Dzień trzeci: Europa vs. Afryka


12 czerwca 2010 Dzień trzeci: Europa vs. Afryka

Pora na kolejną dawkę emocji mundialu, którą z pewnością zafundują trzy niedzielne mecze. Najlepiej w nich wygląda sytuacja Niemców, aktualnych brązowych medalistów świata, którzy zmierzą się z Australią. Ciekawie zapowiada się również starcie Serbów z Ghaną, w którym wytypowanie zwycięzcy nie będzie łatwe.


Udostępnij na Udostępnij na

Grupa C: Algieria – Słowenia

Zgromadzeni na Peter Mokaba Stadium kibice będą oglądać pierwszy mecz tegorocznych mistrzostw świata, w których zmierzy się drużyna europejska z afrykańską. Pochodzący z Gwatemali sędzia Carlos Alberto Batres da sygnał do rozpoczęcia meczu już o 13:30. Drużyny zmierzą się ze sobą po raz pierwszy.

Czy Algieria będzie cieszyć się tak, jak po meczu z Egiptem?
Czy Algieria będzie cieszyć się tak, jak po meczu z Egiptem? (fot. skysports.com)

By pomyślnie ukończyć kwalifikacje, piłkarze obu krajów musieli wykazać się hartem ducha. Zarówno Słowenia, jak i Algieria nie była typowana do triumfu w swoich grupach. Futbol bywa jednak nieprzewidywalny i zarówno podopieczni Matjaża Keka, jak i Rabaha Saadane zamknęli usta krytykom. Po szczególnie heroicznym boju do RPA zakwalifikowały się „Lisy Pustyni”. W eliminacjach zmagali się oni z mistrzami Afryki, Egiptem. By wyłonić ostatecznego zwycięzcę tej konfrontacji, potrzeba było dodatkowego spotkania, które Algieria wygrała 1:0. W barażach zaś Słowenia pokonała Rosję, półfinalistę ubiegłych mistrzostw Europy.

Obie reprezentacje jeszcze nigdy nie ukończyły pomyślnie rozgrywek w fazie grupowej. Do głowy od razu przychodzi blamaż z 2002 roku. Słoweńcy z pewnością mają coś do udowodnienia. Z kolei „Lisy Pustyni” przeszły gruntowną metamorfozę. Do ich składu dołączyło dziewięciu zawodników, którzy jeszcze rok temu nie mieli ani jednego występu w kadrze narodowej. Czy Afrykańczycy zagrają na miarę swojego potencjału? W Pucharze Narodów Afryki zdołali wyeliminować nawet Wybrzeże Kości Słoniowej.

Zaskoczeniem w drużynie Algierii jest brak kapitana – Yazida Mansouri. Tak bowiem zdecydował selekcjoner „Lisów Pustyni”, a za powód uznał słabą formę pomocnika FC Lorient. – Dla Mansouriego jest to trudne do przyjęcia, ponieważ jest bardzo ważnym zawodnikiem tej drużyny. Ale jesteśmy na mistrzostwach świata, a ja muszę podjąć decyzję na podstawach taktycznych. Na dzień dzisiejszy nie jest on w dobrej formie – stwierdził Saadane.

Skoncentrowani na swoim zadaniu są Słoweńcy, co potwierdził pomocnik drużyny, Aleksandr Radosavljević. – Na razie nie myślimy o USA, czy o Anglii. Koncentrujmy się na Algierii. Jesteśmy pewni, że możemy zagrać dobry futbol, a z każdym spotkaniem będzie co raz lepiej. Wiemy, że stoi za nami cała Słowenia, więc nie czujemy presji.

Selekcjoner Słoweńców raczej nie zaskoczył, bowiem trzyma się szkieletu zbudowanego podczas meczów eliminacyjnych. Niezbyt poważne kontuzje zdołali wyleczyć napastnicy: Novaković oraz Ljubijankić.

Zamiast kapitana Algierii, Mansouriego, Saadane wybrał zawodnika angielskiego Portsmouth, Hassana Yebda. Drużynie ma przewodzić Anther Yahia, grający w obronie. Ze względu na czerwone kartki otrzymane w finałach Pucharu Narodów Afryki nie zagrają także: bramkarz, Faouzi Chaouchi oraz Nadir Belhadj.

Grupa D: Serbia – Ghana

Na Loftus Versfeld Stadium zmierzą się reprezentacje Serbii oraz Ghany. Oba kraje miały przywilej gry na mundialu w 2006 roku. Lecz czy miały przyjemność? W przypadku byłego kraju Jugosławii, raczej nie. Europejczycy – jeszcze wtedy Serbia i Czarnogóra – przegrali wszystkie mecze fazy grupowej. W pamięci na pewno pozostała im bolesna porażka z Argentyną – aż 0:6. Z kolei piłkarze afrykańscy zajęli drugie miejsce w grupie, lecz w następnej rundzie ulegli 0:3 Brazylii. Dziś oba kraje mają szansę poprawy swoich osiągnięć na scenie międzynarodowej. Serbia tym razem w obronie ma Vidicia, na którego bardzo liczą bałkańscy kibice.

Serbowie z pewnością są faworytami tego meczu, jak i wyjścia z grupy w ogóle. Wprawdzie ulegli 0:1 w meczu kontrolnym z Nową Zelandią, lecz zaprezentowali dobrą obronę w bezbramkowym remisie z Polską i festiwal bramek w zwycięstwie 4:3 z Kamerunem. Na pewno nie należy lekceważyć również Ghany, która słynie z utalentowanej młodzieży. Pytanie brzmi tylko, czy ci młodzi reprezentanci poradzą sobie z presją.

