„Czerwona Gwiazda” w akcji!


Parę słów o Crvenie Zvezdzie, która jest już stałym bywalcem europejskich pucharów

10 grudnia 2020 „Czerwona Gwiazda” w akcji!
srpskacafe.com

Crvena to klub z wieloletnimi tradycjami. Posiada ona niezwykle wiernych i oddanych kibiców. Od kilku sezonów regularnie rywalizuje z najlepszymi drużynami w Europie. Jak patrzeć więc na triumfatora rozgrywek Ligi Mistrzów z 1991 roku?


Udostępnij na Udostępnij na

Słowem wstępu trudno nie wspomnieć o pewnej zagwozdce, która trapi większość niewiedzących o tym fakcie kibiców futbolu. Serbowie są bowiem nazywani w zachodniej części starego kontynentu „Red Star Belgrade”. Jest to zwyczajne tłumaczenie nazwy Crvena Zvezda na język angielski. „Delje”, bo taki przydomek noszą kibice „Czerwonej Gwiazdy”, akceptują tę odmianę.

Wróćmy do tematu fenomenu Zvezdy. Od czterech sezonów „Crveno-beli” rywalizują z powodzeniem na międzynarodowym gruncie, aby jesienią być w fazie grupowej Champions League bądź Europa League. Co stoi jednak za wynikami ekipy ze stolicy państwa należącego do terenów dawnej Jugosławii? Składa się na to bez wątpienia wiele czynników.

Stabilizacja i profil Stankovicia

W czerwonej części Belgradu przez ostatnie pięć lat pracowało czterech stałych trenerów. Włodarze tamtejszego klubu nie mają większych problemów z cierpliwością do szkoleniowca. Poprzedni trener „Gwiazdy”, Vladan Milojević, zrezygnował z pracy 19 grudnia 2019 roku po 149 meczach w roli menedżera. Obowiązki po nim przejął były gracz klubu, Dejan Stanković.

Osoba 42-letniego Serba nie powinna być obca kibicom piłki na najwyższym poziomie. Rozegrał on aż 368 meczów w Serie A dla Interu oraz Lazio. Strzelił w nich 51 bramek i zanotował 39 asyst, co jak na środkowego pomocnika jest wynikiem imponującym. Związany jest jednak bardziej z Mediolanem. Dla „Nerazzurrich” rozegrał 326 meczów, z czego 42 razy wpisywał się na listę strzelców i wykonał 39 podań poprzedzających bramkę strzeloną przeciwnikowi.

Jeżeli chodzi o trofea, tu również „Il Dragone” ma się czym pochwalić. W swojej 19-letniej karierze zawodniczej triumfował on sześć razy w rozgrywkach Serie A oraz Pucharu Włoch. Dodatkowo do CV może sobie dopisać zwycięstwo w Pucharze Zdobywców Pucharów czy klubowe mistrzostwo świata. Najważniejszym trofeum jest jednak zdobyta w 2010 roku Liga Mistrzów. Niesamowity wtedy Inter pod sterami Jose Mourinho pokonał w finale Bayern Monachium 2:0 i zdobył potrójną koronę.

Na ławce trenerskiej Stanković nie ma jeszcze większych sukcesów, gdyż jest on początkujący w tym fachu. Zvezda jest jego pierwszym klubem, w którym pracuje w roli szkoleniowca pierwszego zespołu. W latach w 2014-2015 sprawował funkcję asystenta menedżera włoskiego Udinese. Mimo krótkiego stażu zdążył zdobyć w zeszłym sezonie mistrzostwo Serbii, w której rozgrywki zostały zakończone po 30 kolejkach. Cechuje się on wybuchowym charakterem, podobnie jak podczas kariery zawodnika, o czym świadczy ostatnia czerwona kartka w meczu z Hoffenheim.

Gra na krajowym podwórku i porównanie do polskich zespołów

Od samego początku rozgrywki SuperLigi zdominowane są przez dwa kluby, Zvezdę oraz Partizan Belgrad. W 2006 roku, po odłączeniu się Czarnogóry od Serbii, stworzono w efekcie ligę skupiającą drużyny tylko drugiego z wymienionych państw. W tych rozgrywkach częściej triumfowali „Crno-beli”, gdyż mają oni na koncie osiem mistrzostw, o dwa więcej niż „Gwiazda”. Jeżeli chodzi o tytuły najlepszej drużyny Jugosławii, to górą są piłkarze z Marakany, którzy najczęściej podnosili to trofeum, bo aż 19 razy.

Patrząc zarówno na ten, jak i zeszłe sezony, trzeba powiedzieć, że to jednak Crvena Zvezda jest ekipą lepszą. Przez ostatnie pięć lat aż cztery razy wygrywała na rodzimym froncie, zawsze z przynajmniej 12-punktową przewagą nad drugą drużyną. W tym roku nie jest inaczej. Gracze Dejna Stankovicia po 17 kolejkach z bilansem 15-2-0 wyprzedzają już o osiem oczek zespół wicelidera.

Porównując „Czerwono-białych” do polskich zespołów, można się tylko co najmniej zirytować. Serbowie są zwyczajnie lepsi zarówno na krajowym, jak i europejskim tle. Od sezonu 2015/2016 piłkarze z Belgradu strzelili co najmniej 90 bramek w 37 meczach. Wyjątkiem były już wyżej wspomniane zeszłe rozgrywki, które zakończono na etapie rundy zasadniczej. „Czerwona Gwiazda” wpakowała wtedy piłkę do siatki „tylko” 68 razy.

 

W defensywie również Zvezda nie wypada źle. Przez ostatnie cztery z pięciu zakończonych rozgrywek ligi serbskiej traciła ona maksymalnie 27 goli. Edycja 2016/2017 tamtejszej ekstraklasy była pod tym względem najgorszą dla „Crveno-belich”, ponieważ ich golkiper kapitulował 33 razy.

Legio i Lechu, uczcie się

Drużyna Stankovicia zajmuje obecnie drugie miejsce w grupie L Ligi Europy. Po trzech wygranych, remisie i porażce w Niemczech z Hoffenheim ekipa „Il Dragone” ma 10 punktów i pewny awans do dalszego etapu tych rozgrywek. Na gruncie europejskim nie gra oni porywającej piłki, o czym świadczy niski procent jej posiadania w meczach z „Wieśniakami” czy też Gentem. Jest za to zabójczo skuteczna, co można zauważyć, gdy porównamy statystykę strzałów z liczbą strzelonych goli chociażby w wyjazdowym spotkaniu z Belgami. Jedynie konfrontacja ze Slovanem Liberec różniła się od reszty pozostałych pojedynków.

W poprzednich dwóch sezonach klub z Belgradu meldował się w Champions League. Rywalizował on z takimi tuzami światowego futbolu, jak: Liverpool, Tottenham, Bayern Monachium czy Paris-Saint Germain. Niedziwne więc było, że Serbowie nie zajmowali nawet trzeciego miejsca, które w zeszłym roku odebrał im Olympiakos Pireus po niezwykle zaciętej walce. Dwa lata wcześniej trzecią lokatę zainkasowało SSC Napoli, które było o krok od wyeliminowania zespołu Juergena Kloppa. Zvezda w obu przypadkach była spisywana na straty, a mimo to udało jej się wygrać u siebie z „The Reds” i zaprzyjaźnionym Olympiakosem oraz zremisować z neapolitańczykami.

Red Star ostatni raz miała okazję zagrać na wiosnę w Europie przed ponad dwoma laty. Piłkarze ze stolicy państwa sąsiadującego z Węgrami grali wtedy z CSKA Moskwa. Ulegli oni Rosjanom w dwumeczu 0:1 po bramce Alana Dzagojewa. Crvena Zvezda powinna posłużyć za przykład polskim klubom w tym, jak konsekwentnie grać w Europie.

Młodzi gniewni

Serbowie to jeden z najlepszych narodów, który szkoli piłkarzy we wschodniej części Europy. Ten fakt bez wątpienia potwierdza drużyna „Gwiazdy”. W obecnych szeregach również ma kilku ciekawych piłkarzy.

Nastolatkowie

Pierwszym z nich jest 19-letni Zeljko Garvić. Młody skrzydłowy ma na swoim koncie cztery bramki oraz dwie asysty w 13 meczach „SuperLigi”. Imponuje on niezwykłą techniką oraz przeglądem pola. Jest bacznie obserwowany od pewnego czasu przez kluby z topowych lig europejskich, o czym mówią nie tylko serbskie, lecz także zagraniczne media.

Drugi młodzieniec to Andrija Radulović. Urodzony w 2002 roku prawoskrzydłowy do tej pory tylko raz wpisał się w tym sezonie na listę strzelców. Miało to miejsce 16 listopada w wygranym 4:2 przez Crvenę meczu ze Zlatiborem. Piłkarzem interesuje się, jak podaje jego agent, sam AC Milan.

Wrażenie oprócz przedstawionej dwójki robi wprowadzany do pierwszej drużyny 19-letni środkowy obrońca Strahinja Eraković. Występował on do tej pory w 15 meczach obecnego sezonu, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie klubowe rozgrywki. W domowym spotkaniu z „Hoffe Dorfverein” oraz wyjazdowej konfrontacji z Gentem zebrał dobre noty. Mało tego, zainteresowany jego sprowadzeniem jest Tottenham Hotspur, jak podaje angielski serwis ClubCall.com.

Ostatnimi obiecującymi nastoletnimi zawodnikami U-21 w kadrze są Mateja Bacanin oraz Marko Lazetic. Pierwszy z nich skończył 22 września 17 lat. Jest to ofensywny gracz drugiej linii, który może popisać się tym, że znalazł się na liście 60 najbardziej utalentowanych nastolatków według „The Guardian”. Drugi natomiast jest najmłodszym debiutantem w historii klubu, gdyż ten młody napastnik przyszedł na świat 22 stycznia 2004 roku.

Starsi koledzy

Do obiecujących „produktów” fabryki talentów w Belgradzie należy przede wszystkim 21-letni środkowy pomocnik Njegos Petrović. Rozegrał 23 z 27 możliwych spotkań, zanotował bramkę oraz dwie asysty, co jest dobrym wynikiem, zważywszy na wiek i usposobienie pozycji na murawie. Zbiera dobre noty w lidze i na europejskim gruncie. Nie bez powodu pojawiają się plotki o tym, że włodarze Manchesteru United postrzegają w nim „nowego Maticia”.

Wcześniej wymieniany już Veljko Nikolić to następny adept młodzieżowej szkółki Zvezdy. Ofensywny pomocnik wykręca w tym sezonie dobre liczby, bo trzy trafienia oraz trzy asysty może przypisać sobie 21-latek. Jego nazwisko, podobnie jak już wyżej wspomnianych Radulovicia i Garvicia, jest wymieniane w kontekście transferu do obecnego lidera Serie A.

Nikola Kristović to napastnik urodzony 5 kwietnia 2000 roku. Imponującym faktem jest, że już w sezonie 2018/2019 w wieku 19 lat został królem strzelców ligi czarnogórskiej. Obunożny snajper, odkąd powrócił z zeszłorocznego wypożyczenia, dopiero raz wpisał się do protokołu meczowego jako strzelec gola.

Kluczowi zawodnicy i ekstraklasowe smaczki

Zaczynając od formacji defensywnej Zvezdy w pierwszej kolejności powinno się wymieniać 33-letniego bramkarza Milana Borjana. Kanadyjczyk serbskiego pochodzenia jest ostoją bramki „Gwiazdy” . W tym sezonie ligowym przepuścił zaledwie siedem bramek i odnotował 10 na 15 możliwych czystych kont. Miał on swój epizod w polskiej ekstraklasie, gdy był wypożyczony z Ludogoertsa Razgrad do Korony Kielce na pół sezonu w 2017 roku. Kapitan ekipy Stankovicia tylko podkreślił swoją rolę w zespole ostatnim świetnym meczem w Lidze Europy przeciwko Hoffenheim.

Milan Gajić to prawy protektor w zespole z Belgradu. Cechuje go spora wszechstronność, gdyż może on występować na obu stronach obrony. Potrafi grać również na prawej pomocy. Ofensywne usposobienie zawodnika można zaobserwować w statystykach, jakimi są dwie bramki i dwie2 asysty w 25 meczach. Piłkarz mający 24 lata grał w tym sezonie w prawie wszystkich meczach dla Zvezdy.

Goleadorzy i asystenci

Diego Falcinelli ma za sobą występy w Serie A dla takich klubów, jak: Fiorentina, Sassuolo czy Bologna. Atakujący z Italii ma już 29 wiosen. Od włoskiej ekstraklasy raczej się odbił, niż w niej zaistniał, strzelając zaledwie 17 goli w 108 spotkaniach. Nie przeszkadza mu to jednak w strzelaniu dla Crvenej Zvezdy. Jego dotychczasowy dorobek dla „Crveno-beli’ch” to osiem bramek i dwie asysty.

Najlepszymi strzelcami we wszystkich rozgrywkach są Ben Nabouhane, Mirko Ivanić i Aleksandar Katai. Wszyscy to zawodnicy około 30. roku życia, odpowiadający za grę ofensywną drużyny Stankovicia. Mają po 10 bramek, biorąc pod uwagę wszystkie fronty. Pierwszy z nich, 31-letni skrzydłowy z Komorów, Nabouhane dołożył do swojego dorobku cztery asysty. Pozostała dwójka, czyli Ivanić oraz Katai, mają po pięć asyst oraz odpowiednio 27 oraz 29 lat.

Srdjan Spiridinović to nazwisko dobrze znane kibicom polskiej piłki. Jest to były gracz Pogoni Szczecin, z której odchodził na rzecz „Czerwono-białych” przed tym sezonem za niespełna 250 tysięcy euro. Urodzony w 1993 roku Austriak ma w tym sezonie już trzy trafienia oraz pięć asyst. W załodze byłego piłkarza Interu wchodzi głównie z ławki rezerwowych, o czym świadczy 51% rozegranych minut w SuperLidze. Większość meczów to sprawowanie przez niego funkcji rezerwowego skrzydłowego, który ma wnieść świeżość do gry po wprowadzeniu z ławki

Reasumując, jak można zauważyć, Crvena Zvezda to niezwykle ciekawy klub. Posiada ona utalentowanych młodych, jak i doświadczonych zawodników. Prócz tego warto zwrócić uwagę na to, że Serbowie mimo swojej naturalnej żywiołowości cechują się sporą cierpliwością w stosunku do szkoleniowców. Drużyna ta może zdecydowanie stanowić piłkarski wzór, do którego dążyć powinny chociażby Legia czy Lech.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze