Jutro o 20.30 zostanie rozegrany mecz, na który z pewnością ostrzą sobie zęby wszyscy fani piłki nożnej. Wybrzeże Kości Słoniowej zmierzy się z Brazylią. Poza tym, możemy być świadkami kolejnej klęski Włoch. O niespodziankę w meczu z Paragwajem spróbuje pokusić się reprezentacja Słowacji.
Grupa F: Słowacja – Paragwaj
Po pierwszej serii spotkań sytuacja w grupie F jest niesłychanie jasna. Każda drużyna zdobyła po bramce i punkcie. Słowacja pechowo, bo w ostatnich chwilach meczu z Nową Zelandią, straciła gola, który zabrał jej dwa punkty. Nasi południowi sąsiedzi nie zachwycili stylem, grali jednak solidnie i pokazali, że drzemie w nich spory potencjał.
Bardzo dobrze w starciu z aktualnymi mistrzami świata spisali się Paragwajczycy. Co prawda nie udało im się zdobyć kompletu punktów, ale zwłaszcza w pierwszej połowie kompletnie zdominowali Włochów. Ofensywny tercet piłkarzy z Ameryki Południowej, za sprawą którego wielu kibiców widzi w Paragwajczykach potencjalnych zwycięzców, stwarzał ciągłe zagrożenie pod bramką rywala.
W jutrzejszym meczu do pierwszego składu Słowaków wróci zapewne Stoch, który poradził sobie z urazem kolana i jest do dyspozycji trenera Weissa. Prawdopodobnie w tak komfortowej sytuacji nie będzie Gerardo Martino – Oscar Cardozo po raz kolejny zasiądzie tylko na ławce rezerwowych, jego miejsce zajmie grający w Borussii Valdes.
Faworytem w tym starciu jest z pewnością Paragwaj, drużyna bardziej doświadczona, mająca wypracowany własny styl i opierająca się na świetnych piłkarzach – specjaliści mówią o najlepszym pokoleniu w historii! Bramki broni solidny, niepopełniający głupich błędów Justo Villar, po drugiej stronie boiska szaleją Santa Cruz, Lucas oraz wspomniany Valdes. Słowacy również nie narzekają na brak znakomitych graczy, ale są to głównie młodzi, niedoświadczeni piłkarze, którzy dopiero wchodzą do świata wielkiego futbolu.
Trener Weiss zdaje sobie sprawę, że gol stracony w ostatnim meczu ma bardzo zły wpływ na jego zawodników. – Wszyscy jesteśmy w złym humorze, ale takie błędy się zdarzają. Ciężko trenujemy, by nie powtórzyło się to w następnym meczu.
Czy życzenie trenera naszych południowych sąsiadów się spełni? O tym przekonamy się w niedzielę o 13.30.
Słowacja: Mucha – Zabavnik, Skrtel, Durica, Cech – Weiss, Strba, Hamsik, Stoch – Vittek, Sestak
Paragwaj: Villar – Bonet, Da Silva, Alcazar, Morel – Vera, Caceres, Riveros – Santa Cruz, Valdes, Lucas
Grupa F: Włochy – Nowa Zelandia
Jak już zostało to wspomniane, obie ekipy mają na koncie remis z pierwszej rundy fazy grupowej. O ile dla graczy Nowej Zelandii punkt zdobyty w meczu ze Słowacją to sukces, to dla Włochów, obrońców tytułu, wszystko poza wygraną to kompromitacja. Chociaż aktualna forma graczy z południa Starego Kontynentu sprawia, że w gruncie rzeczy powinni cieszyć się z każdej zdobyczy punktowej.
Strata Gigiego Buffona to, nie bójmy się tego słowa, katastrofa dla ekipy Lippiego. Jeden z niewielu Włochów, który od wielu lat utrzymuje się w gronie najlepszych na świecie, prawdopodobnie nie wybiegnie na boisko aż do końca turnieju. Zastępuje go Federico Marchetti, bramkarz o klasę gorszy od słynnego Włocha, co w połączeniu ze swawolą Jabulaniego może spowodować przedwczesny powrót mistrzów świata do domu. Mimo wszystko, wygrana w meczu z Nową Zelandią nie powinna nastręczyć większych problemów. Tak samo, jak wygrana z Paragwajem…
Przy okazji jutrzejszego, rozgrywanego o 16.00 meczu, przekonamy się, czy rację ma Zdenek Zeman, który mówił o wadach reprezentacji Włoch. – [Włochy] to jest drużyna, która nie strzela na bramkę, a jeśli nie oddajesz strzału w tym kierunku, to nie masz co liczyć na zwycięstwo. Napastnicy reprezentacji Włoch muszą się bardziej postarać, bo inaczej Italia szybko pożegna się z turniejem.
