Chojniczanka postrachem liderów Fortuna 1. Ligi


Klub z Pomorza mimo sporej przebudowy skutecznie pnie się w górę tabeli

18 sierpnia 2019 Chojniczanka postrachem liderów Fortuna 1. Ligi
Łukasz Sobala / Press Focus

Przebudowa kadry, zagraniczny duet trenerski, a w niedalekiej przyszłości montaż podgrzewanej murawy. Tak w skrócie można opisać wydarzenia w Chojnicach na początku sezonu 2019/2020. Zdecydowaną większość rundy jesiennej będzie przebiegała pod znakiem domowych spotkań klubu spod grodu tura. Po 4. kolejce Fortuna 1. Ligi "Chojna" plasuje się na 4. lokacie i dwukrotnie pokonała dotychczasowych liderów zaplecza ekstraklasy.


Udostępnij na Udostępnij na

Po sezonie 2018/2019 z klubu odszedł trener Chojniczanki, Maciej Bartoszek. Ponadto zespół ukończył rozgrywki na 10. miejscu, co uznano na rozczarowanie – drużyna chciała po raz kolejny walczyć o ekstraklasę w Chojnicach. W połowie maja tego roku zarząd „Chojny” poinformował, że w sezonie 2019/2020 zespół poprowadzi duet trenerski z Czech.

Josef Petrik senior jako szkoleniowiec zdobył trzy mistrzostwa kraju ze Slovanem Liberec – ostatni tytuł w 2012 roku. Oprócz tego rywalizował z AC Milan w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Z kolei jego syn Josef Petrik junior występował jako piłkarz w Polsce. Dokładnie w barwach Pelikana Łowicz, GKP Gorzów Wielkopolski i Pogoni Szczecin.

Futbol atrakcyjny dla oka

Właśnie tak brzmiał jeden z głównych przekazów nowych trenerów po przybyciu do Chojnic. Jak wcześniej wspomnieliśmy, sezon 2018/2019 nie był udany. Dlatego postawiono na zmianę szkoleniowców.

Jeżeli chodzi o naszą filozofią, to jesteśmy duetem, który bardzo bazuje na przygotowaniu motorycznym i taktycznym. To jest nasze największe zadanie, te rzeczy musimy tutaj poprawić. Chcemy jak najbardziej poprawić wyniki, ale też grę, żeby była bardziej atrakcyjna dla kibiców. Josef Petrik junior

Umowa została podpisana, więc przystąpiono do budowy poniekąd nowego zespołu. O ile w Chojnicach praktycznie co sezon dochodzi do kilku transferów, o tyle letnie w tym roku były wyjątkowe.

Roszady w zespole

Klub w okienku transferowym opuściło siedmiu zawodników. W tym najlepszy strzelec zespołu w ubiegłym sezonie – Krzysztof Danielewicz – który wzmocnił szeregi Miedzi Legnica. Damian Piotrowski, Piotr Grzelczak i Grzegorz Wnuk pozostali bez klubu. Deleu trafił do oddalonej zaledwie 60 kilometrów Bytovii Bytów. Tomasz Boczek występuje obecnie w Warcie Poznań, a Rafał Kobryń i Paweł Żyra wrócili do swoich klubów z wypożyczenia (do Lechii Gdańsk i Zagłębia Lubin).

W ich miejsce zakontraktowano jedenastu zawodników, którzy podnieśli poziom wewnętrznej rywalizacji o pierwszy skład. Trzech piłkarzy trafiło z Bytovii: Andrzej Witan, Bartosz Wolski i Mateusz Kuzimski. Postawiono również na młodzieżowców. Kacper Gibas został włączony do drużyny z rezerw, a Mateusz Bartosiak przyszedł również z rezerw, ale Korony Kielce. Jakub Letniowski trafił do Chojnic z Bałtyku Gdynia. Jednak inny aspekt czyni to okienko transferowe wyjątkowym.

Chojniczanka otworzyła się na piłkarzy zagranicznych. Aghvan Papikyan i Matic Žitko zamienili Olimpię Grudziądz na chojnicki zespół. Z czeskiego SC Znojmo przyszedł Jan Mudra, Michal Obročnik opuścił słowacki Zeleziarne Podbrezova. Ostatnim transferem Chojniczanki został Toni Conejo z Antequery. Hiszpański klub obecnie występuje w Tercera Division.

Weryfikacja planów

Wszelkie znaki zapytania w trakcie budowania zespołu miały rozwiać mecze sparingowe. Łącznie Chojniczanka rozegrała osiem spotkań. Ich bilans to dwa zwycięstwa, pięć remisów i jedna porażka. W żadnym sparingu nie wystąpił Przemysław Pietruszka. Nominalny lewy obrońca zespołu doznał kontuzji kolana i musiał poddać się operacji. Trenerzy próbowali kilku formacji, od 4-2-3-1 po 4-4-2. Pod koniec okresu przygotowawczego urazu doznał Miłosz Przybecki, z kolei Aghvan Papikyan również nie mógł grać z powodu kontuzji.

Jednak w meczach kontrolnych można było znaleźć sporo pozytywnych aspektów. Mateusz Kuzimski dobrze wkomponował się w drużynę, dzięki czemu był widoczny przy licznych okazjach podbramkowych. Poza tym może występować zarówno na skrzydle, jak i na pozycji napastnika. Z lewej strony dobrze wyglądała współpraca na linii Kamil Sylwestrzak – Emil Drozdowicz. Kolejne gole strzelał Tomasz Mikołajczak, a w drugiej linii aktywny był Bartłomiej Urbański. Jednak prawdziwe sprawdziany miały nadejść wraz z rozpoczęciem sezonu.

Stopniowa poprawa formy

Na rozpoczęcie sezonu Chojniczanka pojechała do Suwałk na mecz z Wigrami. Tu warto cofnąć się do ostatniej kolejki poprzedniego sezonu. Klub z Podlasia sensacyjnie wygrał na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 2:1, jednak do awansu brakowało mu zwycięstwa Bytovii w Katowicach z GKS-em. W ostatniej akcji meczu zespół z Bytowa strzelił gola i wygrał 2:1. Bramkę zdobył Andrzej Witan, czyli obecny bramkarz Chojniczanki. W północno-wschodniej części Polski nadal pamiętają o tym wydarzeniu.

„Chojna” na inaugurację ligi zremisowała 1:1. Trafienia padały po rzutach karnych, a gola dla gości zdobył Hubert Wołąkiewicz. Następnie do Chojnic przyjechało Podbeskidzie Bielsko-Biała. Przed spotkaniem Tomasz Mikołajczak został uhonorowany przez klub. W Suwałkach rozegrał 200. spotkanie dla Chojniczanki. Na Pomorzu gra od siedmiu lat i ma największy staż ze wszystkich obecnie grających zawodników. Kilka dni później napastnik przedłużył kontrakt do 2022 roku.

Świętowanie kibicom nieco popsuło Podbeskidzie, które pewnie wygrało 1:0. Niestety mecz dla miejscowych fanów nie należał do najprzyjemniejszych. Gospodarze dali się zdominować, tym bardziej po czerwonej kartce dla Wołąkiewicza. Piłkarze Podbeskidzia byli w stanie rozciągać grę na całej szerokości boiska i błyskawicznie przyspieszyć z akcją. Starcie z „Góralami” podsumował na konferencji prasowej Josef Petrik junior:

Pierwsza połowa – na pewno nie jesteśmy z niej zadowoleni. Byliśmy przestraszeni, przegrywaliśmy dużo pojedynków. Goście na pewno byli lepszym zespołem. Druga część spotkania była solidna do czasu czerwonej kartki. Niestety przegrywamy mecz. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie zdecydowanie lepiej.

Huśtawka nastrojów na przełamanie

Drugi trener miał rację. Starcie z Olimpią Grudziądz było prawdziwą jazdą bez trzymanki. Do przerwy Chojniczanka wygrywała 2:0 po bramkach Sylwestrzaka i Papikyana. Pomocnicy byli bardzo aktywni w akcjach ofensywnych i zadziałała broń pod tytułem stałe fragmenty gry. Jednak po przerwie Olimpia zaatakowała i w 75. minucie prowadziła 3:2. To był bardzo czytelny sygnał do gry ofensywnej. Ostatecznie Chojniczanka wyjechała z kompletem punktów, wygrywając 5:3. Trenerzy Chojniczanki podkreślili, że zespół pokazał charakter i wykazał się duża walką na boisku. Pierwszy lider Fortuna 1. Ligi został pokonany.

Recepta na czołówkę ligi

Tydzień później w Chojnicach zjawił się Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Trenerem „Słoni” został Piotr Mandrysz, który kilka lat temu wprowadził ten zespół do ekstraklasy. Kibice z Małopolski liczą na powtórkę. Od pierwszego gwizdka gospodarze rzucili się do ataku, czego efektem było otwarcie wyniku już w 3. minucie. Po rzucie rożnym zamieszaniu pod bramką Łukasza Budziłka swoją pierwszą bramkę strzelił Michal Obročnik. Chojniczanka znacząco przeważała i kibice w końcu mogli zobaczyć ten atrakcyjny futbol, o którym mówił Josef Petrik junior. Jednak wraz z upływem czasu do głosu dochodzili goście. Martin Miković trafił w słupek, pierwsza połowa zakończyła się minimalną przewagą Bruk-Betu.

Jednak to nic w porównaniu z tym, co działo się po przerwie. „Słonie” zupełnie zdominowały rywali i co chwila wyprowadzały ataki, w kluczowym momencie świetnie spisywał się Radosław Janukiewicz albo po prostu brakowało skuteczności. Przez drugą połowę Chojniczanka oddała dwa strzały na bramkę i żadnego celnego. Z kolei goście uderzali czternaście razy, w tym trzy w światło bramki. Efekt? Wygrana Chojniczanki 1:0. Kolejny lider zaplecza ekstraklasy pokonany.

Na konferencji drugi trener „Chojny” podkreślił, że zawodnicy nie zwyciężyli umiejętnościami piłkarskimi, ale sercem i zaangażowaniem. Oprócz tego gospodarze zaliczyli pierwsze czyste konto przed własną publicznością od czerwca 2018 roku – wygrana z Bytovią Bytów 4:0.

W Chojnicach przed sezonem był nawet spory plac budowy. Po lekkich problemach w pierwszych meczach Chojniczanka wróciła na dobre tory. Jednak w klubowych gabinetach tym razem nie ma żadnego ciśnienia związanego z celami przedsezonowymi. Można powiedzieć, że drużyna żyje ligą z meczu na mecz. Dopiero w rundzie wiosennej (trudnej dla „Chojny”, ponieważ większość meczów będzie grała na wyjazdach) okaże się, o co walczy zespół w sezonie 2019/2020 Fortuna 1. Ligi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze