Czerwony mecz, „”Parowoz” w Ramienskoje


O 17 czasu polskiego rozpocznie się w Rosji czwarta w sezonie 2008 seria spotkań. Najciekawiej zapowiada się pojedynek w Moskwie, w którym zmierzą się miejscowy FK ze swoim imiennikiem z Chimek. Emocji nie powinno także zabraknąć na arenie tegorocznego finału Champions League oraz w Ramienskoje.


Udostępnij na Udostępnij na

Kibice FK Moskwa wiele obiecywali sobie po objęciu zespołu przez byłego selekcjonera reprezentacji Ukrainy, Olega Błochina. Miało być to, co dotychczas nie udawało się pod okiem Leonida Słuckiego – wytrwała walka do samego końca o mistrzostwo Rosji. Jednak w tym sezonie FK spisuje się poniżej oczekiwań. Może o tym świadczyć obecność po trzech meczach w strefie spadkowej. W czwartej klubowi Mariusza Jop trafiła się okazja do odbicia od dna. Na stadion imienia Eduarda Strielcowa przyjeżdża zajmujący ostatnie miejsce w lidze zespół z Chimek. Ta potyczka wcale nie będzie dla zespołu Błochina łatwa, bo rywal także ma ochotę na opuszczenie „czerwonej strefy”. A ma prawo na to liczyć, gdyż w poprzednim sezonie na tym obiekcie goście zwyciężyli były team Damiana Gorawskiego 2-0.

Obecny klub „Gory”, Szinnik Jarosławl podejmie aktualnych mistrzów Rosji, zawodników Zenitu Sankt Petersburg. Zdecydowanymi faworytami są podopieczni Dicka Advocaata. Mają doświadczenie w meczach o stawkę i o wiele silniejszą kadrę. Sam Anatolij Tymoszczuk wart jest tyle, co cały zespół Szinnika razem wzięty. Jednak wbrew wszystkiemu gospodarze wcale nie stoją na straconej pozycji. Co prawda, przegrali dwa ostatnie spotkania, ale w potyczce z niewiele słabszym od Zenitu CSKA wyszli z cennym punktem. A i Zenit nie prezentuje się tak rewelacyjnie. Czempioni narazie grają w kratkę. Potrafili wygrać na wyjeździe z FK Moskwa, by tydzień później ulec u siebie ze słabszym w sezonie 2007 Rubinem. Wszystko zależy, czy Szinnik zaprezentuje się jak przeciwko CSKA czy tak, jak przeciwko piłkarzom z byłej stolicy Rosji zagrał FK.

Wspomniany wyżej lider z Kazania powalczy o kolejne trzy punkty u siebie w potyczce z Tomem. Tomszczanie, podobnie jak Zenit, miewają różne momenty. Potrafił wygrać z FK Moskwa, ale uległ w potyczce z wicemistrzowskim Spartakiem. 3 punkty powinny jednak zostać w Kazaniu. Piłkarze Kurbana Bierdyjewa są wyraźnie na fali o czym świadczy chociażby pokonanie w stosunku 3-1 aktualnego mistrza kraju i to na jego terenie.

Daleka wyprawa do Czeczenii czeka CSKA Moskwa. „Wojskowi” bez leczącego kontuzję Dawida Janczyka powinni dość łatwo poradzić sobie z Terekiem. Nieco trudniejszy orzech do zgryzienia ma Stanisław Czerczerosow. Spartak Moskwa podejmie Amkara Perm, zajmującego obecnie czwartą lokatę. Były reprezentant Rosji wie, że permian w żadnym wypadku nie można lekceważyć, ale trzeba też pamiętać, że sześć punktów gości to zwycięstwa nad słabymi Łuczem-Energiją i Spartakiem Nalczik.

Najciekawiej zdecydowanie zapowiada się mecz w Ramienskoje, gdzie będący rewelacją poprzedniego sezonu Saturn podejmie wciąż pamietęjący grę w Lidze Mistrzów Lokomotiw Moskwa. Gospodarze, po objęciu zespołu przez Gadżiego Gadżijewa zaczęli grać naprawdę dobrze, odbierali punkty potentatom i w efekcie, zamiast walczyć o utrzymanie, uplasowali się na piątym miejscu w lidze. Ambicje kibiców z podmoskiewskiego Ramienskoje w porównaniu z poprzednim rokiem, bardzo wzrosły. A dwie porażki na pewno ich nie zadowalają. Lokomotiw za to dwa razy wygrał i z chęcią wzbogaciłby się o kolejne trzy oczka. Ale Saturn przed swoją publicznością tak łatwo broni nie złoży.

Teoretycznie czwarta kolejka rosyjskiej Premier Ligi wydaje się dość przewidywalna. Jednak piłkarze w największym kraju świata pokazali już nieraz, że lubią sprawiać niespodzianki, także te niemiłe, jak chociażby FK Moskwa. Na pewno nie zabraknie emocji i walki, zwłaszcza na stadionie imienia Edurada Strieclowa, gdzie obie drużyny zwycięstwa potrzebują jak tlenu.

Najnowsze