Nemanja Vidić przyznał nie dawno, że jeżeli jego reprezentacja ma wyjść z grupy, to nie chce, by kolejnym rywalem okazała się Anglia. – To najsilniejsza drużyna, na którą moglibyśmy trafić. Wolałbym ich omijać. Gram w Anglii razem z tymi zawodnikami. Z kilkoma codziennie trenuję. Najlepiej będzie, jeżeli skoncentrujemy się na pierwszych meczach, ponieważ dla nas sukcesem będzie samo dojście do drugiej rundy.

Wysoko mierzy prawy obrońca Ghańczyków, John Pantsil – na co dzień również grający w Anglii. – Puchar może zdobyć zespół z Afryki. W 2006 dotarliśmy do jednej-ósmej finału. Afryka jest gospodarzem, a nasz skład jest silniejszy. Wierzę, że dotrzemy do półfinałów.

Niemcy zagrają bez swojego kapitana
Niemcy zagrają bez swojego kapitana (fot. skysports.com)

W składzie Milovana Rajevacia z pewnością brakuje gwiazdy londyńskiej Chelsea, Michaela Essiena. Z powodu kontuzji, w meczu z Łotwą nie mógł zagrać Muntari, lecz ten zdołał uporać się z urazem. Co ciekawe, doświadczony Stephen Appiah, który przez dwa lata rozegrał tylko dwa mecze klubowe, będzie kapitanem Ghańczyków.

Radomir Antić nie ma się czym martwić i może swobodnie desygnować dowolną jedenastkę. W prawdzie w meczach z Polską i Kamerunem nie zagrał Vidić, lecz drobna niedyspozycja zdrowotna nie okazała się być problemem. W pierwszym meczu reprezentacji Serb prawdopodobnie zagra.

Serbia: Stojković – Ivanović, Vidić, Subotić, Kolarov – Stanković, Milijas, Krasić, Jovanović – Zigić, Pantelić.

Ghana: Kingson – Paintsil, Vorsah, John Mensah, Sarpei – K.-P. Boateng, Annan, Tagoe, Asamoah, Muntari – Gyan.

Grupa D: Niemcy – Australia

I w końcu hit, który odbędzie się na Moses Mabhida Stadium w Durbanie. Niemcy nie mogą zlekceważyć rywala, gdyż każdy może sprawić niespodziankę. Zapowiada się więc zacięty bój o trzy punkty. Na ostatnim mundialu Australia wygrała tylko jeden mecz, a mimo to dotarła do 1/8 finału. Niemcy zostali brązowymi medalistami po boju z Portugalią.

Podopieczni Pima Verbeeka nie cieszą dobrą opinią szkoleniowca Niemców. Joachim Löw przyznał: – Australia może zaprezentować wszystko z wyjątkiem wspaniałego spektaklu. Ten jednak ma swoje własne problemy, bowiem formy nie może odnaleźć Miroslav Klose, a na mundial z powodu kontuzji nie pojechali Ballack, Traesch i Westermann.  Mimo to ofensywa Niemców prezentuje się co najmniej przyzwoicie. Świadczy o tym między innymi zwycięstwo z Węgrami – 3:0. Skład naszych zachodnich sąsiadów jest również wyjątkowo odmłodzony. W kadrze Löwa znajdują się tacy piłkarze, jak: Boateng, Badstuber oraz Aogo. Nie zabrakło także bardzo doświadczonego Hans-Jörga Butta.

Australia w swojej grupie eliminacyjnej zajęła pierwsze miejsce, z pięciopunktową przewagą nad Japonią. Czterokrotni mistrzowie Oceanii mają jednak problemy kadrowe. Z powodów rodzinnych do domu wraca bramkarz Brad Jones. Kibice „Socceroos” martwią się również o dyspozycję Cahilla, który przez ostatni tydzień treningi odbywał indywidualnie. Ustały także problemy Kewella z pachwiną, tak więc bardzo prawdopodobne jest, że selekcjoner Verbeek postawi na 4-5-1.

Niemcy to bardzo wymagający rywal. Świadom tego faktu jest wspomniany wyżej Cahill – To będzie bardzo ciężki mecz. Są bardzo ułożeni taktycznie, zwarci i silni. Jednak dość powoli łapią wiatr w żagle, więc mamy nadzieję, że właśnie tu ich złapiemy. Respektujemy ich, lecz zamierzamy zagrać najlepiej, jak się da. Skoncentrujemy się na naszych własnych atutach i spróbujemy ich złamać.

Podopieczni Löwa nie lekceważą z kolei Cahilla. Potwierdził to Per Mertesacker – To jeden z najgroźniejszych zawodników Australii, będzie ich najlepszym piłkarzem. Ma wielkie doświadczenie, dojrzał grając w Anglii. Jeżeli będziemy go dokładnie kryć, utrudnimy mu jego zadanie. Postaramy się ograniczać jego ataki, być może nawet podwójnie go kryć.

Niemcy: Neuer – Lahm, Mertesacker, A. Friedrich, Badstuber – Khedira, Schweinsteiger, Trochowski, Özil – Podolski, Klose.

Australia: Schwarzer – Wilkshire, C. Moore, Neill, Chipperfield – Grella, Culina, Emerton, T. Cahill, Kewell – Kennedy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze