myśli najlepszych, chciał, by to właśnie na krajowych boiskach pojawiały się i rozwijały talenty, które nie będą musiały wyjeżdżać za granicę. Czy rzeczywiście wysoki poziom Ekstraklasy zachęci najlepszych, rodzimych zawodników do pozostania w kraju?
– W kadrze na mistrzostwa Europy powinno być więcej piłkarzy z polskiej ligi niż z klubów zagranicznych – przewiduje trener reprezentacji, Franciszek Smuda.
Jeśli trener Smuda chce zrealizować swój plan, to przed nim ciężkie zadanie. Przede wszystkim musi zobaczyć wszystkich piłkarzy, którzy mają talent. Dlatego też w ubiegłym tygodniu miały się odbyć konsultacje. Niestety z powodu żałoby narodowej zdecydowano, że zgrupowanie selekcjonera z 26 najbardziej wartościowymi zawodnikami młodego pokolenia, którzy na co dzień grają na polskich boiskach, nie odbędzie się.
– Strasznie szkoda, że nie będzie tych konsultacji. Chciałem zaprosić kilku nowych chłopaków, pogadać z nimi o przyszłości, czegoś ich nauczyć – zakończył Smuda.
Więcej informacji na temat reprezentacji Polski na http://bialoczerwoni.com.pl
"postanowił budować drużynę opierającą się na
najlepszych, polskich zawodnikach"
Trudno żeby budował polską kadrę bazując na
zawodnikach innych, niż polskich :)
Rogera nigdy nie będę uważał za Polaka. Dostał
paszport, bo miał wtyki w reprezentacji i Leo ze
swoja paczka myśleli, ze to zbawienie naszej kadry.
Pozdro.