Włochy: Marchetti – Zambrotta, Cannavaro, Chiellini, Criscito – Pepe, De Rossi, Montolivo, Marchisio – Iaquinta, Gilardino
Nowa Zelandia: Paston – Reid, Nelson, Smith – Bertos, Elliott, Vicelich, Lochhead – Killen, Fallon, Smeltz
Grupa G: Wybrzeże Kości Słoniowej – Brazylia
Mecz ten będzie wydarzeniem, które, miejmy nadzieję, przyćmi wyborczy wieczór w Polsce. Gdy grają takie drużyny, wszystko musi zejść na dalszy plan. Przed spotkaniem w lepszej sytuacji są Brazylijczycy, którzy mają na swoim koncie już trzy punkty. Gracze z Afryki ugrali tylko jeden w „hitowym” meczu z Portugalią. Nie strzelili w nim gola, ale prezentowali się lepiej niż ekipa Queiroza, stosująca nowatorską technikę: podajmy do Ronaldo, on coś wymyśli. Gracz Realu niczego nie wymyślił.
Carlos Dunga, niegdyś znakomity pomocnik, stworzył zespół, który, mimo nietypowego dla Brazylijczyków niedostatku wirtuozów, jawi się jako główny faworyt turnieju. „Canarinhos” są przede wszystkim doskonali od strony taktycznej. Są również zgrani i, co oczywiste, świetni technicznie. Trener ma jednak jeden wielki problem, który nazywa się Kaka i zmusza selekcjonera do gry praktycznie dziesięcioma zawodnikami – mówiąc delikatnie – forma gracza Realu nie zachwyca. Innym, już nieco mniejszym problemem Dungi jest mała wytrzymałość na mróz Julio Cesara. Bramkarz Interu złożył zamówienie na specjalne, cieplejsze spodnie.
Sven Goran Ericsson ma obawy z powrotem na murawę Didiera Drogby, który dwa tygodnie temu złamał rękę i już jutro zagra w pierwszym składzie. Po raz kolejny gracz Chelsea udowadnia, że jest ulepiony z lepszej gliny niż zwykli śmiertelnicy.
Faworytem meczu jest Brazylia, jednak potencjał graczy WKS sprawia, że wszystko się może zdarzyć. Didier Drogba z pewnością wykorzysta każdą nadarzającą się okazję, by umieścić piłkę w siatce. Na drodze staną mu jednak triumfatorzy Ligi Mistrzów: Julio Cesar, Lucio i niesamowity Maicon. To właśnie żelazna defensywa może przesądzić o triumfie graczy z Ameryki Południowej. A w formacji napadu argumenty Brazylii są wystarczająco silne, by strzelić gola czy dwa. O to postarają się Robinho, Fabiano, Maicon, a kto wie, może i Kaka? Robinho mówił: – Kiedy Kaka gra dobry mecz, może mieć wpływ na końcowy wynik. W następnych spotkaniach może grać tylko lepiej.
Wybrzeże Kości Słoniowej: Barry – Demel, K. Toure, Zokora, Tiene – Y. Toure, Eboue, Tiote – Gervinho, Drogba, Kalou
Brazylia: Julio Cesar – Maicon, Lucio, Juan, Michel Bastos – Gilberto Silva, Felipe Melo – Elano, Kaka, Robinho – Luis Fabiano
mysle ze bedzie remis w tym meczu
"Innym, już nieco mniejszym problemem Dungi jest
mała wytrzymałość na mróz Julio Cesara. Bramkarz
Interu złożył zamówienie na specjalne, cieplejsze
spodnie."
Boże jak można takie głupoty pisać...
piszesz do placu,że musisz takie idiotyczne wnioski
formułować?
a domenech ma problem bo ribery zakłada
podkoszulkę...