Szkocki związek piłki nożnej domaga się kary dla Eduardo za symulowanie faulu, którego rzekomo gracz Arsenalu miał się dopuścić podczas wczorajszego spotkania w meczu IV rundy eliminacji elitarnej Ligi Mistrzów.
Podczas środowego meczu Eduardo wbiegł z piłką w pole karne szkockiej ekipy i został powalony przez polskiego bramkarza, Artura Boruca. Taka jest przynajmniej wersja Chorwata.
Jednak szkocka ekipa na czele z ich związkiem piłkarskim twierdzi, że Polak nie faulował, a zawodnik Arsenalu symulował. Cała Szkocja domaga się kary dla niego. W tym celu całe zamieszanie zostało już zgłoszone do UEFA.
Nawet menedżer Arsenalu, Arsene Wenger, nie jest do końca pewny tego, czy aby jego podopieczny nie oszukał sędziego.
– Nie jestem pewien, czy mój podopieczny dotknął Boruca swoim prawym kolanem – odpowiedział pytany przez media.
Arsenal pokonał w środowym spotkaniu Celtów 3:1. Jednak od gola zdobytego po rzucie karnym podyktowanym po faulu Boruca na Eduardo wszystko się rozpoczęło.