Prezes Zagłębia Lubin, Jerzy Koziński, wystąpił z prośbą do Ekstraklasy SA, by ta, po wysłuchaniu argumentów klub,u zmieniła godzinę rozpoczęcia meczu pomiędzy Zagłębiem Lubin a Śląskiem Wrocław, z 17:45 na 20:00.
Spotkanie, według ustaleń Ekstraklasy SA, miało odbyć się w piątek 23 kwietnia o godzinie 17:45. Prezes lubińskiego zespołu, Jerzy Koziński, w liście do zarządcy rozgrywek wyraził swe ubolewanie z powodu przyznania tak nieprzyjemnego terminu w meczu, który jest najważniejszy w sezonie dla kibiców z Dolnego Śląska. Jednym z argumentów Jerzego Kozińśkiego jest to, że fani zarówno Zagłębia, jak i Śląska mogą mieć problemy z dojazdem na mecz, ponieważ trudno pogodzić obowiązki zawodowe z wcześnie zaplanowanym spotkaniem. Derby tegoż regionu powrócą po ośmiu latach do Lubina. Ostatnie spotkanie derbowe Śląska i Zagłębia miało miejsce w poprzedniej rundzie, kiedy to podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zwyciężyli na własnym boisku 2:0.
Oto fragment pisma wystosowanego do Ekstraklasy SA:
Spotkania Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław niezmiennie elektryzują wszystkich fanów piłki nożnej na całym Dolnym Śląsku.(..) Pojedynek odbędzie się już na nowym, przepięknym stadionie Dialog Arena i bez wątpienia będzie miał kapitalną i niezapomnianą oprawę przygotowaną przez „Miedziowych” fanów. Szykuje się mecz, o którym kibice będą mówić przez kilka miesięcy, może nawet lata.
(…) Niestety, decyzja Ekstraklasy SA, w myśl której spotkanie zaplanowano na godzinę 17:45 może mieć znaczący i, niestety, negatywny wpływ na możliwość udziału w nim wielu fanów. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ mecz zaplanowano na piątek. Wielu kibiców, którzy niecierpliwie czekają na to starcie od lat, w ten dzień w okolicach godziny 18, albo jeszcze pracuje, albo zakończy pracę, co z pewnością uniemożliwi im stawienie się na Dialog Arenie w terminie umożliwiającym obejrzenie tego spotkania.
(…) Chciałbym również zauważyć, że w obecnym sezonie do meczu ze Śląskiem Wrocław na trzynaście spotkań, które rozegraliśmy lub rozegramy w charakterze gospodarza, aż osiem zaplanowano na piątek, jedno zaś na czwartek. Większość z tych meczów rozpoczęła się o godzinie 17:45, co miało negatywny wpływ na frekwencję na naszym stadionie, a co za tym idzie na wpływy z tytułu sprzedaży biletów, które stanowią ważny odsetek w klubowym budżecie.