Dokończenie 9. kolejki SPL: zmiana lidera


Tylko przed dwadzieścia cztery godziny Hibernian był liderem Scottish Premier League. Po ciężkim meczu Celtic pokonał na wyjeździe Gretnę i powrócił na pierwsze miejsce w tabeli. W drugim niedzielnym meczu Aberdeen wreszcie zagrało tak, jak oczekuję tego ich fani i rozniosło Saint Mirren 4:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Aberdeen – Saint Mirren
W meczu Aberdeen z Saint Mirren na boisku istniała właściwie tylko jedna drużyna – gospodarze tego spotkania. Sporą przewagę (zwłaszcza w akcjach bramkowych) udało im się potwierdzić dopiero w 43 minucie po błędzie obrony „Świętych”, która sprokurowała rzut karny (van Zanten faulował de Visschera). Na gola pewnie zamienił go kapitan Scott Severin, który posłał piłkę w innym kierunku niż rzucił się interweniujący Chris Smith. Kilkanaście minut później goście mieli świetną sytuację na wyrównanie, ale w bardzo korzystnej sytuacji fatalnie przestrzelił Franco Miranda; zmarnowana sytuacja 'zemściła’ się niedługo potem, bo Lee Miller podwyższył na 2:0. W 71 minucie było już po meczu – świetne podanie Millera dotarło do de Visschera, a Holender był faulowany w polu karnym przez bramkarza gości. Do 'jedenastki’ podszedł ponownie Severin i po chwili było już 3:0. Dwie minuty przed końcem gospodarze przeprowadzili jeszcze jedną akcję, po której Lee Miller wykorzystał podanie McNamary i zdobył swojego drugiego gola w tym meczu.

Gretna – Celtic
Celtic opromieniony zwycięstwem w Lidze Mistrzów nad Milanem przyjechał na Fir Park na spotkanie z beniaminkiem Scottish Premier League. Spotkanie toczyło się w wolnym tempie, gospodarze próbowali zagrażać bramce strzeżonej przez Boruca, ale brakowało im umiejętności i ich ataki zazwyczaj były rozbijane na 20 metrze. Z kolei „The Bhoys” sprawiali wrażenie bardzo zmęczonych pucharowym meczem i grali słabo. W 37 minucie nieoczekiwanie padł gol dla Gretny – Scott Brown faulował Fabiana Yantorno, a sam poszkodowany świetnym strzałem ponad murem pokonał Artura Boruca. Druga połowa toczyła się nieco w szybszym tempie, z upływem minut Celtic rozpędzał się coraz bardziej, dobry rezultat dały zmiany przeprowadzone przez Gordona Strachana. Niemniej jednak na gole kibice mistrza kraju musieli czekać do ostatnich minut. W 86 minucie Celtic przeprowadził akcję, po której piłka przez dłuższy czas przebywała w polu karnym gospodarzy, wreszcie dopadł do niej Chris Killen i doprowadził do remisu. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu goście zdobyli zwycięską bramkę; bohaterem „Celtów” został Scott McDonald, który strzelił bramkę w bardzo problematycznej sytuacji; piłkarze Gretny – chyba słusznie – sygnalizowali, że australijski napastnik w momencie startu do piłki znajdował się na pozycji spalonej. Niemniej jednak w 94 minucie sędzia zakończył mecz, Celtic zdobył trzy punkty, które pozwoliły mu wrócić na pozycję lidera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze