Dudka: Styl gry Wisły się zmieni


Dariusz Dudka to zapracowany człowiek. W środę grał w meczu Polska – Stany Zjednoczone, w piątek był już w Bytomiu, by walczyć przeciwko Polonii o trzy punkty w lidze. Wiślak jest w formie, dlatego ma prawo mieć nadzieję na załapanie się do „euro - kadry” Beenhakkera.


Udostępnij na Udostępnij na

W ostatnim ligowym spotkaniu Wisła Kraków pokonała Polonię Bytom 2-1. Pan na boisko wszedł w końcówce meczu. Konkurencja nie daje pograć?

Nie, po prostu grałem w środę mecz (Polska – USA – przyp. red.), jestem zmęczony i stwierdziliśmy z trenerem, że będzie lepiej, jeśli odpocznę.

Ze Stanami Zjednoczonymi przegraliście aż 0-3, ale pan był wyróżniającym się graczem. Leo Beenhakker pochwalił?

Po takim meczu nie ma co chwalić, bo jako zespół zagraliśmy fatalnie. Musimy popracować nad formą na zgrupowaniu.

Morale wam spadły?

Wiadomo, porażka boli i nastroje były kiepskie. Ale to nie jest tragedia. Dobrze, że Amerykanie ten kubeł z zimną wodą wylali na nas teraz, a nie przed samymi mistrzostwami.

Ale o wyjazd na mistrzostwa Europy akurat pan może być spokojny.

Na razie jestem w szerokim gronie kandydatów do wyjazdu, choć jest duża szansa, że pojadę.

Zwycięstwo w Bytomiu nie było sprawą trudną, ale taka gra nie wystarczy na europejskie puchary…

Na europejskie puchary mamy jeszcze dużo czasu i przez najbliższe dwa, trzy czy nawet cztery miesiące wiele się zmieni.

A może waszym problemem jest brak motywacji w przypadku gry z zespołami z niższej półki?

Nie, takiego problemu absolutnie nie mamy. Skupiamy się na tym, by jak najszybciej zdobyć tytuł mistrzowski i to daje nam „kopa”.

Przed pojedynkiem z Polonią rozgrzewał się pan w towarzystwie psa, który później wbiegł na murawę podczas meczu. To pański zwierzak?

(śmiech) Nie, to jakiś tutejszy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze