11 ligowych kolejek za nami i sytuacja w tabeli staje się coraz jaśniejsza. Jedni spisują się znakomicie, inni – zdecydowanie gorzej, niż moglibyśmy zakładać przed sezonem. Przerwa reprezentacyjna to idealny moment na to, by podsumować dotychczasowe zmagania ligowców!
1) Piast Gliwice

No cóż. Gdyby ktoś w lipcu powiedział nam, że gliwiczanie zdominują rozgrywki i uciekną całej stawce o dwie długości, w pierwszej chwili uznalibyśmy go za ofiarę letnich upałów. W drugiej chwili z grzeczności dorzuciłoby się z uśmiechem, że „w ekstraklasie wszystko jest możliwe” i szukałoby się poważniejszego partnera do rozmowy. Jak się jednak okazuje, w każdym szaleństwie można znaleźć logikę. Trener Radoslav Latal stworzył zespół, w którym każdy doskonale wie, co ma robić i jak to robić. Znakomicie grają stoperzy, równie dobrze środek pola. Kto by przypuszczał, że z Piasta Gliwice można się wybić do reprezentacji Czech? „Piastunki” grają dobrze i nic nie wskazuje na to, by zaraz miały przestać. Wjechały na autostradę do pucharów, zatrzymają się na bramkach?
Ocena iGola: zespół spisuje się zdecydowanie lepiej, niż myślano przed sezonem.
2) Pogoń Szczecin

Kiedy Czesław Michniewicz został sprowadzony do Pogoni, wiadomo było, że nie miał do ostatnich kolejek rundy finałowej walczyć o mistrzostwo, ale jedynie szykować zespół na kolejny sezon. „Polski Mourinho” najwyraźniej wykonał swoją robotę na szóstkę. Główne wzmocnienie „Portowców” to zatrzymanie w swoich szeregach Łukasza Zwolińskiego, autora pięciu bramek w tym sezonie. Nieoczekiwanie dobrze, jak na zupełnie niezgraną wcześniej ze sobą parę, spisuje się duet Fojut – Czerwiński. Byli gracze, odpowiednio Śląska i Termaliki, nie tylko czyszczą w obronie, ale także bardzo śmiało poczynają sobie w ataku. Piłkarze ze Szczecina grają niezwykle ładny i ofensywny futbol, co znajduje odzwierciedlenie w wynikach – jest to jedyny zespół, który po 11 kolejkach nie zaznał jeszcze smaku porażki! Gdyby nie znakomita forma Piasta, to właśnie Pogoń zasługiwałaby na największe pozytywne zaskoczenie tego sezonu.
Ocena iGola: zespół spisuje się znacznie powyżej przedsezonowych oczekiwań.
3) Cracovia Kraków

Zespół Jacka Zielińskiego odpalił jak szalony, kontynuując świetną passę meczów bez porażki, którą krakowianie rozpoczęli jeszcze pod koniec ubiegłych rozgrywek. Po 12 spotkaniach Cracovia musiała w końcu uznać wyższość nikogo innego, jak Piasta Gliwice. Mimo to jest to bardzo udany sezon dla „Pasów”. Wszyscy wiedzieliśmy, że ich gra pod wodzą nowego szkoleniowca znacznie się poprawiła, ale chyba nikt z nas nie przypuszczał, że na tyle, aby po 11 kolejkach zajmować miejsce na podium. Co ciekawe, w Cracovii nie ma jednego specjalnie wyróżniającego się zawodnika. Co prawda, ostatnio nieco głośniej zrobiło się o Bartoszu Kapustce, jednak tak naprawdę w zespole tym liczy się kolektyw. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że drużyna grająca przy ulicy Kałużnej jest drugą najlepszą pod względem strzelonych goli, a żaden z jej piłkarzy nie strzelił ich więcej niż cztery. Pasiasta część Krakowa miło nas zaskakuje.
Ocena iGola: zespół spisuje się znacznie powyżej przedsezonowych oczekiwań.
4) Legia Warszawa

Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu kibice Legii. Niby w pucharach tragedii nie było, jednak oceniamy start w ekstraklasie. A ten był, można powiedzieć, używając eufemizmu, nieidealny. 17 punktów w 11 meczach to mniej więcej połowa możliwego dorobku. Jak na klub, którego ambicją jest miażdżyć, niszczyć, zalegalizować i tłamsić każdego rywala na krajowym poletku, wyszło słabo. Henning Berg zastąpiony został Czerczesowem, ciągle nie ma lewego obrońcy i tylko jeden Nikolić niczego nie robi sobie z kryzysu i strzela jak szalony. 12 bramek w 11 meczach, dwa razy więcej niż drugi Barisić. Takiego napastnika nie było w naszej lidze dawno. Aż dziwne, że gra w czwartym klubie w tabeli ekstraklasy…
Ocena iGola: Legia gra poniżej przedsezonowych oczekiwań.
5) Zagłębie Lubin

Z miejsca należy zaznaczyć, że bardzo trudno było ustalić, czy zespół spisuje się zgodnie z oczekiwaniami, czy lepiej. Zagłębie w I lidze niszczyło wszystkich, zwykle nie tracąc przy tym bramek. Z jednej strony mówimy o beniaminku, z drugiej siła kadry jak na „pierwszaka” jest więcej niż godna. Solidna obrona dowodzona przez Macieja Dąbrowskiego, znakomity Krzysztof Janus na skrzydle, bombardujący przeciwników niezwykle groźnymi dośrodkowaniami, bardzo regularny Papadopoulos na szpicy. Do tego zgraja młodych i niezwykle ambitnych wychowanków akademii. To wszystko dowodzone przez szkoleniowca, który bez wątpienia zna się na swojej pracy – to wszystko daje bardzo dobre, 5. miejsce w tabeli. Kibice „Miedziowych” nie powinni zanadto narzekać.
Ocena iGola: „Miedziowi” grają lekko powyżej oczekiwań
6) Termalica Bruk – Bet Nieciecza

Tiki-taka spod Tarnowa atakuje coraz mocniej. Pierwsza część pierwszej części sezonu bardzo słaba, już po trzech meczach pojawiły się głosy, że ten zespół skompromituje się w ekstraklasie. Włodarze wytrzymali ciśnienie, w klubie pojawił się Pavol Stano i wszystko zaczęło grać. Upokorzenie mistrza Polski? Proszę bardzo! Zdominowanie Legii przy Łazienkowskiej? Nie ma sprawy! To wszystko dowodzone przez trenera, którego z powodu słabych wyników zwolniono z GKS-u Tychy. Z Bartłomiejem Babiarzem w środku, który zdaje się coraz głośniej krzyczeć w kierunku Adama Nawałki „tu jestem!”. Był pierwszy gol, było pierwsze zwycięstwo. Pozostało czekać na pierwszego niecieczańskiego reprezentanta Polski.
Ocena iGola: w Niecieczy się spodziewali, dla pozostałych postawa zespołu to wielkie zaskoczenie.
7) Wisła Kraków

Wisła w sezon weszła całkiem nieźle: równa forma pozwoliła jej na zdobycie punktów z potencjalnie silnymi rywalami (Lech, Legia, Lech). Nie przegrała przy tym żadnego spotkania. Podobnie równe były jej wyniki, bo „Biała Gwiazda” regularnie remisowała. Piłkarze z Krakowa musieli dzielić się w tym sezonie punktami już…sześć razy! Pomimo wewnętrznych problemów klubu, całkowitej wymiany środka pola przed sezonem, zablokowania się Pawła Brożka przez kilka dobrych kolejek oraz nieustannych plotek o zwolnieniu trenera Moskala, Wisła Kraków nie znajduje się w najgorszej sytuacji – traci zaledwie cztery punkty do trzeciej Cracovii. Czas jednak przestać wszystko remisować i zacząć wygrywać mecze.
Ocena iGola: zespół spisuje się według przedsezonowych oczekiwań.
8) Lechia Gdańsk

Obok Lecha Poznań jest to chyba największy niewypał naszej ligi. Po wielkich transferach, do jakich doszło w klubie, wielkie były także oczekiwania co do wyników Lechii. Mamy tu jednak do czynienia z najlepszym przykładem na to, że pieniądze wcale nie grają. Lechiści jako jedyny zespół w tym sezonie przegrali spotkanie z Lechem Poznań, a na swoją pierwszą wygraną „Biało-zieloni” czekali aż do 6. kolejki. Słabe wyniki sprawiły także, że z posadą trenera pożegnał się Jerzy Brzęczek. Jednak zmiana szkoleniowca dopiero teraz zaczyna dawać efekty, Lechia Gdańsk wygrała bowiem z rzędu dwa ostatnie spotkania. Po przyjściu do klubu Thomasa von Heesena formę odzyskali Polacy, czyli Michał Mak oraz Grzegorz Kuświk. Pomimo tak złego początku gdańszczanie zdołali wskoczyć już w górną połowę tabeli i zanosi się na to, że „Galacticos” ekstraklasy wreszcie odpalą.
Ocena iGola: zespół spisuje się poniżej przedsezonowych oczekiwań.