W 34. kolejce Primera Division pozytywnie zaskoczyła wszystkich Valencia, która w meczu z Osasuną po raz pierwszy od dawna zaprezentowała dobry futbol. Ebi Smolarek zagrał całe spotkanie w barwach Racingu, ale nie pomógł swojemu klubowi w zdobyciu trzech punktów. Kolejka obfitowała także w niespodziewaną ilość rzutów karnych.
Real Valladolid- UD Almeria 1:0 (0:0)
Mecz dwóch beniaminków toczony był na niskim poziomie, a widowisko nie było ciekawe. W pierwszej połowie obie ekipy miały sytuacje, ale grały nieskutecznie. Karnego w 42. minucie nie wykorzystał piłkarz gości, Victor, który nie zaskoczył bramkarza Almerii. Druga część meczu nie przyniosła większych zmian, poza tym, że w doliczonym czasie gry nieoczekiwanie zwycięstwo słabszym w tym sezonie od Almerii gospodarzom, zapewnił Sesma.
Getafe CF – Atletico Madryt 1:1 (1:1)
Potencjalnie goście byli faworytami tego meczu, ale skończyło się tylko na remisie. Mecz jednak był dość ciekawy i zaskakujący, choć sam początek tego nie zapowiadał. Po atakach obu ekip w 12. minucie Juan Albin zdobył pierwszego i ostatniego gola dla gospodarzy. W 38. minucie wyrównał Sergio Aguero. Druga połowa choć bez bramek przyniosła ciekawe widowisko. Getafe przełamało się chyba po niepowodzeniach w Pucharze UEFA i Copa del Rey. Świetnej okazji nie wykorzystał Albin, a tuż przed końcem spotkania przyszły piłkarz Realu Madryt, Ruben De la Red, zmarnował rzut karny. Po tym meczu można śmiało powiedzieć, że gospodarze przypomnieli sobie jak grać w piłkę, a Atletico zmarnowało szansę „ucieknięcia” goniącemu ich Racingowi Santander.
Recreativo de Huelva – Levante UD 2:0 (2:0)
Pojedynek ostatniego w tabeli Levante i 18. Recreativo wygrali goście. To oni walczą o utrzymanie i zagrali niezwykle zmotywowani. Obie bramki padły w ciekawej pierwszej części spotkania. Gole zdobywali Ersen Martin i Camunasa, odpowiednio w 8. i 41. minucie. Druga cześć meczu to całkowicie beznadziejny futbol, bez akcji którejkolwiek z drużyn. Ogólnie goście dalej dzięki tej wygranej liczą się w walce o utrzymanie, a Levante już dawno „jest” w Segunda Division.
Espanyol Barcelona – Real Saragossa 1:1 (0:0)
Espanyol nie może od dłuższego czasu wrócić do dyspozycji z pierwszej części sezonu. Tak było i dziś, gdzie zaledwie zremisowali z niezwykle słabym Realem Saragossą. Pierwsza część meczu to totalna nuda i po dwa słabe strzały obu drużyn. W drugiej połowie widowisko się rozkręciło, a w 56. minucie meczu za sprawą gola Riery, gospodarze wyszli na prowadzenie. Mecz stał się ciekawszy, ale nadzieje Espanyolu na trzy punkty rozwiała bramka wypożyczonego z Milanu Ricardo Oliveiry, który pewnie wykorzystał rzut karny, po zagraniu ręką Rufete. Tak więc gospodarze się nie przełamali, a goście nadal liczą się w grze o utrzymanie.
Valencia CF – Osasuna Pampeluna 3:0 (1:0)
Obie ekipy w tym sezonie grają gorzej niż fatalnie. Mają piłkarzy – nie mają wyników. Bez zwolnionego Koemana, Valencia w końcu zagrała dobry futbol pewnie zwyciężając 3:0. Kolejny już w tej kolejce rzut karny wykorzystał David Villa, który w 20. minucie „zmienił” wynik na tablicy świetlnej. Kolejne trafienia dołożyli Mata i Joaquin, kolejno w 52. i 83. minucie. Ogólnie mecz stał na dość wysokim poziomie, a gospodarze od początku nie chcieli odpuścić. Osasuna sporadycznie atakowała, jednak nie na tyle skutecznie aby zdobyć gola. Teraz to goście są zagrożeni tym, że w każdej chwili mogą trafić do strefy spadkowej. Z kolei Valencia chyba odżyła, i wydaję się, że może być już tylko lepiej, bo limit pecha im się wyczerpał.
RCD Mallorca – Racing de Santander 3:1 (0:0)
Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji była Majorka, lecz liga hiszpańska kolejny raz udowodniła jak jest nieprzewidywalna. Od początku (co jest rzadkością) wystąpił Euzebiusz Smolarek, który grał w ataku razem z Pedro Munitisem. Był aktyny, ale jego podania nie wykorzystał w parter z ataku, który mógł w pierwszej połowie zdobyć gola. Mecz był prowadzony bardzo szybko, jednak do przerwy nie padły bramki. W drugiej połowie przebudziła się Majorka, a gole strzelali Nunes i Trejo. Bramkę kontaktową zdobył w 86. minucie Aldo Duscher, po (już sam nie wiem którym w tej kolejce) rzucie karnym. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował Daniel Guiza, który zdobył gola w 89. minucie spotkania. Smolarek zagrał cały mecz, lecz jego aktywność nie pomogła. Mimo to Racing wobec remisu Atletico Madryt wciąż liczy się w walce o LM.