Matthew Wheatley z serwisu Goal.com przeanalizował obecną sytuację Republiki Południowej Afryki w kontekście zbliżających się Mistrzostw Świata.
Na dwa lata przed rozpoczęciem turnieju coraz częściej pojawiają się pytania, czy kraj ten będzie w stanie udźwignąć tak wielki ciężar.
Najwięcej problemów jest z budową stadionów. Ekonomia w państwie się chwieje, pracownicy strajkują. Nie tak dawno do pracy wróciło 500 zatrudnionych, którzy zdecydowali się na protesty ze względu na niskie zarobki. Sprawa ta dotyczyła obiektu Mbombela w miejscowości Mpumalanga. Był to jednak zaledwie jeden z wielu podobnych incydentów, jakie miały miejsce w ostatnich miesiącach.
Stadion w Port Elizabeth, natomiast, na pewno nie będzie mógł gościć uczestników Pucharu Konfederacji 2009. Impreza ta pozwoli FIFie na rzetelną ocenę stanu przygotowań „tęczowego narodu” do mundialu.
Nieoczekiwanie prezydent organizacji, Sepp Blatter, poinformował, iż trzy państwa będą na pewno w stanie zastąpić RPA już na rok przed najbardziej prestiżowymi piłkarskimi rozgrywkami na świecie. Taka sytuacja nigdy wcześniej w historii futbolu się nie zdarzyła.
Szwajcar ma jednak nadzieję, że nie będzie zmuszony pozbawić Afrykańczyków marzeń na zorganizowanie Mistrzostw. Jego słowa potwierdzają jednak opinię, iż kraj Nelsona Mandeli stoi na bardzo niepewnym gruncie. Przeniesienie organizacji zawodów na inny kontynent byłoby dla niego prawdziwą katastrofą, dlatego wszyscy mieszkający tam ludzie wierzą, że wszystko za niecałe dwa lata zostanie już zapięte na ostatni guzik.
