W 23. kolejce polskiej Ekstraklasy czołówka tabeli nie zawiodła. Trzy punkty zainkasowały: Lech Poznań, Wisła Kraków i Polonia Warszawa.
Zwycięstwa faworytom nie przyszły jednak łatwo. Wisła i Lech wygrały swoje mecze przewagą tylko jednej bramki, a „Kolejorz” dodatkowo zafundował swoim kibicom świąteczną niespodziankę, strzelając zwycięską bramkę na kilka sekund przed końcem meczu.
Wisła Kraków 1:0 Jagiellonia Białystok
Nikt nie miał wątpliwości, kto powinien wygrać ten mecz. Gospodarze już od pierwszych sekund ruszyli na bramkę rywala. Efekt? Już w trzeciej minucie spotkania piłkę w bramce Jagiellonii piętą, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, umieścił Marcin Baszczyński! Goście nie zamierzali się jednak poddawać i już kilka minut po stracie gola przeprowadzili kilka groźnych akcji, które kończyły się albo rzutem rożnym, albo wybiciem piłki przez obrońców.
Dalsza część meczu to dominacja gospodarzy. „Biała Gwiazda” po raz kolejny nie potrafiła jednak wykorzystać sytuacji strzeleckich i do końca spotkania musiała grać z odrobiną niepewności. Mecz zakończył się po myśli Wisły i trzy punkty, po minimalnym zwycięstwie, zostały w Krakowie.
Piast Gliwice 1:2 Lech Poznań
Kwadrans po tym, jak na boisko wybiegli zawodnicy w Krakowie, rozpoczął się mecz w Gliwicach. Piłkarze „Kolejorza” wiedzieli już, że Wisła prowadzi i zdobędzie prawdopodobnie komplet punktów, więc przystąpili do meczu bardzo zdeterminowani. Od samego początku grali ofensywnie, ale brakowało dokładnego ostatniego podania. Sytuacje mieli między innymi Tomasz Bandrowski i Sławomir Peszko, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. Na pięć minut przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą połowę na mocny strzał zdecydował się Robert Lewandowski, bramkarz zdołał odbić jeszcze piłkę, ale ta trafiła do Semira Stilica, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce. Do przerwy – 0:1.
Druga połowa to trochę śmielsza gra gospodarzy. Piast miał nawet sytuacje do strzelenia gola, ale w jego szeregach także brakowało ostatniego podania. W 70. minucie Jakub Smektała zdecydował się na strzał zza pola karnego i wybór okazał się trafny. Gol i sensacyjny remis w Gliwicach! Do końca pozostało jednak dużo czasu i wydawało się, że odzyskanie prowadzenia przez Lecha to tylko kwestia czasu. W trakcie gry domniemania te powoli traciły na znaczeniu, bo jeszcze w 90. minucie było 1:1. Kto spisał Lecha Poznań na straty w tym meczu, chyba zapomniał, z kim ma do czynienia. Podopieczni Franciszka Smudy przeprowadzili jeszcze jedną akcję i tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego bramkę strzelił Marcin Kikut!
Ruch Chorzów 1:3 Polonia Warszawa
W Chorzowie także bez niespodzianek. Polonia po bramkach Filipa Ivanovskiego, Tomasza Jodłowca i Jarosława Lato zainkasowała komplet punktów i pozostała w ścisłej czołówce Ekstraklasy. Honorowe trafienie dla Ruchu zaliczył Wojciech Grzyb.
xxxxx