Chrapek odszedł, następcy nie ma


26 sierpnia 2009 Chrapek odszedł, następcy nie ma

Podbeskidzie Bielsko-Biała było przedsezonowym faworytem do awansu do Ekstraklasy. Jak na razie, po czterech kolejkach drużyna ma tylko cztery punkty i razi nieskutecznością.


Udostępnij na Udostępnij na

Bielszczanie grają poniżej oczekiwań. Choć nie przegrali jeszcze żadnego z czterech meczów tego sezonu, ani razu też nie pokusili się o zwycięstwo. Mało brakowało, a już dwa razy schodziliby z boiska pokonani. Najpierw w pierwszej kolejce dość szczęśliwie zremisowali z Sandecją Nowy Sącz, która miała przewagę przez większą część meczu. Później w trzeciej kolejce dopiero w 90. minucie uratowali remis z Pogonią. Czwarta kolejka miała być tą „na przełamanie”. Miała, ale nie była. Podbeskidzie było stroną przeważającą. Piłkarze z Bielska strzelali minimalnie obok, w słupki, w poprzeczkę, ale do siatki trafili dopiero na kilkanaście minut przed końcem. Gdy w Bielsku wszyscy świętowali już pierwsze zwycięstwo w sezonie, Znicz wyrównał z rzutu karnego i znów doszło do podziału punktów. – Zagraliśmy jak frajerzy. Nie możemy mieć pretensji do sędziego. Możemy je mieć tylko do siebie – mówił po meczu rozżalony pomocnik „Górali” Dariusz Kołodziej.

Podbeskidzie musi zacząć wygrywać
Podbeskidzie musi zacząć wygrywać (fot. Tomasz Błaszczyk )

W czym tkwi problem Podbeskidzia? Trener Marcin Brosz słusznie zauważa, że w Bielsku brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia. Po tym, jak do Lecha sprzedano Krzysztofa Chrapka, na próżno szukać w bielskiej drużynie piłkarza, który choć trochę nawiązuje do niego skutecznością. Podbeskidziu brakuje snajpera. Ale problem nie leży tylko w braku klasowego napastnika. Defensywa „Górali” też pozostawia wiele do życzenia. Obrońcy grają zachowawczo, bojaźliwie. Do tej pory bramkarz bielszczan Łukasz Medra wyciągał piłkę z siatki aż pięć razy. A pomyśleć, że w poprzednim sezonie Podbeskidzie miało jedną z najlepszych linii defensywnych pierwszej ligi.

Teraz przed Podbeskidziem mecz, w którym o trzy oczka będzie bardzo trudno. Bielszczanie jadą do Zabrza, gdzie zmierzą się z Górnikiem. A może właśnie spotkanie z tak trudnym, jak na pierwszoligowe warunki, rywalem doda im skrzydeł i pozwoli na świętowanie zwycięstwa? Górnik przegrał ostatnio mecz ligowy z GKP Gorzów Wielkopolski i z pewnością w Zabrzu nie wyobrażają sobie drugiej z rzędu porażki. Na stadionie przy ulicy Roosvelta będzie bardzo ciekawie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze